KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 10, 2012 11:42 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Tak poczytalam te swoje wypociny agitacyjne i ....Boszszsze, alez ja mam zryty beret 8O 8O 8O

Co u nas slychac?
Prawie zakonczylam wiosenne prace w kociej zagrodzie. Kwiatki sobie kwitna, posadzilam nowe pnacza . Wywalilam stary fotel i kupilam plastikowe krzeslo. Dla niepoznaki( ze niby polamane) owinelam w kilku miejscach tasma. mam nadzieje, ze to zniecheci potencjalnego zlodzieja. Bandyta paraduje dumnie w swojej drogocennej obrozy. jak na razie nie widze poprawy w owlosieniu. Zamowilam karme bezzbozowa, moze to wina zarcia? Pomieszkuje z nim brazowo szary kot. Zagladal juz tu wielokrotnie, glownie zima jak bieda go przycisnela. A to fotki:
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Zdecydowalam, ze jak tylko doprowadze jego futro do porzadku zaczne intensywnie namawiac sasiadke z klatki obok by go przygarnela. On jest tak mizialski, spragniony czulosci, ze musi miec swojego czlowieka.

Łacia na dobre polubiła glaskanie i nachalnie dopomina sie o głaski. Trzeba jednak dobrze uwazac, bo czasami ma ochote capnac jak sie ja dotknie nie tam gdzie trzeba . jak na taka dzika dzicz, ktora przez dwa lata nie dawala sie zlapac do klatki postep ogromny. Niestety stawy daja jej popalic i kazda zmiana pogody wiaze sie z bolem. Niestety tu nie ma rozwiazania, bo do domu sie nie nadaje, a zycie na wolnosci szkodzi jej stawom. Staram sie uprzyjemniac jej zycie podtykajac lepsze kąski, wyglaskując . Łacik cieszy sie na swoj łaciowy sposob, nawet czasami wywala sie brzuszkiem do gory.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

KociaBieda, a wlasciwie Balbinka jak zawsze trzyma sie na uboczu. Zjada, przeciaga sie, czasami wytarza sie w piachu i znika w zieleni. Czasami z zadziwieniem przyglada sie Łatce, ze ta pozwala sie glaskac.
Obrazek Obrazek Obrazek

Kluski maja sie dobrze. Tym razem nie odchorowaly zimy . Czarna Kluska specjalnie za mokra karma nie przepada, wiec przychodzi na karmienie chyba wylacznie w celach towarzyskich, bo suche maja caly czas w misce.
Obrazek Obrazek Obrazek

Łaciata Kluska to taki cwaniaczek. Nie marnuje czasu na jedzenie tylko nachalnie domaga sie glaskania. Wychodzi z zalozenia, ze zjesc zawsze zdazy, a rece do glaskania sobie pojda. Tym sposobem najczasciej mam obie rece zajete, bo jedna miziam Łatke , a druga Klusie. Jak zwykle tez podjada innym z misek. Cudze chyba lepiej jej smakuje.
Obrazek Obrazek Obrazek

Buczek nadal rządzi i rozstawia wszystkich po kątach. Az sie wierzyc nie chce, ze to taka pierdola byla kiedys . Denerwuje mnie tylko, ze glupek wypuszcza sie na dluzsze wycieczki i przechodzi przez ulice. Uliczka niby mala, osiedlowa, ale jednak jezdza tu samochody . No ale jak kotu wytlumaczyc, ze to niebezpieczne?
Obrazek Obrazek Obrazek

Misiek jednak zmienil miejsce pomieszkiwania i przychodzi tylko sie najesc. Niestety rzadko spotykam go w porze karmienia. Mysle, ze on celowo przychodzi o innych godzinach zeby w samotnosci sie najesc. Buczek i TatusKicanek zniechecili go do przebywania na podworku. Widze go najczesciej przez okno jak maszeruje do stolowki . Dobrze, ze on jest wielbicielem suchej karmy bo ma jej pod dostatkiem zawsze . Mimo wszystko wolalabym zeby przychodzil z innymi kotami bo w koncu uznaja go za obcego i zaczna przeganiac.
Obrazek Obrazek Obrazek

A to Panterka. Jak zwykle trzyma sie na dystans. Zjada,a potem dostaje glupawki. Albo wskakuje na drzewo, albo gania za muchami, albo tarza sie w piasku.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

