Nie wiem ile dokładnie, pewnie 2-3 miesiące
Jeśli koty dalej będą się stykały, to wynik ujemny będzie niewiarygodny (bo wirusa mogła załapać niedawno) za to dodatni będzie wiarygodny
Moderator: Estraven
polichtanna pisze:ok. czyli natychmiastowa izolacja. no to zaczynam poszukiwania kogoś, kto mógłby ją wziąć na 2-3 miesiące.
polichtanna pisze:Nie wiem np. czy po 3 tygodniach od zamieszkania z nami już coś w szpiku wyjdzie. Dziś idę do weta dowiedzieć się co i jak jeśli chodzi o terminy. Czyli po jakim czasie jaki test da prawidłowe wyniki. Muszę też liczyć się z budżetem, zapoznać się z kwotami. Napisałam, bo jestem w temacie zielona, im więcej zbiorę wiedzy, tym sensowniejsze podejmę działanie.
taizu pisze:Bożeno, jak widzisz ZDECYDOWANA większość wetów opowiada się za przeprowadzeniem testu nie po miesiącu, tylko 2-3 miesiącach.
O ile pamiętam, u Ciebie były przypadki, że kociaki wychodziły ujemne, a potem okazywało się, że są chore. Może właśnie dlatego, że za wcześnie robiłaś test? Zdecydowanie lepiej odczekać dłużej i mieć pewność, że bada się po wyjściu z okienka serologicznego
taizu pisze:Jak w domu była masa zawirusowanych kotów i wirusów, to wirusy mogły się na rzeczach czy człowieku przenieść. Niby białaczka to nie pp, wirus szybko obumiera, ale Mimo wszystko przy dużym zagęszczeniu jakieś tam prawdopodobieństwo istnieje
Nie mówiąc już o tym, że Daisy do twojego domu mogła z wirusem trafić z wolności, ale jeszcze w okienku serologicznym była podczas badania
.
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 84 gości