a ja myślałam,że tylko u mnie sepią -normalnie jakby tydzień nie jadły i ta biedniutka psinka ze smutnymi oczkami

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
nelka83 pisze:Zastanawiał się ktoś dlaczego koty siedzą po obu bokach Arona, a nie np. pod jego paszczą?![]()
alessandra pisze:nelka83 pisze:Zastanawiał się ktoś dlaczego koty siedzą po obu bokach Arona, a nie np. pod jego paszczą?![]()
Aby nie capnął któregoś jako smacznego kąska?
andzelika1952 pisze:Niestety nie udało się uratować oczek Gremlinka .Właśnie jest po usunięciu obydwu oczek, ponieważ stan ich z dnia na dzień się pogarszał. Widać wyraźnie, że teraz czuje się lepiej. Proszę koleżankę o zdjęcia ale ciężko to idzie. Przyślę na pewno.
andzelika1952 pisze:
andzelika1952 pisze:Niestety, diagnoza brzmi - Gremlinek nie widzi i nigdy nie będzie już widział. Jest to jednak jaskra w najgorszym wydaniu. Dr Kiełbowicz powiedział nam ,że teraz kociak już nie cierpi , ale wcześniej , czyli do chwili zakończenia procesu chorobowego cierpiał straszliwe i niewyobrażalne męki. Wyglądało to tak jakby ktoś pompował mu do gałek ocznych powietrze. Można mu tylko teraz pomagać nawilżając oczy do końca życia. Zakupiłam już przepisaną maść i 1 tubka wystarczy chyba na 8-10 dni - koszt 21,00zł. Jest wart każdej pomocy , bo jest taki kochany i miły a przede wszystkim wdzięczny.
Hanulka pisze:Kilka słów: Gremlinek mieszka u kochającej rodziny.. ma kilku kocich przyjaciół.. trochę funkcjonuje jak ślepaczek niestety, bo ciśnienie w oczkach, mimo, że leczone (Domek dziękuje za wsparcie od forumowiczów), to jednak się utrzymuje.. i już tak będzie (a więc jest bardziej wrażliwy i strachliwy), kropelki cały czas niezbędne.. Gremlinek jest jednak przytulaśny.. miziasty.. ma naprawdę dobry domek.. gdyby nie te oczki...![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Nikolayprofs, puszatek i 77 gości