No jestem czasami na forum, ostatnio narzekam na brak czasu ale to dobrze

bo pracuje! co prawda tylko do konca semestru, no ale zawsze...
Koty juz sie bardzo lubia, razem sie bawia, niekiedy spią (chociaz zwykle laduja sie do naszego lozka). Brzuszek Szczapki jest juz ladny. Pliszka sie szykuje na sterylke, chcialabym zdazyc przed kolejna rujka, ostatnio przezylismy tylko dlatego, ze pojechalismy z Brutusem do mnie do domu (Brutus (lepiej reaguje na to imie niz na 'Burko') bardzo dzielnie znosil podroz, siedzial albo u mnie na kolanach albo na moim ramieniu, elegancko w szeleczkach, bo koszyk okazal sie byc za malo szczelny dla tego urwisa). Koteczki w tym czasie bardzo sie zaprzyjaznily, a na przywitanie Szczapka dala taki koncert...! (Dziekuje losowi, ze Kasia ma tych kotow tak duzo, bo inaczej Szczapka by do nas nie trafila, ten kot jest S-U-P-E-R!
(ma tylko jedna wade - ostrzy pazury na fotelu wyplatanym z bambusa, a to prezent dla dziewczynek... glupio mi przed darczyncami ze fotel sluzy bardziej kotu niz dzieciom
dacie mi jakas rade czy go popsikac? sokiem z cytryny? Czy sok jest na podsikiwanie?
To tyle, powiem tylko jeszcze jedno - wydawalo mi sie, ze 2 a 3 koty to zadna roznica... doszlam do wniosku ze roznica jest

Mamy teraz jeszcze weselej, wiecej kocich gonitw, spustoszenia podobne np oswietlenie choinki ktore sie zepsulo po zrzuceniu tejze przez Pliszke

)
A co do zdjec... gdyby mi ktos wytlumaczyl na priv jak sie wrzuca zdjecia, to moglabym wrzucic kilka, co prawda jakosc nie powala, bo to skany, no ale...