Mimo to łapanki, przy wsparciu elfridy, posuwają się i Jola chyba juz zuzyła 12 talonów strylkowych.
Ostatnio Jola policzyła, że karmi 31 kotów w 6 róznych miejscach...
A ja złapałam jedną kotkę w szpitalnym parku i cała jestem dumna

Następna łapanka czeka mnie w okolicy domu (kotka pojawila się na Zielonej w podwórku, gdzie koty miałyśmy juz wykastrowane). Spróbuję ją łapać we wtorek.
Na podwórzu u Pani Janki (karmicielki) pojawiło się też kociaste "coś" i musimy się na to coś zasadzić z klatką, ale wszystko po kolei. Mam też do złapania kotkę, która okazała się "niełapalna" w ubiegłym roku na Wólczańskiej 21. Daję jej proverę, ale nie mogę tak w nieskończoność, muszę spróbować jeszcze raz łapania na klatkę. Może przez rok zapomniała, że klatka jest niebezpieczna?