Nasze ogony-zdjęcia str.1i44-Tarusia [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 25, 2007 23:10

Tiris pisze:Mamy postęp...Melisa już sama je. Nadal jednak burczy na Matahari.

Super :D Magiczna Matahari jak zawsze czyni cuda :D A burczenie na pewno wkrótce minie ;)
Dziewczyny, dla Was i całego Stada radosnych, wesołych Świąt i szampańskiej zabawy sylwestrowej :partygirl: :balony:
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 26, 2007 1:19

Dzisiaj do Matahariowego stadka dołączyły dwa czarne kastraty sąsiadki. Wyjechała na święta do niemiec i Matahari miał do nich zaglądac, ale zdecydowała, że panowie zamieszkali na tydzień z nią.

Wyglądało to gdzy wychodziłam tak, że Skuter i Maciej bburczeli, warczeli i wymachiwali łapskami na wszystko na 4 łapach. Mam nadzieję, że rano będzie już nieco lepiej. Panowie są na pewno nieco zestresowani taką ilościa footer, jednak chętnie dają się głaskach i jedzą.
Siedzieli by sami przez cały tydzień więc lepiej niech siedzą u Matahari. Zobaczymy co zrobi sąsiadka jak przyjedzie a w mieszkaniu kotów brak :)

Prezenciki rozdane, najwięcej oczywiście miały zabawy footra...wstążeczkami, ale nowe zabawki zostały rozwleczone po całym domu.

Poza tym 27 Borysio i Bemolcio jadą do własnego domku :crying: :placz: :placz: :crying: :crying: :placz: :placz: :crying:

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 27, 2007 22:58

Moje dwa maluszki jadą jutro ale i tak abuuuuu :crying:

Tak na szybko z pozostałych wieści.
Dwa kastraty wróciły do sąsiadki...były strasznie zestresowane. Po wejsciu do domu panowie od razu wrócili do mruczenia i pieszczenia.

Chaberka pojechała do nowego domku dzięki Oldze nik, dzisiaj Matahari odwiozła Chaberkę do Warszawy.

Z Korabiewic przy okazji przywiozła Kleksika. Na razie siedzi w łazience, jutro czeka go wizyta u weta i testy i dwa tygodnie w osobnej klatce.

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 29, 2007 11:45

Tiris, znowu buczysz. Kociaczkom będzie dobrze w domkach, ciesz się
razem z nimi. Będą dobre wieści, może zdjęcia. Robisz dla nich tak wiele
dobrego :D
Niech ci się szczęści w Nowym Roku :1luvu:

__________________
Obrazek

xaja

 
Posty: 134
Od: Śro wrz 19, 2007 15:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 29, 2007 18:02

Nie pojechały jeszcze :D , Przynajmniej mogłam się z nimi pożegnać :roll:

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 29, 2007 20:45

odzyskałam net!!!

potem napiszę co u nas, bo teraz jeszcze młody marudzi nad uchem...

WSZYSTKIM WESOŁEGO PO ŚWIĘTACH... :oops: dopiero teraz niestety...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 29, 2007 20:58

Witajcie ,sorki,że troszkę mnie nie było ,ale urwanie głowy tu mam ,miziaki dla Irenki i reszty brygady ,mam nadzieję ,że Ircia ma się dobrze :D
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Sob gru 29, 2007 21:53

tiaaa... trochę mnie nie było a tu raczej cicho i nie za wiele przybyło... Tiris tak skąpo info wam udzielała...
więc...

Kama pojechała do swojego domku jeszcze przed świętami... domek z rudą kocicą i pieskiem - jorkiem... jak dowiadywałam się chyba w niedzielę, było oki... jadła... trochę poburkiwała na psinę, ale miała już ochotę się z nią bawić... przyznam, że nie miałam czasu ostatnio dzwonić, ale ponieważ nie ma telefonu ze strony domku, więc pewnie wszystko jest oki...

Melisa była od środy - 19 grudnia - karmiona i pojona na siłę strzykawką... załapała w piątek i teraz wsuwa aż miło patrzeć... qpale są piękne i w kuwecie... dziewczynka już nie warczy jak wchodzę do pokoju... daje się głaskać i nawet mruczy przy głaskach... ale od razu widzę kiedy ma ich dość... dziś to nawet brzuch wywaliła i ciasteczka ugniatała... ale brzucha nie pozwoliła dotknąć... nie ma jeszcze aż tyle zaufania... uwielbia mizianie pod brodą... czasami co prawda przypomina sobie, ze ma byc bardzo złym kotem, ale ja się tym nie przejmuję... nieraz gramy w łapki... :lol: ... i trochę warczymy na siebie, ale coraz częściej dziewczyna podchodzi do prętów klatki jak wchodzę do niej... :D jeszcze trochę, to ogonem zamerda na mój widok :lol:

