delfin612- to dla nich wbrew pozorom naprawde dobry start w nowym domu.
Sa niesamowicie przerazone, wciskaja sie w najmniejszą szczelinę.
klatka bedzie dawała to bezpieczenstwo,że np kot nie wczołga sie w takie miejsce, gdzie nie będze nad nim kontroli.
Ja juz wyciagałam za ogon takiego przerazonego domowego kota z kratki gazowej wetylacyjnej pod sufitewm ( nie pytaj jak tam wlazł-nie wiem)-przed pyszczkiem miał przepaśc kominową kilku pieter.
Cudem go wyciagnęłam.
a one na początku będą sie mysle tak bać.
Jak juz zobaczą ,że krzywda im sie nie bedzie dziać-to mozna drzwiczki otworzyc.
Zresztą0-jak je znam będą w tym kenelu siedziec same , bo tam sie będą czuły bzpiecznie
(tak dla ciekawych-Zuzek, ten z komina po tygodniu juz wyluzował

)