TatuśKicanek nadal regularnie przychodzi. Jego wlasciciel chyba mysli, ze wystarczy nakarmic kota raz na tydzien. Nie powiem zebym lubila Tatusia, ale szkoda mi go. Zauwazylam, ze ma zaropiale jedno oko. Nie wiem czy to kk czy moze zadzgal sie jakas trawka. Jesli mu nie przejdzie bede musiala w najblizszych dniach zaleciec do weta po jakis lek.
Obrazek Obrazek Obrazek

A to jest ten szaro-bury o ktorym pisalam wczesniej:
Obrazek

I Norek, ktory wprowadzil sie do Bandyty. Niestety chyba poszedl na panienki, bo od kilku dni go nie widze:
Obrazek

Musze sukcesywnie poodrobaczac koty. Jestem w trakcie zbierania na Milbemax, bo tylko do niego mam zaufanie.
I to na razie chyba tyle

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 12, 2012 20:39 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

oooo ciotko jak dobrze że dajesz znaki życia....
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob cze 30, 2012 11:24 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Wreszcie koniec roku szkolnego. Jak nigdy jestem umęczona. Nie dosyc, ze 1 klasa to jeszcze dodatkowe zajecia teatralne. Przygotowywane tyle miesiecy przedstawienie wspolczesnej Krolewny Śniezki udalo sie . Jak zawsze biletem wstepu byla puszka kociej karmy. Dobre mam dzieciaki, zawsze ciesza sie, ze mogly pomoc zwierzakom. Karma juz trafila do potrzebujacych karmicieli.
Obrazek

Z mojego stadka ubyl Misiokot. Bialaczka nie dala nam szans . Jedynym pocieszeniem dla mnie jest tylko to, ze nie cierpial i nie umieral gdzies w bolu samotnie. Wiem, ze stopniowo bede zegnac kolejne koty, ale ciezko z tym sie pogodzic.

Bandycie pomalu odrasta futerko czyli inwestycja w droga obroze chyba jednak miala sens.

Bazarkami i sprzedaza zrobionej bizuterii udalo mi sie uzbierac pieniadze na Milbemax dla wszystkich dzikuskow. Zycie wewnetrzne w postaci robali jest im zbedne.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto wrz 04, 2012 23:29 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Do Autorki wątku:
Mogłabym prosić Panią o jakiś kontakt prywatny (mail). Nie ma Pani niestety opcji wiadomości prywatnej, dlatego piszę tutaj.
Nowi użytkownicy mogą wysyłać pw po 5 postach.
alix76

sanlina

 
Posty: 1
Od: Wto wrz 04, 2012 22:31

Post » Pt sty 18, 2013 17:24 Re: KOTOLANDIA czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

kya pisze:Najpiękniejszy włóczykij w kocim futrze, uwielbiający pozować do zdjęć, wielbiciel pełnej miski-Menel nie żyje. Znalazłam go martwego koło jego budki po poludniu w Sylwestra. Wyglądał jakby spał, dopiero jak go dotknęłam przekonałam się, że to nie sen. Zadnych sladow kontaktu z psem czy samochodem, żadnych sladow zatrucia. Menel byl pierwszym kotem ktorym sie zaopiekowalam , mogl miec jakies 7-8 lat . Długo i ostro walczyłam z sąsiadami o jego prawo do istnienia. Ze względu na niego wyprosiłam ogrodzony teren gdzie ustawiłam TOZowskie budki. Miał cieplą sypialnie, zawsze pełną miskę ....a teraz go nie ma. Nadal fakt jego smierci nie dotarł do mnie. Czuję się jakbym oglądała film. Przecież to był wielki, zdrowy, dobrze odżywiony kot. Rano go głaskałam, wywijał młynki kolo moich nog a za pare godzin byl zimny. Jeszcze kilka dni temu nakrecilam filmik : http://youtu.be/rro2CcZmDsg
Menelku, będzie mi cie bardzo brakowalo :cry:

Obrazek


Boże taki śliczny kot!
Pewnie ktoś go otruł!

