XAgaX pisze:na razie priorytetem są kastracje obu kotek- najpierw tej ciężarnej, potem tej rujkującej. W najgorszym razie po zabiegach wypuści się je z powrotem na tzw. wolność - nie ma na co czekaćmam nadzieję, że przetrzymanie przez dosłownie kilka dni uda się załatwić
Kotki siedzą u mnie przez dwa dni- do zastrzyku. Jeżeli przez ten czas nie będzie rokowań na oswojenia- puszczam wolno. Wiem, że może te dwa dni, to za mało, ale nie mam możliwości trzymać tego kota z miesiąc. Tydzień, to już max. jak trochę pokłamię rodziców, że kotka musi dłużej zostać itp.


Klatka-łapka zostawiona u P.Jurka


