Bura... i inni - potrzebny DT dla trzech maluchów - Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 11, 2007 11:11

skaskaNH pisze:[Sylwka - zapowiada sie, ze jak trzeci malec dołączy to bedziesz miec juz prawdziwe tornado w łazience :mrgreen:


No właśnie chcemy, żeby to jak najszybciej nastąpiło, żeby to tormado przeniosło się do mnie. U nas jest duża klatka i więcej miejsca: i na kuwetkę, i na drapaczek (drapaczek hand-made właśnie się tworzy) i przede wszystkim jest światło dzienne. A chcemy żeby Bura przyjęła buraska bez problemu, zanim będzie przeprowadzka, bo wtedy kota może się za bardzo stresować i odrzucić malucha.

A co do Kudłatej, to Sylwka ma teraz argument nie do zbicia: Bura szuka domu! :lol:
Ostatnio edytowano Pon sie 18, 2008 18:35 przez Nordstjerna, łącznie edytowano 2 razy
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto wrz 11, 2007 11:12

skaskaNH pisze:P.s. Sylwka - zapowiada sie, ze jak trzeci malec dołączy to bedziesz miec juz prawdziwe tornado w łazience :mrgreen:

Jak się rozkręcą to podrzucę Ewie :twisted: .
A tak naprawdę to nie ma innego wyjścia, bo już teraz obudowuję klatkę tekturą bo maluchy wspinają się po niej i właściwie mogłyby wyjść górą. Nie sa jeszcze na tyle sprawne aby móc do klatki wrócić nawet gdybym otwarła boczne wejście. Do tego podłoga w łazience jest z jakiegoś zimnego badziewia i wolę aby po tym nie latały małymi łapkami. Klatka od góry musi być otwarta, bo się w niej nie mieści kuweta i miski dla Burej. W łazience nie ma światła słonecznego a na dłuższą metę to zdrowe nie jest. Jak się trochę rozjaśni sprawa BSE to będziemy decydować.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 11, 2007 11:19

W tej chwili chyba głównie limituje dalsze kroki ilość mleka u Burej. Bo jak BSE będzie mniej odsysana, to mleko samoistnie zacznie zanikać i po odstawieniu buraska nie powinno już być problemu z laktacją.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto wrz 11, 2007 11:25

Małe u mnie dwa razy dziennie (rano i wieczorem) wsuwają gerberka. Po południu nie chciały, więc chyba mamka się rozkręca. Nawet jak cycusie wyglądają na wyssane to po naciśnięciu leci (sprawdzałam). Myślę, że nie będzie problemu z dostawieniem trzeciego. Tym bardziej, że już jedzą inne rzeczy.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 11, 2007 13:20

Mam już wyniki Blendera i Chinki.
Ujemne!!!

Na razie nie będzie tańczących ikonek, bo to trochę za wcześnie na radość (przed nami jeszcze powtórka baycoxu, cd. wielkich porządków i badania na koniec), ale i tak się cieszę. Wygląda na to, że Blenderek ma zharatany przewód pokarmowy po tak długotrwałej infekcji i te jego nieładne kupale z tego wynikają. Już jest znacznie lepiej, ale do ideału daleko. Reszta kociarni już całkiem OK.
Trochę się boję o jego zdrowie na przyszłość, w kontekście rozmów z Sylwką o Zenku i jego problemach. Czy taki przewód pokarmowy zawsze będzie miał tendencję do nadwrażliwości na wszystko?
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto wrz 11, 2007 13:26

Myślę, że powinno być ok. Nabłonek jelit się regeneruje ale trzeba trochę czasu. Może warto mu przez jakiś czas dawać tylko intestinala (ale jak to zrobić gdy tyle kotów w domu).
A tak poza tym HURRRRRA.
Ps. Zenek jest rudy a z takimi nigdy nic nie wiadomo :wink:
Ostatnio edytowano Wto wrz 11, 2007 13:49 przez Sylwka, łącznie edytowano 1 raz

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 11, 2007 13:48

Sylwka pisze:Ps. Zenek jest rudy a z takimi nigdy nic nie wiadomo :wink:


No tak. Blender to buras i do tego wyjątkowo odporny (on z jakiejś strasznej biegunki, prawdopodobnie tejże kokcydiozy wylazł o własnych siłach, jako bezdomny dzieciak, a potem nie załapał kataru od Burasiąt). Ale to nie znaczy, że nie może mieć problemów w przyszłości.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto wrz 11, 2007 19:15

Ponieważ ja mam stare nawyki i ciągle gdzieś się pałętam po Usenecie trafiłam na świeży wątek koci. Dziewczyna jest ze Szczecina, wiem że to daleko ale może mogłybyście ją jakoś wspomóc radą? Przepraszam że tutaj, ale sama czuję falę zalewającej mnie bezsilności:(


Wrzuciła historię tutaj:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=65674

Jest totalnie bezradna i nikt nie potrafi lub nie umie jej pomóc.
W końcu to też bure...
:wink:

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Śro wrz 12, 2007 9:30

Nordstjerna pisze:Mam już wyniki Blendera i Chinki.
Ujemne!!!


