Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia w domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 05, 2010 22:19 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia wraca z adopcji :(

:cry:

Czy masz kontakt do tego drugiego domu zainteresowanego adopcją Pelasi?
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lut 05, 2010 22:22 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia wraca z adopcji :(

tak, już przed chwilą rozmawiałam z Panią, w międzyczasie pani szukała innego kota i jest już po wstępnych ustaleniach, zastanowi się i da znać
ja nie pojmuję o co tym ludziom chodzi? w życiu nie miałam grzeczniejszego kota 8O i w dodatku bardzo wdzięcznego za to że został zabrany do domu
Pelasia od miesiąca mieszka i nocuje u mojej córki w pokoju, nie zdarzyło się żeby coś nabroiła albo hałasowała :?
AnielkaG
 

Post » Pt lut 05, 2010 22:40 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia wraca z adopcji :(

Ja się cieszyłam, jak moja tymczaska zaczęła się panoszyć w domu, widać było, że czuje dobrze i bezpiecznie u mnie ... Jacyś ludzie z innej planety :roll:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob lut 06, 2010 13:22 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia wróciła adopcji :(

Podpisałam oświadczenie " Po umówionym okresie próbnym kwituję odbiór kotki Pelagii w dobrym stanie zdrowia"- wyobrażacie sobie??? jak wynajęty samochód 8O jaki okres próbny? kto się umawiał ? po co im był kot na tydzień? cieszę się że ją zabrałam :evil:
Pelasia siedzi w pokoju i warczy :(
AnielkaG
 

Post » Sob lut 06, 2010 18:07 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia wróciła adopcji :(

Biedna Pelasia :-(.
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie lut 07, 2010 9:31 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia wróciła adopcji :(

Pelasia pilnie potrzebuje domu bez kotów :(
AnielkaG
 

Post » Nie lut 07, 2010 23:40 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia wróciła adopcji :(

Druga Pani adoptowała innego kota. Dzięki "Panu" Pelasia straciła szanse na dom. :( Bo pan sie chciał sprawdzić... dlaczego oni mi nie powiedzieli że chcą kota na tydzień? :evil:
AnielkaG
 

Post » Pon lut 08, 2010 13:14 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia szuka domu

bezczelny typ :mrgreen:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lut 08, 2010 13:50 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia wróciła adopcji :(

AnielkaG pisze:Druga Pani adoptowała innego kota. Dzięki "Panu" Pelasia straciła szanse na dom. :( Bo pan sie chciał sprawdzić... dlaczego oni mi nie powiedzieli że chcą kota na tydzień? :evil:

Nie martw się, Aniela. Lepiej że Pelasia wróciła niż miałaby być nieszczęśliwa w tym domu. Na pewno znajdzie domek jej godny :D
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 08, 2010 20:27 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia szuka domu

Starszy czlowiek uslyszal o umowie adopcyjnej, to pewnie doszedl do wniosku, że ma do czynienia z legalistami i chcąc, żeby wszystko bylo ok i nikt go o nic nie oskarżal, zażyczyl sobie pokwitowania. Nie ma co popadać w przesadę! Nie byloby lepiej, gdyby wszyscy adoptujący mieli takie podejście? Przynajmniej nie trzeba by potem bylo namierzać zaginionych adoptowanych zwierzaków, które wylądowaly nie wiadomo u kogo. Kicia wrócila - szkoda, ale znajdzie swoje miejsce na ziemi.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 08, 2010 20:33 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia szuka domu

tak, tylko szkoda że wziął kotkę na próbę :evil:
AnielkaG
 

Post » Śro lut 10, 2010 22:52 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia szuka domu

Przypomnę Pelanię
Grzeczniutko śpi na parapecie, schodzi tylko do kuwety i podrapać deskę.
Mimo ze jest sama w pokoju. Nie wiem co ona tam takiego robiła?
AnielkaG
 

Post » Pt lut 12, 2010 15:12 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia szuka domu

Pelasia wciąż czeka.
Wczoraj przestraszyła się odkurzacza, więc uciekła na piętrowe łóżko, i wtedy nawet 2 koty tam śpiące jej nie przeszkadzały :) , znaczy lepszy znany wróg niż nieznany
AnielkaG
 

Post » Wto lut 16, 2010 12:22 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia szuka domu

Pelasia jest u moich rodziców, tam jest znacznie mniejsze zagęszczenie kotów na metr kwadratowy. Noc przespała grzecznie na parapecie (nie wiem skąd ten nietrafiony domek wymyślił że ona szaleje w nocy 8O ), na razie zwiedza i szuka kotów (czuje ich zapach).
Mam nadzieję że będzie miała mniejszy stres niż u mnie, będziemy spokojnie szukać DS
AnielkaG
 

Post » Wto lut 16, 2010 12:41 Re: Jak miłosiernie pozbyć się kota...Pelasia szuka domu

Dobrze, że tak - oby odpowiedzialny DS się zgłosił jak najszybciej ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Paula05 i 159 gości