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie maja 05, 2013 19:50 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Dawno mnie tu nie bylo, a przeciez zobowiazalam sie co jakis czas aktualizowac informacje. Tak wiec nadrabiam.
U nas niewiele się zmieniło. Z utęsknieniem na wiosnę czekałam i ja i koty. Ja wykończona już byłam odśnieżaniem, noszeniem ciepłych posiłków i wody, a koty były wyraźnie przygnębione ciągłym zimnem. W końcu jest ciepło. Teraz mogą na słonku wygrzewać kosteczki. Po zmianie pogody jak zwykle był mały atak wirusa kociego kataru, ale na szczęście obyło się bez antybiotyków. Dostawały jedynie immunodol i witaminy. Bandyta uczulony na pchły znowu podłysiał. „Cudowną” obrożę antypchelną musiałam rozciąć , bo nie było sposobu na normalne odpięcie. I to niby miała być bezpieczna obroża. Teraz po prostu co dwa miesiące będę podawać mu na kark kropelki przeciw pchłom. Drożej, ale przynajmniej nie ma niebezpieczeństwa, że kot powiesi się na durnej obroży. Zrobiłam już w kociej zagrodzie wstępne porządki, posprzątałam budki i teren wkoło. Jeszcze czeka mnie sadzenie kwiatów, ale to już sama przyjemność.
Mam wieczny problem z wyżeraczami suchej karmy. Pomijając już upośledzonych, nieodpowiedzialnych właścicieli psów, którzy puszczają je luzem to zimą wyżerały karmę mewy, a teraz gołębie. Już tak zasłaniam dojście do misek, utrudniam dostęp, a i tak jakoś dobierają się do jedzenia. Na dodatek obudziły się jeże i też wściubiają swoje nosy w miski. Moje zdrówko zaczęło szwankować. W marcu kilka dni spędziłam w klinice na badaniach i 16 maja znowu na kilka dni będę musiała tam wrócić. Na szczęście podczas mojej nieobecności syn zajmuje się kotami . Muszę się jakoś sprężyć i znowu zacząć trochę zająć się rękodziełem żeby dorobić na koty ,bo finansowo trochę rozłożyłam się . Dwie nowe kocie mordki zadomowiły się na dobre. Norek zamieszkał z Bandytą, a Bolek przychodzi tylko pojeść i znika. Nie powiem żeby przyrost stołowników specjalnie wprawiał mnie w radość, ale przecież nie odmówię głodnemu zwierzakowi jedzenia. Tym razem zamiast zdjęć wysyłam link do filmiku . Są tu zarówno zdjęcia moich podwórkowców jak i krótkie filmiki z nimi. Jak potrafilam tak stworzyłam;))) Oto link: http://www.youtube.com/watch?v=x8dwJeEl ... e=youtu.be

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 28, 2013 19:07 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

:D
Mam pytanko jakbyś coś wiedziała / słyszała / szukam transportu do Warszawy, docelowo Kraków.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Czw maja 30, 2013 0:38 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Jakby coś, to dam znac.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lip 18, 2013 19:49 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Koty nadal są, trzeba je 2 x dziennie karmić ( żegnajcie jak zwykle wakacyjne wyjazdy:( ) , trzeba edukować ( czyt. opierdzielać) chamskich posiadaczy piesków itd. itp. Jak zwykle tez potrzebna kasa na karmę , dlatego zapraszam na bazarek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=154808&p=9971696#p9971696
A tu kilka nowych fotek + filmiki : https://www.youtube.com/watch?v=oyvWqxFevRQ
[b]
I jeszcze kilka zdjęć:
[/b]
Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lip 18, 2013 21:19 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Pod koniec roku szkolnego razem z moimi dzieciakami wystawiliśmy trzy wersje Czerwonego Kapturka. Jak zwykle zaprosiliśmy kl 1-3. Biletem wstępu zwyczajowo była karma dla psa lub kota. Karma została przekazana Fundacji Viva - Akcja na Rzecz Zwierząt , oddział Szczecin. Dodam, że nigdy nie korzystam osobiście z takich akcji, zawsze karmę przekazuję fundacjom .
Kilka zdjęć :

Obrazek Obrazek Obrazek


Obrazek Obrazek
Obrazek


Mam nadzieję, że uda mi się wychować kilku nowych kociarzy:)

