Wszyscy pytają co u Mankell….bo taka cisza więc już raportuję, że Mankell w spokoju osiągnął wiek dojrzały (tzn. on w spokoju my troszkę w mniejszym bo chłopak ciągle coś kombinuje…). Tak zdecydowanie nasz malutki, bezbronny kociak dorósł .
Dziś jest wspaniałym kocurkiem pełnym fantazji i tryskający energią. Jak na niego patrzymy to czasem się naśmiewamy, że kota nam podmieniono bo przecież Mankell tak nie wyglądał, choć oczywiście zawsze był najpiękniejszy. Oczodół po usuniętym oku pięknie się zrósł a kłaczki opanowały cały teren sprawiając wrażenie, że oczko jest. Akurat sierść tak się ułożyły jakby ktoś kredką narysował ciemną kreskę i sprawił wrażenie przymrużonego oczka. Kłaczki też dzielnie opanowały ogolone cztery łapcie, pupę, i brzusio. Kryza też w pośpiechu odrasta, choć jeszcze minimalnie brakuje jej na długości. Teraz tak „śmiesznie” wygląda bo niby już kocur a tu tułów jakiś niekształtny: długie nózie, krągły brzusio, kłaczki jakieś potargane, różnej długości i każdy w innym kierunku. Za to jak kroczy przez pokój to z pełną gracją, trochę jak „sponiewierany” lew ze wzrokiem ja tu jestem królem!!! Nasz król, jak na króla przystało, miał w między czasie małe dolegliwości ale pomalutku wychodzi na prostą. Na jakiś czas zagościł u nas grzybek i biegunka (wiadomo wrażliwe królewskie jelitka). Szkoda, że nie możecie go teraz dotknąć bo tak ciężko się napracował na tłuszczyk na brzusiu, na sprężystą skórkę i mięśnie akrobaty ale z pewnością możecie być dumni, że tak dzielnie wywalczył życie. Nie chce mi się wierzyć, że kiedyś leżał i ledwo miał siłę głowę podnieść, nie mówiąc już o przyjęciu prawdziwej kociej pozycji czyli zwinięcia się w kłębek. Gdyby mógł Wam podziękować to z pewnością by to zrobił bo jest chodzącym szczęściem.
Dzięki Waszej pomocy mógł jeździć przez trzy tygodnie na kroplówki i „dzielnie odmawiać” przyjmowania pokarmów, poddać się operacji i wyglądać jak srebrny kosmita, leczyć jedyne oczko aby widzieć świat i brać udział w „grzybobraniu”.
W imieniu Mankella i swoim bardzo dziękujemy Wszystkim za jakąkolwiek pomoc nam daliście a przede wszystkim szansę na życie dla Mankella.
Wasz Maniuś bardzo ale to bardzo jest Wam wdzięczny i całym kocim sercem dziękuje i my również!!!!
