GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 01, 2009 22:48 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Niestety klatke odpuszczam , ja to moge z drewna ale nie z pretów itp, musze wymyslic inny sposób .

Mam pytanie, bo bardzo mnie ono męczy, dziennie chodzę wkoło kortów , rozglądam się za buraskiem który miał odznaki choroby, czy moze byc tak że on gdzieś nieżyje? i dlatego odszedł od rodzeństwa?
Bardzo mnie martwi to i ciagle o nim myślę:( skoro był chory , a miał domek na drzewie i dziennie jedzenie to dlaczego odszedł ?
Wiem że głupio pytam ale męczy to ciągle mnie.
Dzisiaj gdy byłam u nich dać im jeść, to w miseczce z wodą był sam lód :(((

Kennel Blue of Blues

 
Posty: 79
Od: Sob paź 17, 2009 20:01
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lis 02, 2009 8:16 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Powiedz mi czy w okolicy drzewa i budki sa jakieś szopki schrony... Chory kot bedzie chował sie w mysia dziurę.Gdybys była u veta to poproś go o antybiotyk w tabletce. Rozkrusz i rozmieszaj z jedzeniem. Kot jak jest głodny to zje. A tego biedaka trzeba szukać po wszystkich zakamarkach. Najlepiej tam gdzie najciaśniej. :cry:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pon lis 02, 2009 9:38 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Ja mogę odpowiedzieć ;) Nie ma tam praktycznie nic poza domem Kennel.Obok wejścia do jej domu stoi drzewo,zaraz za nim są korty tenisowe i tylko sam las...Wokół drzewa raczej kryjówki brak,chyba żeby schował się gdzieś w haszczach,jest duży teren mocno zarośnięty-zresztą,te dwa maluchy też nam ambitnie tam zwiewały...

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lis 02, 2009 10:39 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Witam
Jest Hala sportowa, korty tenisowe budynek szkoły sportowej, do lata tego roku nie musiałam martwić sie o zbłakane kociaki że przemarzną, bo w internacie mogły sie schowac w piwnicy wskakując przez okienka piwniczne itp, jednak przeprowadzono gruntowny remont Hali, szkoły, internatu koło mnie, wstawiono okna plastikowe ocieplono wszystkie budynki zabezpieczono każde wejście którym mógł sie kot przecisnąć i tym samym odcięto kociaki od ciepłych miejsc, zresztą już wcześniej jak tylko chowały sie u nich w piwnicach to je wyganiano, kotka jakaś gdy sie okociła w piwnicy wystawiano małe z kartonem pod schody na dwór, wówczas ona przenosiła małe do plastikowych śmietników na butelki plastikowe małe nigdy nie były tam bezpieczne przez śmieciarkę :(.
Teraz te nie mają gdzie sie schronić zostawiam na noc szope otwartą, jednak nie wchodzą na teren , wiedzą że tu biegają psy, aczkolwiek raz je widziałam na mojej stronie ale tylko raz.
Miałam nadzieję że przy tych mrozach spróbują nocować w szopie jednak tego nie robia , zawsze są w domkach na drzewie :(((

Kennel Blue of Blues

 
Posty: 79
Od: Sob paź 17, 2009 20:01
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lis 02, 2009 13:51 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Nastepny zestaw pytan. Twój teren ogrodzony? Jak daleko od szopy jest płoit. Moze warto zrobić kładkę do szopy zamknietej ( zrobic małe wejście gdzieć wysoko) aby psy nie dosiegneły a koty swobodnie przeszły. Z drzewa do szopy przejście? Nie widzę terenu, może małe zdjęcie z najwazniejszymi punktami szopa, płot, drzewo :!:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pon lis 02, 2009 14:13 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Wiem że pytanie nie do mnie ;) ale z racji że tam byłam i widziałam to odpowiem jeśli pozwolisz ;)
Teren ogrodzony,Płot od szopy jest bliziutko od płotu do szopy to może prędzej,choć nie wiem jak to w szopie w środku wygląda,o ile się nie mylę to z tego ew.wejścia kociaki sporo w dół by leciały :roll: Z drzewa do szopy to dość duży kawałek,więc to by za mądre nie było...A psy hmm...to duże psy...labradory,więc jak bardzo się postarają to wszędzie wlezą...

