Szczecin- 130 kotów.Prosimy o Pomoc.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 26, 2009 19:59

Jesteśmy już w domu.
Na początek chciałam bardzo bardzo podziękować rudolfowirudemu za pomoc - z nim byłam u weta i on opłacił wizytę :)

Norweg ma ok. 10lat, stan kiepski, serce, płuca ok.
Oczywiście ma katar. Głownie w odbycie i okolicach ma larwy much - zostało to wyczyszczone, ale trzeba będzie dalej czyścić mechanicznie, kot jest za słaby na podanie silnych środków typu: advokat czy stronghold. Dostał leki na wzmocnienie i antybiotyk.

Przed podaniem kroplówki musi mieć zrobione badania krwi, bo kroplówka może jeszcze krew rozrzedzić, co w jego stanie jest bardzo niewskazane.

Istnieje podejrzenie białaczki (białaczka występuje jednak raczej u młodszych kotów) i FIV - testy zrobimy jutro. O 11.00 jadę z nim do TOZu. Trzeba go będzie prawdopodobnie ogolić. Lekarz ocenił jego szanse na 50%.

W tej chwili zjadł - apetyt ma, ale ciężko mu się je przez to, że ma zaawansowany katar, wypił miskę wody i leży sobie w klatce.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 26, 2009 20:06

Przynajmniej jest mu lżej....
E-dita, ja mam koteczkę trwale chorą, z wiecznie zapchanym nosem. Kilka miesięcy temu za rada jednej z forumowiczek kupiłam aerozol - rztwór soli morskiej, dla niemowlaków, do nosa. Mojej Tygrysi, gdy się jej katar nasila i ją dusi, psikam do noska / oczka trzeba zasłonić/ i koteczka zawsze wtedy mocno wykicha co tam ma i jest spokój.
Mojej kotce przynosi to tak wielka ulgę że bez protestu poddaje się temu zabiegowi! Od tamtego czasu nawet ładnie przybrała na wadze bo nareszcie może normalnie jeść.

Nie mówię że w tej chwili - ale może doraźnie i u Norwega by się sprawdziło..
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie lip 26, 2009 20:10

Nie sądzę żeby to była białaczka. Raczej wycieńczenie organizmu. Kot typowo domowy na łasce losu. Widziałam takie wypadki. Diagnoza veta białaczka. Po odkarmieniu wyniki w normie. Nawet test czasami myli. Osobiscie bym go izolowała ale też i odkarmiała. Ale to robiłabym ja. Trzymam kciuki za seniora :ok: :ok: :ok: :ok:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Nie lip 26, 2009 20:12

Ja-Ba tez roztwór w aptece się kupuje?
Mam nadzieję, ze antybiotyk zadziała.
On wygląda jak półtora nieszczęścia, do tego obsikał się w transporterku. Serce się ściska normalnie, na skórze ma rany i taka skołtunioną okropnie sierść. Chyba tylko wycięcie wszystkiego pomoże.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 26, 2009 20:13

Ja-Ba pisze:Przynajmniej jest mu lżej....
E-dita, ja mam koteczkę trwale chorą, z wiecznie zapchanym nosem. Kilka miesięcy temu za rada jednej z forumowiczek kupiłam aerozol - rztwór soli morskiej, dla niemowlaków, do nosa. Mojej Tygrysi, gdy się jej katar nasila i ją dusi, psikam do noska / oczka trzeba zasłonić/ i koteczka zawsze wtedy mocno wykicha co tam ma i jest spokój.
Mojej kotce przynosi to tak wielka ulgę że bez protestu poddaje się temu zabiegowi! Od tamtego czasu nawet ładnie przybrała na wadze bo nareszcie może normalnie jeść.

Nie mówię że w tej chwili - ale może doraźnie i u Norwega by się sprawdziło..


