Marysieńka zrobiła wreszcie sioo

to było naocznie stwierdzone przez mojego osobistego syna

gdy sprzątałam kuwetkę natknęłam się na luźnego qpala - nie wiem czyjego...
tylko za spokojne te moje dziewczynki. Ja tak nie lubię. Chłopaki biegają , bawią się, zapasy uprawiają a Marysia i Ludwisia nic. Połażą trochę, posnują się i koniec. Tylko polegują i śpią. Ludwisię to jeszcze mogę usprawiedliwić, bo chora jest dziewczynka dziś ją kaszelek złapał biedulkę i smarcze nadal. Ona w ogóle nie współpracuje przy podawaniu tabletek

potrafi wypchnąć językiem nawet, gdy tabletka jest już w gardle!! Ciężko nam to idzie, dziś antybiotyk nie został połknięty w całości, pewnie poszło trochę mniej niż zalecana dawka - no nie dało się i koniec

znaczy większość poszła ale jednak nie wszystko.
Co do Marysi, wygląda na zdrową, jest jeszcze trochę przestraszona, ale do nas już podchodzi, nie boi się tak jak wczoraj. Ale też tylko sobie leży i śpi właściwie. No i je. Na szczęście. Nie zawrotne ilości, ale jednak je i to najchętniej suchą karmę. Za to Ludwisia preferuje mokrą. Marysia ma brązowawy wyciek z oczek, więc zakraplam jej od dziś Gentamicinę. Nie bawi się. Ale może musi odreagować też sterylkę? W końcu było ropomacicze, może tam boli ją w środku jeszcze?
Poza tym muszę powiedzieć, że trafiły mi się naprawdę kocie aniołeczk, przytulaki i miziaki pierwsza klasa! Obie są przekochane. I marzę dla nich o domkach z wrażliwymi, dobrymi ludźmi. Domkach na 200 procent!!!!!!!!!