Chaberka w ostatni czwartek pojechała do swojego domku... wieści stamtąd będzie miała Olga... bardzo się cieszę, że mogłam Cię poznać Olga... jesteś wspaniałą osobą... :D ... i byłam w Korabiewicach... :oops: przywiozłam stamtąd Kleksika... na razie to zestresowany kotek, który boi się wszystkich odgłosów mojego domu... ale miziany doprasza się o więcej , ociera mrużąc oczy z przyjemności i mruczy jak traktorek... apetyt mu dopisuje, zjada chętnie wszystko co dostanie... cudny kotek...
co do Korabiewic... jestem przerażona... widziałam co prawda niewiele, ale to co zobaczyłam przeraziło mnie... i nie chciałam widzieć więcej... byłam w tym nowym baraku... kotów tam niewiele... a w środku po prostu śmierdzi... u mnie kotów przynajmniej dwa razy więcej, mniej kuwet, ale takiego zapaszku jak tam, to nie ma... pełno brudnych misek, do których, jak podejrzewam, dokładane są nowe porcje... a psy... strach pisać... do teraz pamiętam wzrok jednego bernardyna ze skołtunionym ogonem... proszące spojrzenie chorych - moim zdaniem - oczu...

Borys i Bemol nie pojechały do nowego domku... pani dzwoniła, że ma jakieś kłopoty rodzinne... miała dzwonić wczoraj wieczorem, ale milczy... zadzwonię jutro sama...

Grudzia zaczęła bawić się jak mały koteczek... i dziś odkryła antresolę - jak wlazła, to nie pozwoliła żadnemu innemu kotu tam przebywać... Bazyl coś niedomaga na oczy - zapalenie spojówek ma chłopak... teraz śpi przytulony do Spacji na kocyku leżącym na narożniku... z wywaloną końcówką języczka... wszystkie koty traktują choinkę jako pole manewrów... najczęściej jak mnie nie ma... Irenka za to nie przejmuje się moją obecnością i próbuje wspinać się na drzewko... choinka codziennie wygląda inaczej - po każdej nocy muszę ją poprawiać... bombki zbierać i wieszać... na całe szczęście wszystkie są plastikowe... rozmieszczenie lampek też ulega ciągłej zmianie... ehhh...

w czwartek przed świętami mieliśmy domową wizytę weta... sześć kotów było do obrobienia... poszło jak z płatka, ale po Irenkę musiałam wchodzić na antresolę - akurat tego dnia dnia odkryła uroki tego miejsca... teraz panna właśnie wstała i patrzy co by tu zmajstrować... konsekwentnie je tylko suche... i zupełnie nie przejmuje się burczeniem Grudzi...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie gru 30, 2007 9:17

juz słyszałam od Olgi, że Chaberka zauroczyła swojego dużego na amen :D

a jak się miewa Tara? Jak jej zdrówko?
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 30, 2007 9:20

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie gru 30, 2007 12:49

Tara miewa się świetnie... okupuje kuchnię i stale coś podjada... jak tylko wchodzę do kuchni to panna towarzyszy mi cały czas... ociera się... chce na ręcę... już nie warczy na inne koty... zaczyna się nimi coraz bardziej interesować... jeszcze nie dba o siebie tak do końca... ale spoko... zacznie... to słodki koteczek...

dzwoniłam w sprawie Borysa i Bemola... pani chce koteczki w dalszym ciągu... powiedziała, że prześle kaskę na ich utrzymanie i kastrację... zobaczymy... odbierane by były około 20 stycznia...

Melisa zwiała mi dziś z klatki... złapałam pannę pośród syków i warczenia i władowałam na powrót do klatki... acha... i pierwsze karcenie mnie łapką jest już bez pazurów... apetyt jej dopisuje...

Kleksik już nie chowa sie w najciemniejszy kąt jak wchodzę do łazienki... apetyt ma też całkiem całkiem... miziak będzie z niego...

reszta footer namiętnie i z uporem maniaka zmienia wygląd choinki... dziś jej nawet nie poprawiłam...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie gru 30, 2007 21:56

a co tu taka cisza... nikt już tu nie zagląda???

no to foty Buni z nowego domku przedstawiam...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jeszcze wypiękniała dziewczynka... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 31, 2007 12:44

O jejku! Naprawdę cudnie wygląda :1luvu:
A jak jej w nowym domku? Szczęśliwa? Bo na taką właśnie wygląda :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon gru 31, 2007 23:05

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon gru 31, 2007 23:43

Melisa wywaliła brzuch i pozwoliła go miziać... ale potem dała znać łapką bez pazurków, że ma dość... i woła mnie z klatki jak wchodzę do pokoju... będzie miziak z tego koteczka... słodki i charakterny...

wszystkie footra życzą Wam spełnienia najskrytszych marzeń w tym Nowym Roku... :D

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 120 gości