Ja robię jeszcze coś innego. Zwykłe krople do inhalacji albo kominka zapachowego ( sosna, eukaliptus..) kroplę 1 kropelke tak gdzie kot śpi i trzyma głowe. Robiłam to mojej córce przy katarze i robię to Ivo ( chroniczny katar) zawsze pomaga i lepiej jej sie oddycha.
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Nie lip 26, 2009 20:20

Ika, zrobimy badania i wszystko będzie wiadomo. Też bym chciała, żeby to było zwykłe osłabienie, a nie jakaś nieuleczalna choroba - wyrok.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 26, 2009 20:35

E-dita, w aptece się kupuje. Wystarczy że poprosisz o roztwór wody morskiej w aerozolu dla niemowląt.
Sól rozpuszcza gluty działa więc lepiej, szybciej i głębiej niż inhalacje, ale połączenie obu metod nie będzie złe, inhalacje na początek mogą być łatwiejsze do wykonania bo nie wiem na ile tego kota biednego da się do siebie przytulić by mu nosek zakropić.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie lip 26, 2009 20:39

:) trzymam kciuki za biedaka ,domek sie znajdzie :) :wink: osobiście uwielbiam takie puchate.Biedaczysko , zycze mu zdrowia.I trzymam kciuki za wyzdrowienie.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie lip 26, 2009 20:42

E-dita, chyba dobrze byłoby go ogolić. Łatwiej wtedy robic na skórze zabiegi - przemywania, czyszczenie ran, a i sam łatwiej będzie się mógł po mału doprowadzać do porządku.

Moja pani Ania kiedyś znalazła w piwnicy kotka perskiego, po zmarłej rodzinka wzięła mieszkanie ale kot nie był potrzebny. Kot kilka miesięcy przesiedział w piwnicy bloku aż wnuczek zmarłej, 10-latek, z płaczem przyniósł go do schronu bo nie dawał rady.. musiała ogolić kota do skóry gołej ale na dobre mu to wyszło. Persik żyje już parę lat u niej i ma się dobrze
a czasem sobie myślę co o swoich rodzicach będzie myślał ten chłopiec gdy będzie już dorosłym mężczyzną a oni będą już starzy i niekoniecznie zdrowi...
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie lip 26, 2009 20:49

wiesz Ja-ba takie traumy niestety zostaja w czlowieku do konca zycia
a do rodzicow potem czuje sie okropny zal
czasem nawet tak wielki ze nie mozna sobie swojego zycia ulozyc
strasznie to przykre :(

biedny Norweg :(
kciuki mocne dla niego
z ta sierscia faktycznie najlepiej ogolic,bedzie latwiej wam obojgu
a jak sie rany zasklepia to napewno odrsnie nowa piekna siersc.

a jak z robalami wewnetrznymi?

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lip 26, 2009 21:45

zarobaczony jest na pewno, ale wet powiedział że wszelka chemia typu pratel, strongold czy advokat jest przy jego osłabieniu niebezpieczna.

może nie będzie ciekawie wyglądał po ogoleniu, ale na dobre mu to wyjdzie, bo faktycznie łatwiej będzie go pielęgnować.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 26, 2009 22:46

podrzucamy dla Norwega :!:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lip 26, 2009 23:13

spokojnej nocy
E-dita wyglaskaj(jesli to mozliwe) Norwega od cioteczek z forum i przekaz mu ze trzymamy kciuki i zeby walczyl z chorobskiem :ok: :ok: :ok:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lip 26, 2009 23:17

Wklejam Dziewczyny post który umieściłam na wątku szczecińskim.

