Gibutkowa pisze:Jeśli "tchórzenie" oznacza tyle że nie widzę sensu w dyskusji to "tchórzę". A dlaczego?... no cóż - bo mogę.
Nie, nie o dyskusję i Twoją wolę lub jej brak uczestniczenia w niej.
"Tchórzenie" dotyczy tego, że chcesz decydować o losie tych nienarodzonych jeszcze kociąt, a nie bierzesz na siebie odpowiedzialności za ich los.
Gdyby ta kocica nie była na drugim końcu Polski - pojechałabym po nią i zabrała na sterylkę [w
trybach opisanych wcześniej przez KasięD].
Bo oprócz `głosu w dyskusji` stać mnie na konsekwencję w działaniu.
kasiatatry - bez obaw.
Niczego Ci nie wyślę.
I bez mojego
wysyłania, chcąc pomagać kotom prędzej, czy później staniesz przed taką alternatywą, każdy z nas staje - pytanie, jak długo da się nie widzieć `tych innych` i zachować niewinność.
Tym razem definitywne ETO.