Maciejka była dziś u Cioci CC. Wcale nie jest za chuda

I wygląda dobrze i grzyb się ładnie leczy
Ale za to mała dała pokaz swego panikarstwa, CC musiała ją tulić na rękach bo mała reagowała piskiem na sam dotyk przy badaniu, jeszcze przed jakimkolwiek zastrzykiem. Zastrzyk 2 na grzybka nie został przyjęty z godnością, było dużo krzyku, uszka położone po sobie, ale w drodze powrotnej już dokazywała i podgryzała Cardiamidka, z którym musiała transporter dzielić
Tydzień, dwa powinien grzyb pójść precz i wtedy do domuuuuuuu!
