WAW Koty z Fabryki Koneser. No i jest maluch...

Napiszę wieczorem jak sobie wszystko poukładam. I trzymajcie kciuki co by mnie grypa nie rozłożyła bo już się do mnie dobiera. Cała szkoła choruje :twisted:

Możemy się umówić wstępnie na 12-13, ale ja nie wiem czy w ogóle wstanę jutro z łóżka. Więc jeśli chciałybyście podziałać beze mnie, to nie mam nic naprzeciwko, a jeśli nie to trzeba by przełożyć. Ch....na grypa. A wszystko przez to, że się wczoraj ugotowałam w tramwaju :twisted:

Postaram się jutro do 10-tej napisać czy podołam

Niestety, poddałam się chorobie. Ledwie wstałam żeby tu na chwilę zajrzeć. Z karmienia też odpadam na czas jakiś

No dobra, jest ktoś chętny na nakarmienie w weekend?

Ja moge iść dzisiaj nakarmić.

nie będzie mnie dziś wieczorem-grypa:(Czy ktoś mi może podać naPW tel do Gosiar-chciałabym ją uprzedzić o mej absencji nie tylko internetowo.....

Była Lotka, Bianca i Kajtek.
Potwornie wystraszone.
Próbowałam pomyśleć logicznie.
Krwi nie ma. Budki niepoprzewracane.
Koty wystraszone.
Wychodzi mi, że jatki raczej nie było, może uciekły gdzieś w popłochu i trzeba poczekać, aż wrócą?
Oby.

A może to nie psy przestraszyły koty, tylko pan L. poczuł się pewniej i wznowił swoją działalność. Stosunek ochrony do kotów nie zmienił się na lepsze. Aktualnie wyżywają się na p. Zdziśku za to, że zbiera karmę, że w ogóle wpadł na taki pomysł. Tylko jego zmiana jest w porządku, pozostali zachowują pozory :twisted:

Był ktoś wczoraj?
Bo chyba będę pierwsza z dobrą informacją: Dziadek wrócił!
Nie było Lotki, ale skoro wrócił, to może i inne gdzieś są?
Niestety, głupia ja głupia, zmieniłam kurtkę i nie miałam kluczyka do szafki, więc było duuużo puszek, ale bez suchej dziś.
Jejku, jak mi ulżyło, że on jest. Czulą się z Kajtkiem jak dawniej.

Dziadek jest wieczny i niezłomny jednak

Czyli w niedzielę nikogo nie było? A dziś i jutro ktoś karmi?

Ja jestem uziemiona do 18-tego, chociaż chciałabym w niedzielę wziąć się wreszcie za te budki. Ale czy to mądry pomysł to pokaże czas i moje samopoczucie, na razie gorzej niż kiepskie.

Ja nie byłam, będę w czwartek, może uda się jutro. Mam w domu kota, z którym biegam do weta. Próbuję się umawiać na wizyte adopcyjne do pozostałej trójki (już tylko!), ech...