Boruta miał operacje - trzymajcie kciuki!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 03, 2003 6:43

Musi być dobrze!!! Dalej trzymamy kciuki za Borutę.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon lis 03, 2003 7:00

Trzymam oczywiscie!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88194
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon lis 03, 2003 7:39

Musi być dobrze. Trzymamy kciuki!
Lucyna i moje kotki
Obrazek

lulek

 
Posty: 291
Od: Pt sie 30, 2002 10:07
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lis 03, 2003 7:55

ja tez mocno sciskam :ok: :ok: musi byc dobrze!!!!

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Pon lis 03, 2003 7:56

trzymam mocno!

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lis 03, 2003 8:50

Dopiero przeczytałam!!! Biedny maluszek :cry:
Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

Kretka

 
Posty: 614
Od: Śro paź 15, 2003 14:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 03, 2003 9:37

Dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków, bardzo dziękuję. Bardzo pomogły.

Boruta ma złamaną główkę kości udowej.
Jakby wam to obrazowo wytłumaczyć.... Jak rysowaliście kiedyś trupią czaszkę a pod spodem piszczele, to zakończenie tych piszczeli to były dwa takie "pośladki" :wink: :roll: I właśnie taki jeden "pośladek" - półokrągłe zakończenie kości udowej się złamało. Od strony miednicy. Musieli go zoperować bo inaczej nie mógłby chodzić. Usunęli mu ten odłamany kawałek i przycięli kość aby nie była postrzępiona. W powstałym miejscu z czasem wytworzy się taka tkanka zastępcza, która połączy kość udową i miednicę "tak jakby przeciągnąć sznurek". Staw będzie normalnie ruchomy i gołym okiem zmiana niezauważalna.

Dodatkowo usunęli mu przepuklinę, która była całkiem duża i nie było szans by się wchłonęła.

Wieczorem w kontenerku się trochę rzucał więc wzięłam go na kolana i tam zasnął. Każdy kto miał kota po narkozie wie jak to wygląda. Sen z otwartymi oczami, języczek z pyszczka wypada, kot zimny, ja mu łepek podnoszę, a ten spada bezwładnie.... panika, że kot umarł! Szukam tętna... jest. Parę razu zawału o mało nie dostałam.

Także Borutka ma wygolony brzuszek, biodro i łapkę po weflonie. Jest taki strasznie biedniutki. :placz: Operację miał wczoraj po południu i do wieczora pozostał w klinice. Noc spędził zamknięty w transporterku aby nie próbował chodzić, ale dziś rano już się doczłapał do kuwety i odsiusiał :). Chodzi nadal jak pijany, a dokładnie zrobi parę kroków i się kładzie. Jednak tak lgnie do ludzi, że wszędzie za mną chodził :love: Dziś ma kwarantannę w łazience aby nie łaził zbyt dużo i by go ta pchła Pumcia nie drażniła. W czwartek kontrola a w przyszły czwartek zdjęcie szwów. Jakby coś mnie niepokoiło mam dzwonić. Kot do dwóch dób może nie chcieć jeść, ale Borutek już dziś interesował się miskami choć nie jadł.

Także weekend był ciężki, tym bardziej, że mnie w W-wie nie było i wszystko spadło na Magdę. Ja dopiero odbierałam Borutę z lecznicy. Strasznie jej jestem wdzięczna, że tak się wszystkim zajęła. W piątek najpierw dzwoniła do Centrum Weterynaryjnego na Tarchominie i lekarka nawet szukała weta na wizytę domową. Jednak nikogo nie znalazła i dzwoniła płacząc :!: że nie może nikogo podesłać. A że ode mnie porą późno wieczorną do tej lecznicy jest tragiczny dojazd zasugerowała wizytę w lecznicy A-Z na Targówku. Ta też jest całodobowa. No i Magda tam pojechała. Jak się dowiem nazwiska tej lekarki to wpiszę ją na listę antywetów. Nie polecam!!!! Jak można obolałego kota obracać na stole w te i we wte i jak biedak się wyrywa stwierdzić, że kot jest nadpobudliwy i chyba jakiś nienormalny 8O . Powiedziano jej że ma przeczulicę kręgosłupową i nie lubi by go tam dotykać, głaskać, a ta mu właśnie tam zastrzyki robiła!!! Aż pogryzła Magdę. Nafaszerowała go zastrzykami i mówi: teraz można go już wrzucić do transportera. Wrzucić :?: :!: :evil: Była bardzo nieprzyjemna. I stwierdziła, że miał temperaturę 46,6. Czy to możliwe???
Natomiast ta z Tarchomina jeszcze dwa razy wieczorem dzwoniła z pytaniem jak się kot czuje. Rano nie było lepiej i Magda pojechała na Tarchomin. Dostał leki przeciwbólowe, gorączki nie miał. Zalecenie by w niedzielę rano stawić się na konsultacji u chirurga. Wieczorem kot dostał gorączki więc znów wylądował u weta. Ufff działo się, oj działo. No i w niedzielę został już w klinice.

