Lilutkowo to my.I tymczasy. Maksiu ma nowotwór, Lili astmę:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 06, 2010 10:14 Re: Moje koty...wieści od Lilutka, fotorelacja str.39 :):)

O ja Cię, ale fajne koty, ale fajne zdjęcia :1luvu:.
Lilutek wygląda bosko, a Feluś za każdym razem wzrusza mnie niepomiernie, bo przypomina mi dziecięcą wersję mojego ukochanego Dropsa :D. Poznałam i adoptowałam Dropsika jak był już dorosłym, choć młodym kocurkiem i tylko mogę sobie wyobrażać, że był takim słodkim, ślicznym szkrabikiem jak Feluś :D. Gdyby go cofnąc w czasie to chłopaki były nie do odróżnienia :wink:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 07, 2010 7:22 Re: Moje koty...wieści od Lilutka, fotorelacja str.39 :):)

zuziu96, wspaniałe foty.. wspaniałe koteczki.... ściskam mocno z rańca... :1luvu:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 10, 2010 21:34 Re: Moje koty...wieści od Lilutka, fotorelacja str.39 :):)

Wczoraj miałam dzień weterynaryjny. Alusia znowu ma problemy. Zrobiłyśmy badanie bakteriologiczne moczu i wyszły: proteus, streptococus i E.coli :cry: Dodatkowo na uszach Alusi pojawiły się jakieś strupki, zaczęła to rozdrapywać, brane były zeskrobiny do badania, ale nic nie wyszło. Wetka twierdzi, że jest to 8O uczulenie na słońce i zakazała Alusi przebywanie na słońcu.

Temu kotu już nic nie wolno!!! Nie dość, że alergia pokarmowa wyklucza większość kocich przyjemności, to jeszcze to... A Alusia tak bardzo kocha słoneczko!! Uwielbia wylegiwać się na balkonie, jest wtedy taka szczęśliwa. W mieszkaniu potrafi wyłapywać każdą plamkę słońca i kładzie się z rozkoszą właśnie na niej.

Ja już sama nie wiem, co lepsze. Czy zakazać jej faktycznie wszystkiego (diety przestrzegamy rygorystycznie!), czy pozwolić jej na przebywanie na balkonie a uszy smarować maściami :cry:

Na te wszystkie bakterie w moczu dostała antybiotyk, mam nadzieję, że pomoże, bo przynajmniej wiemy, na jakie antybiotyki te świństwa są oporne. Ech..... :cry:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob lip 10, 2010 21:37 Re: Moje koty...wieści od Lilutka, fotorelacja str.39 :):)

Biedna Alusia :( , mocne kciuki od wujka za jej zdrowie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

:wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Sob lip 10, 2010 22:33 Re: Moje koty...wieści od Lilutka, fotorelacja str.39 :):)

Alergia na słońce? :shock: :( pierwsze słyszę :(

To będzie przecież dla niej koszmar :( biedna Alusia :cry:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob lip 10, 2010 22:45 Re: Moje koty...wieści od Lilutka, fotorelacja str.39 :):)

Cameo pisze:Alergia na słońce? :shock: :( pierwsze słyszę :(

To będzie przecież dla niej koszmar :( biedna Alusia :cry:

Wetka mówiła, że ostatnio mają bardzo dużo zwierząt (też psy) z alergią na słońce i że tak właśnie wyglądają uszy :( O tej alergii mówiła od razu, zeskrobiny brała, żeby się upewnić, czy tam nic innego nie siedzi. Badała jej też uszy w środku i w środku są czyściutkie, nic się nie dzieje, zmiany są na zewnątrz. Już sama nie wiem...
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie lip 11, 2010 8:22 Re: Moje koty...wieści od Lilutka, fotorelacja str.39 :):)

Alusia ma zawsze pod górkę :(

Zuziu mam koleżankę, która miała uczulenie na słońce i jedynym ratunkiem dla niej było stosowanie samoopalaczy.
Ja wiem, że teraz to najpierw uszka trzeba wyleczyć, ale może na zaś to jest sposób by Alusia mogła wylegiwać się na słoneczku. Dla zwierząt pewnie czegoś takiego nie produkują, ale ludzki można przetestować na malutkim kawałku skóry.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lip 12, 2010 22:03 Re: Moje koty...wieści od Lilutka, fotorelacja str.39 :):)

Tak, biedna Alusia ma zawsze pod górkę :( Ale za to wczoraj miała z górki, cały dzień nie wstawała z łoża :ryk:

Wczoraj był obłędny upał i wszystkie koty padły a ja z nimi :P miałam coś napisać, ale też padłam :mrgreen: A niektóre koty to nawet wcale z łóżka nie wstawały :ryk: Alusi nie chciało się wstać nawet na śniadanie, miała więc śniadanko serwowane do łóżka. Zjadła, zmieniła pozycję na poduchach i poszła spać dalej :ryk:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
po śniadanku było tak :ryk:
Obrazek
Obrazek

eeee, ja też nie wstaję
Obrazek
Obrazek

ufff, jak gorąco...
Obrazek

jak starszyzna nie wstaje, to ja też nie wstaję
Obrazek
Obrazek

Dzisiaj upał był podobny, koci dzień też był podobny, tylko zmienieła się sceneria, czyli inne poduchy. Ale relację z dnia dzisiejszego zdamy jutro... :ryk:

