PALUCH 11! MRAU. Dużo kotów, dużo potrzeb!

[magoska_]

Kurczaki mam nadzieję ze się zakamuflowała gdzieś. Choć tam tylko 3 koszyki do kamuflażu były (( Nie mogę przestać mysleć.

[magoska_]

dobra to ja się umawiam z koleżanką na niedzielę.

[akne]

O kurcze procedury..brzmi znajomo jakbym w pracy była no ale już mi lepiej skoro pamiętacie bo to mogło skutkować choroba sierocą

Wysłałam Ci właśnie maila z pierwszym kotem.

[kubiwonka]

No właśnie odpowiedziałam bo jestem i na forum i na poczcie

[boniedydy]

Z "miłych" wiadomości - nastąpił zwrot kota Kot jest łudząco podobny do Tiary 51/14 (norweska leśna, w schronisku była w fatalnym nastroju i niezbyt przysiadalna). Tiara poszła do adopcji pod koniec marca b.r.

[Monika_Wolska]

Czyli dzień "bombowych" wiadomości

[Revontulet]

Ci, którzy nie zdążyli poznać Tiary, proszę bardzo zapoznajcie się z kotką.
816/14 (p. 51/14) - Tiara


Poprzednim razem była mega przerażona. Dopiero po kilku tygodniach pozwoliła się dotknąć.
A teraz uwaga, powód zwrotu: wymaga leczenia!
Piękny, długowłosy kotek się popsuł więc trzeba go wywalić.
Tiara ma problemy skórne. Była na karmie wet, miała jakieś badania. Grzyb, alergia pokarmowa? W schronie ze skórą było wszystko dobrze, może w domu jadła jakiś syf?
Zobaczymy w czym problem, jak to wygląda, napiszemy ogłoszenie. Powinna szybko znaleźć dom, bo jest długowłosa, nawet bardzo długowłosa, a w stosunku do takich ludzie są bardziej współczujący.
Byle tylko dożyła do adopcji.

Edit: zdjęcie jest z poprzedniego pobytu w schronie. Sierść ma wygoloną, bo była bardzo skołtuniona.

[Monika_Wolska]

Ci, którzy nie zdążyli poznać Tiary, proszę bardzo zapoznajcie się z kotką.
816/14 (p. 51/14) - Tiara


Poprzednim razem była mega przerażona. Dopiero po kilku tygodniach pozwoliła się dotknąć.
A teraz uwaga, powód zwrotu: wymaga leczenia!
Piękny, długowłosy kotek się popsuł więc trzeba go wywalić.
Tiara ma problemy skórne. Była na karmie wet, miała jakieś badania. Grzyb, alergia pokarmowa? W schronie ze skórą było wszystko dobrze, może w domu jadła jakiś syf?
Zobaczymy w czym problem, jak to wygląda, napiszemy ogłoszenie. Powinna szybko znaleźć dom, bo jest długowłosa, nawet bardzo długowłosa, a w stosunku do takich ludzie są bardziej współczujący.
Byle tylko dożyła do adopcji.

Edit: zdjęcie jest z poprzedniego pobytu w schronie. Sierść ma wygoloną, bo była bardzo skołtuniona.

Ludzie to k...y
Swoją drogą czy schronisko ma jakąś "czarną listę" osób którym nie wydadzą zwierząt? Bo ci "państwo" zdecydowanie powinni na nią trafić

[magdar77]

Zwłaszcza, że w ankiecie adopcyjnej są pytania "co będzie jeśli.....".

[Revontulet]

Tak, jest w schronisku "czarna lista".
I wbrew pozorom całkiem często odmawia się adopcji. Zwłaszcza psów.

Adopcją Tiary była zainteresowana pani, która pojawiła się w schronisku z koleżanką, mającą duże doświadczenie z kotami długowłosymi. Koleżanka miała być mentorką, wszystko tłumaczyć, pokazywać, uczyć obsługi takiego kota, czuwać nad wszystkim.
Wtedy była jeszcze jedna długowłosa kotka, ale w szpitalu. Pani wybrała Tiarę, bo była w dużo gorszym stanie psychicznym (a może tak naprawdę chodziło o to, że była zdrowa w odróżnieniu od tamtej?)
Jednak tego dnia nie wydano kotki. Okazało się, że jeszcze trzeba wyjaśnić jakieś kwestie właścicielskie.
Tiara została w A1, ale do jej wywieszonego ogłoszenia dopisałyśmy info, że kot nie jest do adopcji.
Pani postanowiła na nią poczekać.
Wiedziała w jak fatalnym stanie psychicznym była Tiara. Zresztą sama widziała skulonego, roztrzęsionego kota.
Mimo tej wiedzy oddała ją do schroniska. Po prostu brak słów

[magoska_]

boszz fatalny dzień.

Czy wiesz juz moze co z Gildą? Może się znalazła?

Nawet przez myśl mi przeszło że ktoś ją wyniósł po prostu z odwiedzajacych ale ona przecież nie dałaby się złapać

[akne]

boszz fatalny dzień.

Koty rasowe, mieszańce z rasowym - jestem bardzo uprzedzona z góry do ludzi, którzy chcą takiego kota adoptować.
Ale zwykłe dachowce też zwracają.

Nie ma reguły - po prostu albo się trafia mądry i odpowiedzialny dom, albo nie.

Mam nadzieję, że Gilda gdzieś się pałęta po schronisku i się znajdzie szybko.

Mój kot Kropka - adoptowana w ciągu tygodnia od przyjęcia ze schronu (bo kociak, bez kwarantanny), zwrócona z adopcji po tygodniu, "bo miała biegunkę".
Biedactwo siedziało potem w schronie 6 miesięcy, bo zaczęło chorować po tym zwrocie.

Adoptowana przeze mnie w momencie, kiedy miała już rok i 2 miesiące i była względnie na chodzie i zakwalifikowana do A1 (ale na odprawie adopcyjnej usłyszałam, że może mieć świerzb, grzybicę i kk).

[sonata]

Wklejam zdjęcie Gildy; tutaj podsuwałam jej jedzenie pod nosek i prawie nie odsuwałam ręki, ale patrzyłam w drugą stronę.

[sonata]

i duży rozmiar,

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8e275199b986c6f8.html

[Revontulet]

No to dzisiaj mamy dzień dobrych wiadomości .
Już wszystko wiem o Gildzie .
Ale najważniejsze jest to, że wróciła. Sama.
A jak uciekła? Ktoś nie zamknął drzwi od pokoju, również drzwi wejściowe były otwarte. I pracownik widział jak Gilda sobie zwiewa. Potem sobie spacerowała na terenie schroniska.
Zostawili jej otwarte drzwi i ....sama wróciła . Widocznie zmarzł jej tyłek.
Ufff!

Wczoraj było 5 kocich adopcji: dwa maluszki i trzy dorosłe koty - Miranda, Kasandra i kocurek 528/14

Teraz najdłuższy stażem jest Tymoteusz 202/14. Od maja siedzi w jednej klatce.