Chciałam Pięknie podziękować za Pomoc . Dziękuję Ci Rudolfierudy, E-dito i Szarotkokot.Bez Was nie dałabym sobie sama rady, tym bardziej ze mam na Tymczasie 10 maluszkow uratowanych z dzialek, na których obecnie trwają prace.Norweg trafil pod moją opiekę wiosną tego roku. Przez dłuzszy czas nie wiedziałam nawet o jego istnieniu. Karmiłam w tym miejscu zupełnie innego kota.Przez długi czas ten kot sie nie pojawiał, jednak swoim zwyczajem zostawiałam jedzenie w nadzieji , ze sie spożnia.Dowodem że ktoś zjada była codzien pusta miseczka.Pewnego dnia jak nakładałam coś zasyczało i naprychało na mnie z zarośli.Zauważyłam ze ucieka i wtedy zobaczyłam ze to kot długowłosy. Przychodził codziennie i punktualnie, czekając aż nałoże i odejdę. Wtedy moj niepokój wzbudził tylko wygląd jednego oka i prawdopodobnie złamana koncówka ogona.Kociak dostawał naprawde duze porcje jedzenia. Ponieważ nie przepadał za rybą, zwykle dostawał ponad poł puszki i dużo suchej karmy.Podejrzewałam ze kiedyś miał dom ale go stracił. Czekałam aż nabierze trochę zaufania.Widziałam skoltunione futro, to ze musiał wiele przejsc zanim trafił w miejsce gdzie karmię.Myślałam nawet o zainstalowaniu mu tam budki ale potem stwierdziłam ze to zły pomysł bo kot tego typu zimą sobie w tych warunkach nie poradzi. Myslałam nawet o odłowieniu go i przeniesieniu w lepsze miejsce.Widziałam ze jest juz stary a czas i miejsce są dla niego bardzo niekorzystne.Nie mogłam jednak więcej narazie zrobic w związku z akcją na opuszczonych działkach.Niedawno kot pozwolił mi się pogłaskać.A nawet słyszałam mruczenie.Pomyślałam ze to dobry znak bo lepiej nam się ułoży wspołpraca.Teraz myślę ze powodem tego móglbyć stan jego zdrowia.Mieliśmy już taki przypadek na wątku, kiedy zupełnie dzika kotka zaczeła sie łasic.Przez dwa dni nie pojawił się przy jedzeniu.Choć jedzenie było zjadane. Może jeże?Szukałam, wołałam i nic. Trzeciego dnia na karmienie zabrałam transporter, bo sobie pomyślałam ze jeśli sie pokaże to pewnie będzie w złym stanie.Przyszedł. Cały mokry.Wyglądał fatalnie. Godzinę wcześniej była ulewa. W domu zobaczyłam te robale na skórze.Nie wiedziałam ze to larwy much, które sie wylęgły.Może się mylę, obym sie myliła ale jeśli muchy znoszą swoje jaja na żywym stworzeniu to moze dowodzic że kot jest poważnie chory.Ponieważ miauczał i nie mógł sobie znależć miejsca zaczełam oglądać to futro i się przeraziłam.Robaki zjadały go żywcem. Jak zaczęło sie sypać to jedynie co moze zle zrobiłam to to że podałam tą ćwiartkę tabletki.Podałam tylko tyle bo wiem ze toksyny mogą zabic.Podałam też Shotapen bo kociak jest przeziebiony i miał cały zawalony nos, przez co cieżko oddychał.I lek osłonowy na jelita.Zjadł i poszedł spać.Nie na długo jednak, bo za chwile znów się sypało. Tym razem ze środka.Zewnętrznie to co mogłam oczyściłam.Nie byłam w stanie oczyścić wiecej bo larwy zrobiły tunele pod skóra.Kot sie dosć mocno ślini więc moze mieć problemy z nerkami.Jeśli jest zabiedzony i odwodniony to powodem tego musi być biegunka. Duzą porcje jedzenia dostawał codziennie. Jadł z dużym apetytem.Nie wiem jakie byly koleje jego losu ale zna typowe kocie jedzenie wiec kiedyś pewnie miał dom.Zabrałam go bo wiedziałam ze nie moze tam zostać.Zwolnic musiałam jedną z klatek, bo nie miałam co z nim zrobic.Dlatego ta POMOC która dziś przyszła jest dla mnie i dla niego Bezcenna. Dziekuję Wam Pięknie z Całego Serca.
Ostatnio edytowano Nie lip 26, 2009 23:25 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 26, 2009 23:20

Ja też życzę wszystkim spokojnej, dobrej nocy. Szczególnie Koteczkowi, Izie, E-dicie i Rudolfowi, bo oni mieli dziś naprawdę ciężki dzień. Śpijcie smacznie Zuchy !
PS. Izo podziwiam... ja bym zemdlała przy trzecim wyciągniętym robaku...

szarotkakot

 
Posty: 162
Od: Sob paź 25, 2008 19:12
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jacex123 i 87 gości