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lis 02, 2009 20:51 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Najpierw dobra wiadomość:
Wychodząc z podwórka idąc obok smietnika zauważyłam ruch, sreberko wpadło ze strachu do środka ale zaradna z niej kobitka , więc i jak szybko wpadła tak szybko wyskoczyła, po murku zwiewał kudłasek to już 2 kociak i nagle zauważyłam za muru boksu smietnikowego 3 ogon który zwiewał przedemną, czyli razem mamy 3 kociaki :)) albo chory wrócił albo ich mamuśka ;)
Druga sprawa, rozmieszczenie terenu:
Od drzewa do szopy odpada zbyt duża odległość,
kładka odpada , po pierwsze by na nia wejść musiały by sie wspiąć jaimś cudem po płocie 2m , z blachy falistej od strony śmietnika a to nie realne, nawet gdybym chciała na płot dać jakąs kładkę musiała by iśc od płotu na długości najmniej 6-8m i wysokości 4-5m od ziemi by doprowadzic ją do drewnianych drzwi które są nad drzwiami z szopy , dawniej własnie przez takie drzwi były zrzucane ze stajni snopki z sianem dla zwierzat.
Jednak musi być jakies rozwiązanie na razie robię klatę:/

Kennel Blue of Blues

 
Posty: 79
Od: Sob paź 17, 2009 20:01
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lis 02, 2009 21:58 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

z opola możemy wypożyczyć, klatkę samołapkę

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Pon lis 02, 2009 23:42 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Prążek pisze:z opola możemy wypożyczyć, klatkę samołapkę


Prążek ja niestety z domu się nie ruszę mam szczeniaczki które własnie zaczynaja mi kolejno z rodnika wychodzić.
Poczekaj dzisiaj zrobiłam klatke, jutro ją dopieszczę i zobaczymy na ile jestem genialna :idea: , ale to sie okaze po wypróbowaniu jej ;)Jutro wkleje fotki.

Kennel Blue of Blues

 
Posty: 79
Od: Sob paź 17, 2009 20:01
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lis 03, 2009 8:02 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Wazne że kociaki się znalazły :ok: Może uda się je zwabic w jakies zaciszne miejsce :?
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Wto lis 03, 2009 10:04 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Trzymam kciuki :ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lis 03, 2009 11:27 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Z rana byłam u kociaków i dziwne , ale w domu są nadal sreberko i kudłasek , wygląda na to ze 3ci kociak gdzieś indziej sie ulokował:/ ale gdzie?
Co do klatki to wyglada tak pozostała mi kwestia rozwiazania zapadni tak by kociak jak wejdzie siła ciała przy cofnięciu nie wydostał sie przez drzwiczki tyko jak to rozwiązać?hm...
klatka zrobiona jest z takich pułek sklepowych , czasem używanych w garażach jako zwykłe pułki na narzędzia, trochę docięć , zrobione zaczepy by trzymały ścianki i wyszło coś na kształt klatki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
No i poranna sesja kociaów :)
kudłasek
Obrazek
Obrazek
Sreberko gotowa do pozowania ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kennel Blue of Blues

 
Posty: 79
Od: Sob paź 17, 2009 20:01
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lis 03, 2009 11:50 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

i jeszcze kilka fotek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kennel Blue of Blues

 
Posty: 79
Od: Sob paź 17, 2009 20:01
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lis 03, 2009 12:01 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Ależ one są piękne :1luvu: :1luvu:
Klatka super :) Myślę że to spokojnie wystarczy :) To co?Łapiemy :lol:

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lis 03, 2009 12:55 Re: GLIWICE SOŚNICA - pomoc potrzebna - chore kociaki

Aggi nie czytasz co piszę, klatka to nie wszystko, najważniejsze jest automatyczne zamkniecie, chociażby by opuszczone sznurkiem, ale problemem jest by pod naciskiem kota w tył te drzwiczki nie otwarły się zanim nie dobiegnie sie do klatki, na chwilę obecna latają jak flaga na wietrze bo od góry umocowałam je tylko 3ma plastykowymi ściskaczami, czyli każdy lekki ruch powoduje ich swobodne dyndanie:/ :ryk: Kot przerażony jak wszedł tak bedzie chciał się cofnąć w tył i jesli tego nie dopracuję, na nic nam sama klatka;(
Jednak dzisiaj chyba nie uda mi sie nic wymyslic, muszę doradzić się brata co by zasugerował mi , bo ja zupełnie nie wiem co dalej :(

Kennel Blue of Blues

 
Posty: 79
Od: Sob paź 17, 2009 20:01
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: emill i 168 gości