My też, my też :lol:

Za dwa tygodnie następna dawka, ble...
Mam nadzieję, ze one faktycznie po tym szybko się zregenerują. :strach:

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Śro wrz 12, 2007 9:42

Na moje oko Bura jest już gotowa na kolejnego "potomka". Maluchy są zadowolone, rozrabiają ile wlezie, jedzą gerberka i RC babycat, piją wodę, siusiają do kuwety, krótko mówiąc wszystko jak trzeba. Bura jest zadowolona, wyluzowana (ociera mi się o nogi), wsuwa pasztetowe żarełko i mięcho bez problemów, pochłania chrupki, z wysokich misek pije mleko bez rozlewania, załatwia się idealnie i regularnie. Tylko jak to wygląda od strony BSE?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 12, 2007 10:50

No właśnie burasek napędził mi dzisiaj stracha, bo zrobił luźnego kupalka. Prawie biały i luźny, a potem był chyba drugi, na poprawkę, bo znalazłam w kuwecie. Mam stresa.
I nadzieję, że to tylko nie posłużyła mu galaretka z miamora, którego jadła mamuśka na noc. Maluszek lizał, ale nie wiem, czy zjadł dużo.
Samopoczucie chyba ma dobre, biegał po klatce i miauczał na mój widok, próbuje się wspinać po prętach, śpi wyluzowany, przytulony do BSE.
W każdym razie dzisiaj ścisła dieta, naturalnie mleczna (czyli cycuchy) i tylko mięsko dla mamy. Jak się sprawa unormuje (albo przynajmniej nie pogorszy), to będziemy decydować.
Jak one już będą zaszczepione, to może się wyluzuję. Niech one już będą gotowe do szczepienia, niech... :roll:

Aha, muszę się pochwalić: drapaczek już prawie gotowy, jeszcze tylko wkleić dekielek z dyndadełkiem. :)
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Śro wrz 12, 2007 11:07

Nordstjerna pisze:No właśnie burasek napędził mi dzisiaj stracha, bo zrobił luźnego kupalka. Prawie biały i luźny, a potem był chyba drugi, na poprawkę, bo znalazłam w kuwecie. Mam stresa.
I nadzieję, że to tylko nie posłużyła mu galaretka z miamora, którego jadła mamuśka na noc. Maluszek lizał, ale nie wiem, czy zjadł dużo.
Samopoczucie chyba ma dobre, biegał po klatce i miauczał na mój widok, próbuje się wspinać po prętach, śpi wyluzowany, przytulony do BSE.


Oby to nie te wstrętne kokcydia:(
Pisałam Sylwce, jakby co to u mnie Baycox jest - mam nadzieję, że nie będzie potrzebny jednak...

I jeszcze ciekawostka znaleziona na jednej z grup:

http://groups.google.pl/group/pl.sci.we ... d654334af4

Nie wiem jak Wy to robicie ale moje maluchy nie tkną żadnej puszki ani saszetki:(
Spróbuję jeszcze zamówić im Animondę, może to załapią. Potrzebuję czegoś "na wszelki wypadek".

Nordstjerna pisze:W każdym razie dzisiaj ścisła dieta, naturalnie mleczna (czyli cycuchy) i tylko mięsko dla mamy. Jak się sprawa unormuje (albo przynajmniej nie pogorszy), to będziemy decydować.
Jak one już będą zaszczepione, to może się wyluzuję. Niech one już będą gotowe do szczepienia, niech... :roll:


Dobrze będzie, zobaczysz:)
Są zdrowe, silne - dadzą sobie radę:)

Nordstjerna pisze:Aha, muszę się pochwalić: drapaczek już prawie gotowy, jeszcze tylko wkleić dekielek z dyndadełkiem. :)


Ech Ty to zdolna jesteś... Fotki, fotki:)
Ja zamawiam pudełko z kotami, możesz na Bazarku wystawić:P

Pozdrawiam,

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Śro wrz 12, 2007 23:49

MartaG pisze:Nie wiem jak Wy to robicie ale moje maluchy nie tkną żadnej puszki ani saszetki:(


Może Bozitę? :)

RaV

 
Posty: 42
Od: Pt lis 03, 2006 13:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 13, 2007 6:44

RaV pisze:
MartaG pisze:Nie wiem jak Wy to robicie ale moje maluchy nie tkną żadnej puszki ani saszetki:(


Może Bozitę? :)


Tknęły wczoraj (cud!!) jakąś Purinę w sosie - zamówiłam im coś innego, najwyżej nakarmi się dochodzące koty mojej przyjaciółki:)

Pozdrawiam,

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Czw wrz 13, 2007 7:38

Maluchy się rozkręcają, a raczej dziewucha się rozkręca. Trudno ją opanować. Musiałam okleić klatkę tekturą, bo się bezbłędnie nauczyła wychodzić. Chłopak to jest bardziej taki maminsynek a dziewczyny wszędzie pełno. Mały jest częściej przy cycku i niezbyt go interesuje jedzenie z miski a mała dobierała się wczoraj nawet do "dorosłych" chrupek. Właściwie to myślę o tym aby im otworzyć boczne drzwiczki. Będą biegały po łazience (bo im biegania brakuje), ale muszę być pewna, że bedą potrafiły wrócić. Wczoraj w kuwetce był pierwszy kupal - idealny. W oczkach ciągle coś im się zbiera. Bardzo niewiele ale nie są to chyba "zwykłe" śpioszki. A teraz fotki (link do albumu: http://sylwka-z.fotosik.pl/albumy/268848.html):
(chłopak to ten z ciemnym noskiem a dziewczynka to ta puchata klucha)
Rodzinka:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Maluchy:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Uciekam:
Obrazek Obrazek Obrazek
Bura:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Miziam się (choć nieśmiało, bo nie lubi fotek):
Obrazek

Zdjęcia łazienkowe dlatego wszystkie pstrykane z lampą. Obiekty w ciagłym ruchu też nie ułatwiają sprawy.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Maniek19, puszatek i 1403 gości