joshua_ada pisze:Tylko, kurcze, kiedy zwiała? Na początku akcji, czy w drodze? (jeśli w drodze to jakim cudem...

) Bo z Bielan na Paluch to całe miasto i jak tu ją znaleźć...

Nie złapali jej.
Pan Andrzej (wytrawny psiarz - obecnie szczęśliwy posiadacz 13 znajd i nieszczęść) został poproszony o zdiagnozowanie możliwości zabrania suki z kanału. Odbył jednorazową wizytę na Bielany - suka nie nawiązała żadnych relacji ani z panem Andrzejem, ani z nikim. Była niestety kompletnie dzika: szczerzyła kły i unikała kontaktu z ludźmi, podwijając ogon pod siebie. Na pewno nie była karmiąca. Nie wiadomo czy nie była szczenna.
Na pewno potrzebowała doświadczonego behawiorysty, tresera czy innego psiarza oraz bezpiecznego miejsca z wiktem na bardzo długi czas socjalizacji.
Dlatego założyłam wątek z apelem do psiarzy.
W kanale mieszkała tylko 5 dni.
Nie zdążyliśmy. Straż miejska wszystko spaprała.
Nie wiadomo, co się z nią dalej stało.
Zostawialiśmy jej jedzenie. Znikało, chociaż na śniegu nie było śladów psich łap.
Okazało się, że ze stołówki korzystają sroki. Suka więcej nie pokazała się