naya pisze:Wetka stwierdziła, że z tabletkami poczeka "bo są niedobre". Teraz wiem co miała na myśli. Szczepionka miała działać wewnętrznie, ale na razie nie podają II części ze względu na zapalenie spojówek.
Oczywiście leki przeciwgrzybiczne nie są całkowicie obojętne dla zdrowia (a jakie są ???) ale wydaje mi się że lepiej przeprowadzić kurację kompleksową w krótszym czasie niż się bujać długo i drżeć na samą myśl o nawrocie.
Oba moje koty miały grzybicę. Luzaka leczyłem dłużej bo nasłuchalem się opowieści o szkodliwości leków typu Imaverol i Lamisilatt...
Od wetki dostałem jedynie Hexoderm

oraz szczepienie przeciwko grzybicy
Tutaj, na Forum, dowiedziałem się o innych lekach i metodach: Lamisilatt, Imaverol i inne
Ale na początku tylko Imaverol (Lamisil i Lamisilatt są dość drogie) i Hexoderm
Nie wiem jak Luzak przezył te wszystkie kąpiele (jeden dzień Hexoderm, dzień przerwy, Imaverol, dzień przerwy, Hexoderm.... itd.)

dodatkowo miał świerzbowca i czyszczenie i zakraplanie uszu.....
Po 3 tygodniach była poprawa - ale to było tak, że znikały jedne ogniska a pojawiały się inne - w miejscach bardzo trudnych do smarowania (tuż koło oka, pazury, uszy)
Wtedy powiedziałem
DOŚĆ bo wiedziałem że albo ja albo kot tego nie wytrzymamy...

I zacząłem dawać Lamisil (pokruszony, w maśle) a w ogniska "trudne" wacikiem na patyczku "wklepywałem" Lamisilatt (żel)
Oczywiście utrzymałem kąpiele... I po 2-3 tygodniach objawy grzybicy zniknęły....

Oczywiście utrzymywałem jeszcze kąpiele i smarowania oraz tabletki (przez 2 tygodnie), z ty, że robiłem to wszystko 2x rzadziej
Potem stwierdziłem że nie mam siły i postanowiłem poczekać na efekty... okazało się że to wystarczyło.
Jak przyjąłem Cicię po dach i zauważyłem, że ma objawy grzybicy (pazur + okolice oraz na uchu) to nie zastanawiałem się ani chwili i od razu wdrożyłem pełny program antygrzybiczny: Imaverol + Lamisilaty + szczepienie przeciwgrzybiczne. Pomogło, walka trwała około miesiąca, może 1,5 (upierdliwa sprawa ta grzybica pazurowa i wokółpazurowa

)
Myślę, że grzybica należy do chorób, które należy od razu porządnie przyatakować, w przeciwnym razie wyczerpują się siły i kota i właściciela (zwłaszcza jak kot zaczyna zarażać inne koty i ludzi !)