agresorka trafiła do chłopaków jako małe kocie ,słodko przyjeta przez starszego kocura
z młodszym tez się bawiła ,zaczeło się w wieku 3-4 lat panowie mieli po 12-13
starszy był chwilowo sparalizowany ,myła go i ogrzewała .
W tym okresie nie pozwalała młodszemu nawet podchodzić do niego
Gdy starszy wyzdrowiał ,zaczeła polowania na drugiego kota ,on jako spokojny
ustępował gadzinie ,ale w tedy królem domu był niezaprzeczalnie Niuniuś ,agresorka
nigdy do niego sie nie sadziła.
Po przeprowadzce do nowego domu i nie planowanym dokoceniu miałam straszne
lęki taka zwykła, nadgorliwość i czarnowidztwo ,żal mi czasami agresorki ,tak jęczy,
fuczy i narzeka ale po dwóch latach stwierdzam ,że ona ma taki charakterek ,
terrorystka i szefowa całej bandy futer .
Może koty też mają podział na przywódcę stada jak psy ,a moze się mnie tylko zdaje.
Ja był załozyła obu panom szelki ze smyczami i spacerowała z nimi po domu ,karmienie
koniecznie blisko siebie ,przy miskach nigdy nie zauważyłam awantury ,nigdy nawet
przywitanie ze mną nie powodowało agresji ,łapka w łapke witały się wszystkie na raz.
Zamykanie na tak długo nie spoduje tęsknoty za sobą ,koty to jednak indywidualiści i czasami
samotnicy.