Mój dzień niestety był inny :mrgreen: bo byłam w pracy :evil: ale za to jutro nie idę :piwa:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto lip 13, 2010 7:47 Re: Moje koty...wieści od Lilutka, fotorelacja str.39 :):)

Eeeee, nikt do nas nie zagląda :(
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto lip 13, 2010 18:00 Re: Moje koty...wieści od Lilutka i reszty, fotorelacja s.39,40

Jak to nie zagląda :twisted: , u nas pannice podobnie zalegają 8) :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Wto lip 13, 2010 18:47 Re: Moje koty...wieści od Lilutka i reszty, fotorelacja s.39,40

Pozdrowienia dla Twojej kociej menażerii od naszych dwóch footer, od kilku godzin spoczywających kołami do góry (burza się chyba kroi, skwar i duchota niemiłosierna 8) ).
Szczególne myziątka dla Liluni, rzecz jasna, a od naszego maleńtasa Jańcia (który bez spray lakieru Volume express w ciągu tych 5 tygodni, odkąd jest u nas, potroił swoją objętość ;) ) specjalne pozdrowienia dla Felka i Maksia.
A Rudzielc pewnie by coś przesłał Alusi, ale niemożebnie nieśmiały jest :oops: ... :D
Zuziu, cieplutkie i serdeczne dla Ciebie -zaglądamy, zaglądamy, choć nie zawsze piszemy :wink: Zwłaszcza, że koty jakby ... lekko niepiśmienne są ? :D

editka: literówki
Obrazek

Marcellina

 
Posty: 2344
Od: Nie sie 05, 2007 12:29

Post » Wto lip 13, 2010 20:37 Re: Moje koty...wieści od Lilutka i reszty, fotorelacja s.39,40

Marcellina pisze:Pozdrowienia dla Twojej kociej menażerii od naszych dwóch footer, od kilku godzin spoczywających kołami do góry (burza się chyba kroi, skwar i duchota niemiłosierna 8) ).
Szczególne myziątka dla Liluni, rzecz jasna, a od naszego maleńtasa Jańcia (który bez spray lakieru Volume express w ciągu tych 5 tygodni, odkąd jest u nas, potroił swoją objętość ;) ) specjalne pozdrowienia dla Felka i Maksia.
A Rudzielc pewnie by coś przesłał Alusi, ale niemożebnie nieśmiały jest :oops: ... :D
Zuziu, cieplutkie i serdeczne dla Ciebie -zaglądamy, zaglądamy, choć nie zawsze piszemy :wink: Zwłaszcza, że koty jakby ... lekko niepiśmienne są ? :D

editka: literówki

Witamy Ciocię Marcellinę :love: i dziękujemy za wszystkie mizianki :love: U nas też upał niemiłosierny, koty poukładane w różnych kątach, gdzie się da i gdzie chłodniej :lol:

Cieszę się bardzo, że Jańcio potroił swoją objętość :ryk: pewnie niezły pulpecik z niego. A zdjątka jakieś będą? Czy są w Waszym wąteczku?
No i pewnie z powodu przybycia nowego członka rodzinki w postaci Jańcia Wodnika, z wyjazdu na urlop nici? Dobrze myślę?
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto lip 13, 2010 21:26 Re: Moje koty...wieści od Lilutka i reszty, fotorelacja s.39,40

zuzia96 pisze:Dobrze myślę?

Dobrze myślisz :D
Jańcio jest chudy :wink: , ale tak wyciągalny na długość, że rekompensuje się jego szerokość i waga. Czyli średnia statystyczna : chudo :D
Choć już się nie mieści na dłoni ;) Apetyt chłopaczysko ma, a wujek Rudzielc przydzielił mu w gospodarstwie zmywanie naczyń (patrz : umycie niedokończonej miski :D )

PS. Lilutkowi :oops: cieplutkie, dobranocne, tak dodatkowo, w promocji :wink:
Obrazek

Marcellina

 
Posty: 2344
Od: Nie sie 05, 2007 12:29

Post » Śro lip 14, 2010 8:19 Re: Moje koty...wieści od Lilutka i reszty, fotorelacja s.39,40

Marcellina pisze:
zuzia96 pisze:Dobrze myślę?

Dobrze myślisz :D
Jańcio jest chudy :wink: , ale tak wyciągalny na długość, że rekompensuje się jego szerokość i waga. Czyli średnia statystyczna : chudo :D
Choć już się nie mieści na dłoni ;) Apetyt chłopaczysko ma, a wujek Rudzielc przydzielił mu w gospodarstwie zmywanie naczyń (patrz : umycie niedokończonej miski :D )

PS. Lilutkowi :oops: cieplutkie, dobranocne, tak dodatkowo, w promocji :wink:

U mnie zmywanie naczyń należy do Lilutka i to sam Lilutek sobie przydzielił taką robotę :ryk: szoruje każdą miskę aż furczy :ryk: myć nie trzeba :ryk:

Lilutek dziękuje za promocyjną porcję głasków i przesyła mnóstwo całusków kolegom Rudaskowi i Jańciowi i Cioci też Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro lip 14, 2010 8:25 Re: Moje koty...wieści od Lilutka i reszty, fotorelacja s.39,40

Hej zuziu, odnowiłam aukcje Felusiowi, czy ktos o niego pyta?
Czas by chlopak znalazl swoich wymarzonych duzych :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 304 gości