
Dziś odwiozłam na miejsce mamusię dymnych po kastracji. Mamusia to szylkretka pręgowana tygrysia o obłędnie zielonych oczach.
Przede wszystkim jednak ma absolutnie niesamowity charakter. Jest spokojną i miziastą koteczką, która podbija serce od razu. Odwoziłam ją ze łzami w oczach. Porobiłam zdjęcia i mam nadzieję znaleźć jej dom.
Jeśli ktos szuka dorosłej, spokojnej koteczki, która lubi pieszczoty i sama po nie przychodzi, ale nie jest namolna - to właśnie ona jest idealna.
Gdyby nie TŻ - zostawiłabym ja sobie, bo skradła mi serce...