nie mam zdjęć ,ale mam wieści z domu Kingi.
Na początku było bardzo trudno,kotka nie jadła,schowana w budce,nie chodziła do kuwety.Pani zastanawiała się nad wizytą u weta.
Dom postanowił monitorować Kingę i zamontowł kamerę

żeby obserwować jej zachowanie jak nikogo nie ma w pomieszczeniu.
Pani powiedziała ,że dwa dni intensywnie pracowali z synem nad Kingą.Kupili wątróbkę,wołowinę,kurczaka,szynkę itp.na nic się nie skusiła. Głaskali,podglądali(kamera).Cierpliwość przyniosła wspaniały rezultat
Kinga się otworzyła,Pani i jej syn są w niej zakochani