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lip 27, 2013 12:15 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

przeczytałam Twoje "wypociny agitacyjne " ,Kya, -troche za późno ale z przyjemnością -to lepsze niz durne kabarety w tv :) -ja pochody 1 majowe bardzo lubiłam bo było wolne i szliśmy na lody :wink:

mimiś

 
Posty: 290
Od: Pt gru 10, 2010 12:06

Post » Czw paź 10, 2013 22:06 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Dawno nic nie pisałam. Może dlatego, że lubię pisać o przyjemnych rzeczach,a takowych za wiele nie mam .
Wakacje sobie minely, jak zawsze spedzilam je w domu. Kurcze, te bezdomniaki uziemnily mnie juz chyba na wieki wieków .
Nawet jak czlowiek sie nie wysypialam do poludnia. To juz chyba 6 lat jak wstaje najpozniej o 6.30 , bo przeciez koty na dworze maja zegarki i o godzinie W zaczynaja stepowac niecierpliwie. Ze stada odeszly kolejne 2 koty- KociaBieda-10 letnia kotka i córcia z jej ostatniego miotu przed sterylizacją ŁaciataKluska -miala chyba ze 4 latka dopiero. Znowu białaczka. Strasznie schudły, miały problemy z jedzeniem , anemia... Kota domowego mozna podleczyc, przedluzyc jego zywot ale wolnozyjacego nie zamkne w klatce po to tylko by fizycznie podtrzymywac go przy zyciu. Mysle, ze decyzja o eutanazji byla dobra decyzja co nie zmiania faktu, ze NIENAWIDZE podejmowac takich decyzji.
To sa dziewczynki , ktore odeszly :
Obrazek Obrazek

W przyrodzie jednak zawsze jest jakas rownowaga wiec calkiem juz zadomowil sie Norek na włościach Bandyty i Bolesław .
Bandyta znowu ma nawrót kk i leci na lekach . Ze wzgledu na jego uczulenie na pchly musze bardzo pilnowac terminow odpchlania, ale mimo to jakis kontakt z pchlami musi miec bo siersc na grzbietolu jest jednak przerzedzona .

Gdy ostatnio robiłam porzadki kociej zagrodzie , w jednej budce znalazlam dzikiego lokatora. Myslalam , ze tylko sklada odwiedziny celem wyzerania kotom jedzenia i pozostawienia kupek, a tu niespodziewanka... łobuz zajal bezczelnie jeden pokoik w budce. Spasl sie jak potwor, wielki i ciezki. Zostal eksmitowany w trybie natychmiastowym do pobliskich ogrodow. Oto on:
Obrazek

Fajny ryjek, prawda?:)

Tam gdzie karmie pozostale koty tez przychodza jeze. Straszny balagan robia, wywalaja miski z sucha karme, czasami wyleja wode.Ale nic to, jeszcze troche i pojda spaciu.

Jak zwykle w pazdzierniku z kolezankami robimy jakies tam akcje na rzecz kotow. Dwa dni temu byl kiermasz ciast . Pieniadze chcemy przeznaczyc na kociaki ze schroniska :

Obrazek Obrazek
Obrazek

Teraz musimy przygotowac sie do loterii fantowej, ale to dopiero jak z klasy znikna mi worki z kocami, koldrami, miskami, zarciem dla schroniska.

I kilka fotek z mojego podworka :

NORUŚ
Obrazek

BOLESŁAW KRZYWOUSTY ZWANY BOLUSIEM
Obrazek Obrazek

BUCZUŚ
Obrazek


CZARNA KLUSKA
Obrazek


ŁACIA ( moja kochana babuleńka)
Obrazek


BANDYTA (miziolec pospolity:)
Obrazek Obrazek

To tyle co udalo mi sie zlapac w obiektyw .

A to moje najpiekniejsze zdjecie ze schroniskowym kotem . Normalnie dwa totalne przypały:)))
Obrazek

I tyle na razie. Nie bede jeczec, narzekac, stękać...bo nic mi to nie da, a tylko sie zdoluje.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie paź 13, 2013 12:12 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Piekne prawda? Jak juz wygram w toto lotka ( a w koncu wygram!) to u nas tez zrobie taka kociarnie.

Obrazek

Obrazek

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lis 07, 2013 20:26 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Ktoś wywalił kocie dziecko. Małe ma może 3-3,5 miesiąca. Jakim trzeba być zwyrodnialcem żeby żywą istote potraktować jak śmiecia, skazać na głód, zimno i prawdopodobnie śmierć, bo przecież taki maluch nie da sobie rady.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lis 17, 2013 11:24 Re: KOTOLANDIA -czyli Kya, koty i wieczne zgryzoty

Maluch jest od tygodnia w nowym domku. Zamieszkal w kociolubnej rodzinie . Do towarzystwa ma starsza kolezanke i kolege. Powodzenia dziecinko:)

Obrazek Obrazek

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, luty-1, puszatek, squid i 114 gości