Jesteśmy coraz starsi. Kto pomoże nas utrzymać?

_kathrin pisze:Super jest ten pokaz!

Mówiłam że on potrafi coś jeszcze, nie tylko kręcić kierownicą :twisted:

A to z dzisiejszego wieczornego karmienia

link: http://jokot.pl/kociaki/kociaki3.html

ach i och

miały maluchy wiele szczęścia :kotek:

Fajne fotki i fajnie zrobione :1luvu:

A ta małe kocie kreaturki coraz cudowniejsze są :1luvu:

Dobrze że akcja sprzątania w Serocki jest 8 maja, bo muszę jakoś namówić męża żeby mi kojec dla klusek wydziergał. Bardzo mądre są kociaki, już prawie każdy wie do czego jest kuweta i zaczynają zawody sobie urządzać który ma lebsze przyspieszenie :mrgreen:

Kiciusia z najbardziej chorym oczkiem nawet już wie jak dać buziaka dużemu gdy on stoi, tylko warunek jest w tym aby mieć spodnie bo inaczej ta chwila jest bardzo bolesna.

Mam ogromny problem co mi sen zakłuca. Czy znajdzie się ktoś chętny aby maluszki zabrać do siebie na jeden góra dwa dni? My mamy komunię 3 maja i nie możemy się nie stawić, problem polega na tym że to jest w Rzeszowie i nie mam możliwości zabrać ich ze sobą, bo to mordęga dla nich 300 kilosków w jedną stronę potem w zamknięciu gdzieś w kącie i znowu 300 kilosków do domu. Wydaje mi się to bardzo głupim pomysłem aby je zabierać. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie aby nie jadły tyle godzin i kto im leki poda. Druga propozycja to jeśli nie ma nikt możliwości ich zabrać, to może ma chęć na mini wakacje wśród większej grupy zwierząt i przyjedzie do nas na ten dzień :twisted:

. Bardzo proszę pomyśleć i dać mi znać bo mało czasu mi zostało aby coś zorganizować.

pomiziam wirtualnie małe futerka :ok:

Kathrin przekażę dziś do wystawienia na bazarek
dużego kotaczka na wsparcie maluszków :kotek:

A będą zdjęcia kojca?

Będą

Moja Zoli dostała śfira na punkcie tych maluchów. Siedzi całe dnie z nimi w kojcu, myje, pilnuje żeby za mocno nie szalały, a one ją ssokają. Tylko nic nie leci i muszą do misek nadal zaglądać :mrgreen:

Nie mam sumienia jej pędzić ,a strasznie sie boję o grzyba. No nic zobaczymy może jakoś ja to ominie.

danka05 pisze:Moja Zoli dostała śfira na punkcie tych maluchów. Siedzi całe dnie z nimi w kojcu, myje, pilnuje żeby za mocno nie szalały, a one ją ssokają. Tylko nic nie leci i muszą do misek nadal zaglądać Nie mam sumienia jej pędzić ,a strasznie sie boję o grzyba. No nic zobaczymy może jakoś ja to ominie.

Grzyb to z tych plag, które spadają jak meteoryt na biednych kociarzy i jeżeli jest, to jakby co 8 czy 9 to już żadna różnica, a tak masz trochę spokoju, a maluchy się lepiej zsocjalizują

Nie linczować!!!! Zakładam, że żadnego grzyba nie ma!

Maluszki już troszkę większe, w niektórych przypadkach przekroczyliśmy 0.5 kg. Prawie żaden nie posiada glutów w nosie i patrzałki całkiem do rzeczy. Jeszcze tylko dokończymy kurację oczną u dwóch diabełków no i grzybkowa zabawa teraz ruszy bo kończymy antybiotyk. Myślę że śmiało można zacząć poszukiwań nowych metrarzy dla srulków.

Cudeńka

Dużo zdrówka

danka05 pisze:Mam ogromny problem co mi sen zakłuca. Czy znajdzie się ktoś chętny aby maluszki zabrać do siebie na jeden góra dwa dni? My mamy komunię 3 maja i nie możemy się nie stawić, problem polega na tym że to jest w Rzeszowie i nie mam możliwości zabrać ich ze sobą, bo to mordęga dla nich 300 kilosków w jedną stronę potem w zamknięciu gdzieś w kącie i znowu 300 kilosków do domu. Wydaje mi się to bardzo głupim pomysłem aby je zabierać. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie aby nie jadły tyle godzin i kto im leki poda. Druga propozycja to jeśli nie ma nikt możliwości ich zabrać, to może ma chęć na mini wakacje wśród większej grupy zwierząt i przyjedzie do nas na ten dzień . Bardzo proszę pomyśleć i dać mi znać bo mało czasu mi zostało aby coś zorganizować.

Mieszkam przy Galerii Mokotow. Na dwa dni moge je zabrac ;-)

na weekend majowy nie wyjezdzam ;-)

Jesteśmy coraz starsi. Kto pomoże nas utrzymać?

Kto przegląda forum