Maluszki urodzone na węglu. Lila[']Mateńka['] Lesiu[']-FIP:(

Aniu,
mam pudełko steropianowe w domu. Miałam dwa, ale z jednego zimą zrobiłam budkę dla parkingowych kotów u mnie w pracy. Jedno mi zostało.
Mam też wielkie 230 l wory na śmieci, którymi można owinąć takie pudełko i zabezpieczyć grubą taśmą klejącą, wtedy nie przemoknie. Ja wycięłam tylko otwór do wchodzenia dla kotów, a w środku poupychałam stare polarowe bluzy.
Mogę pudełko steropianowe i worek dać, tylko musiałybyśmy się skontaktować jakoś.
Wówczas będzie im tam ciepło i sucho, no i małe nie będą wyłaziły.....

**Adopcje: 9 >>**

polar dobrze pociąć w kawałki by miały sie jak zagrzebać.Otwór zrobic dość wysoko.Utrudni to wyłażenie maluchów.Takie pudła spokojnie nie jeden sezon wytrzymują W zimne lato koty także tam siedza.

Cioteczki kochane, :1luvu:

prawdopodobnie jutro rodzinkę węglareczki przeniosę do pomieszczenia gospodarczego o którym pisałam wcześniej. Musimy się zgrać wszystkie, Pani, moja córka która potrzebna jest do dźwigani :mrgreen:

no i ja, ale ja to teraz jestem czasowa.
Tam będą w klatce i ją zabezpieczę. One teraz nie są blisko mnie i muszę dojeżdżać do nich. Stara się opiekować nimi Pani która nigdy nie miała do czynienia z kotami a tym-bardziej takimi maluszkami, ale się stara. Zanosi jedzenie i daje wodę z mleczkiem, bo nic więcej nie zrobi bo nie umie i nie wie jak. Wczoraj jej zostawiłam pudełko małe karmy, bo akurat miałam w aucie (kupiłam na łapankę)) to jej wystarczy na trochę.

Już wczoraj toczyłam walkę rozumu z sercem, czy ich nie zabrać do siebie. Rozum wygrał, bo i córka by mnie prześwieciła, gdybym ją w maju (wyjeżdżam na 4 tygodnie) obarczyła jeszcze dodatkowymi kotami, a u nas nie są dwa czy trzy koty. :mrgreen: