Witam wszystkich z rana i wciąż i wciąż i wciąż za pomoc dziękuje .
Anda dziękuje...
za oknem pochmurno ,smutno ,a tu na forum słonko świeci .
Wieczorami padam jak pies Pluto ,budzę się co chwila i podnoszę tel. może dzwonił ,a ja przegapiłam...a przecież ja czujna jak pies stróżujący....
dziś też jadę na wcześniejszą godz. poprawię łóżko ,posiedzę do pierwszych odwiedzin i wracam do domku ,potem mają być następne odwiedziny ...więc grzecznie przeczekam je w domu i dopiero pojadę...
dzis ma być w końcu tż. siostra i mama ,bo też posiada rodzinę
a tak jak by ich nie było ,no nie dzwonią przecież...
wczoraj był u nich Bartek z Karolinką i Oliwką ,poprosiłam aby powiedział prawdę ........ wynikło że Grzesio mówił że jest dobrze to nie przyjeżdżali....
są rzeczy których nigdy nie zrozumiem.
ja jestem skorupiak

czyli lubię się ukryć przed całym światem ale Grzegorz ludzi potrzebuje jak powietrza ,nigdy nie lubił być sam..
znów mi się wzięło na skarżenie
przepraszam....
czekamy na wtorek jak na zbawienie ,czy dadzą jeszcze tą maleńką szanse na ciut dłuższe życie i będzie naświetlanie czy nie
to już jutro....
buziaki i uważajcie dziś lany poniedziałek
