Zdjęć na razie nie będzie z powodu braku aparatu
Wcześniej nie mogłam zdać w sumie żadnej relacji, bo mały cały czas siedział w kartonie za kanapą

Czadu dał dopiero dzisiejszej nocy

Wróciliśmy ok 2 nad ranem z koncertu, a w domu totalna demolka

Przewrócony fotel, kwiatki, pozrzucane rzeczy z biurek. Jak poszliśmy spać był ciąg dalszy, ganiali się do samego rana. Fibi jest wniebowzięta (Maniek też, bo niunia dała mu spokój)

Jak rano wstałam spał sobie na fotelu

Jeszcze udaje dzikiego, ale często się zapomina. Np jak nakładam im jedzonko, to ociera mi się o nogi, a dzisiaj rano wskoczył na blat w kuchni

Ale się opamiętał i uciekł ^^ Wzięty na ręce chwilkę panikuje, ale za chwilę włącza traktorek i daje się miziać.
Sioo i koopale ładnie lądują w kuwetce, apetycik dopisuje, grzecznie bierze antybiotyk. Z noska już nic nie cieknie, ale jeszcze trochę kicha.
Ciekawe co zastanę po przyjściu z pracy