Natomiast na plus należy zaliczyć to, że na rtg nie było już widać odwapnienia kości. To jednak skonsultuję jeszcze z Niedzielą. Dla pełnego obrazu trzeba mu jeszcze zbadać wapń i fosfor. Miednicę też ma podobno całkiem normalną, więc dlaczego on tak chodzi??? Ale to sprawa drugorzędna, grunt by wyzdrowiał.

Biedny, biedny zestresowany Borutek. Widać, że bardzo mocno to wszystko przeżył. :crying: Wracaj do zdrowia kochany kocurku.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 03, 2003 9:47

Uff, dzialo sie w ten weekend, dzialo!
Najpierw Magda zadzwonila do mnie w piatek wieczorem, ze Boruta sie nie zalatwia. Pierwsze co to padlo podejrzenie na zwirek bo byl nowy. A w sobote Magda dzwoni i mowi ze Boruta jest chory. Ela w Krakowie, ja sie przeprowadzam. Koszmar! Robilysmy telekonferencje. Magda dzwonila do mnie i do Eli, ja do Eli i do Magdy, i do set zeby prosila o kciuki za Borusia. Lecialam po RTG i wyniki Boruty do lecznicy, a wczoraj zmokla jak kura wpadlam do Eli, ktora zdazyla wrocic z Krakowa.
Caly czas sie martwilam jak nie wiem co.
Borutek juz chyba wycierpial sie za wszystkie czasy. Niewiadomo tylko skad to zlamanie ale i na to przyjdzie pewnie czas. Pewnie te kosteczki kruche jeszcze chociaz wet powiedzial, ze nie widac juz na RTG zeby byly odwapnione. Na pewno dieta zrobila swoje, w koncu juz miesiac jest na dobrej karmie.
Mam nadzieje, ze Ci ktorzy czytaja ten watek, a ktorzy wczesniej byli pewni ze kot da sobie rade na wsi wiedza teraz ze by sobie nie dal.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon lis 03, 2003 9:50

Biedny Borutek!!! Trzymam kciuki za rekonwalescenta!
Ale Wy też dziewczyny miałyście się.....
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon lis 03, 2003 9:53

Chcialabym chorowac (jezeli juz) z taka ekipa, jaka ma do swojej dyspozycji Boruta :love: - oczywiscie wykluczajac te wredna lekarke :? .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon lis 03, 2003 9:53

Biedaczek! Za szybki powrót do zdrowia :ok:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lis 03, 2003 10:02

Dziewczyny - :king:

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon lis 03, 2003 10:37

Bardzo sie ciesze, ze operacja poszla dobrze i dalej trzymam kciuki, za szybkie wyzdrowienie :ok:

Mysza pisze: W piątek najpierw dzwoniła do Centrum Weterynaryjnego na Tarchominie i lekarka nawet szukała weta na wizytę domową. Jednak nikogo nie znalazła i dzwoniła płacząc :!: że nie może nikogo podesłać.


Ha! Pewnie nie trafila na "moja" :wink: doktor Dominike, bo ona by nie plakala :roll: ale te nowe mlode lekarki, ktore tam ostatnio doszly, tez sie bardzo pacjentami przejmuja :D .

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 03, 2003 10:47

Tak sie ciesze ze juz wszystko dobrze. Trzymam kciuki za szybki powrot do zdrowka. :ok:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon lis 03, 2003 10:50

:ok:

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Paula05 i 321 gości