» Sob lut 06, 2010 20:46
Re: Białowąsa Pipi-chciałabym,chciała...Krosno i okolice,możeKRK
Wiem co czujesz! Żal patrzec na dziki karmione pod blokiem,ale karmic i zostawić miziaka...to straszne.Tulisz,głaszczesz,grzejesz swoimi kolanami a potem wystawiasz na mróz i odchodzisz.Serce zamiera codziennie jak sie idzie na karmienie.CZłowieka ogarnai trach czy czeka i rozpacz ,że znów porzucic trzeba.Po ostatniej zimie zawziełam sie i znalazłam domy miziakom! Pipi też sie uda.Sa ludzie,którzy chętnie daja dom i otwieraja serce kotom podwórkowym.Tylko trzeba zabrac ja do domu i z domu wydać. Inaczej jest trudno. Moze jakaś klatka postawiona u ciebie by pomogła.Odseparowała w jakis sposób od Twoich kotów? Ciachnąć Pipi ,przetrzymac i co:znów na mróz.Wygolony brzunio bez futerka będzie. Chyba że na TDT będzie mogła zostać do zarosniecia futerkiem łysolca.
Pipi znajdzie domek,zobaczysz.

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.