Tiah, na kotach faktycznie byl "watek o foldach". Jacys specjalisci, ktorzy maja srednia wieku 14lat i foldy widzieli glownie na obrazkach wypowiadali sie ze swietym przkonaniem, ze te koty masowo umieraja w cierpieniach i zadnemu nie jest dane bodajze przezyc 3 lat
Jedna z najbardziej popularnych ras w Stanach - kto by przypuscil, ze Amerykancy sie lubuja w takim dreczeniu zwierzat no...
Owszem, foldy niosa, i dlatego krzyzuje je sie z BRI - problem schorzen koscca znika. Tyle tylko, ze w miocie rodza sie i foldy, i prostouszki. Nie wolno krzyzowac folda z foldem! Z zwiazku z tym, faktycznie zwislouchow nie bardzo jest jak uznac za rase - coz to za rasa, gdzie nie ma przekazywania tych samych cech z pokolenia na pokolenie i do ktorej stale dolewa sie swiezej krwi? Ale z drugiej strony foldy sa tak fotogeniczne, z niesamowitym wygladem, niepowtarzalnym charakterem ze szkoda byloby zamknac calkowicie ich hodowle. Maotek jest cudowny, nie dam sie przekonac, ze to wybryk natury i nie powinien byl sie urodzic
A co do FIFE - foldy nie sa uznawane wlasnie z tego powodu, ze nie sa rasa! Jesli ktos ma jakies inne rewelacyjne informacje, to najwyrazniej nie umie czytac po angielsku i nie mial zadnej stycznosci z publikacjami tej organizacji. Natomiast WCF jak najbardziej honoruje foldy. Podobnie jest z Neva Masquerade - i to nie jest do konca rasa, bo w miotach moga byc i nevki, i np. pregowane syberyjczyki, dziwne prawda? Tylko dlaczego tu nikt nie doczepia mrozacych krew w zylach opowiesci?
A w ogole foldy juz kiedys byly akceptowane przez FIFE i bodajze w latach 70tych czasowo usuniete - z powodow nastepujacych: zwisle uszy podobno uposledzaja funkce socjalne (ze niby u mnie Omu mialby nie rozumiec Maota i pewnie panika reagowac na jego male uszka), a secundo, poniewaz zwisle uszy sa trudne w pielegnacji i rzekomo prowadza do objawiania sie chorob uszu. Nikt, w czasach kiedy popularnie krzyzowano zwislouchy nie krzyczal o nierownomiernym rozkladzie chrzastki w tylnych nogach i ogonie - a przeciez jest o co, bo to powazny problem... Tym niemniej, zaden hodowca nie bedzie rozmazal zwierzat chorych, lub nie staral sie minimalizowac ryzyka. A taki czy inny procent wad wrodzonych - moze objawic sie w kazdej rasie, a nawet i u - zdrowych przeciez z natury - dachowcow.. Tak to wyglada...
Niech zyja klapouszki!
