Katowickie maleństwa szukają domków

Tak a propos tego schroniska, to ona, ta baba , stwierdziła,że weźmie ze schroniska, ale o ile mi wiadomo, to w schronisku są większe obostrzenia jeśli chodzi o adopcje, wiec życzę jej powodzenia

ze schroniska też szkoda kotków dla nieodpowiednich ludzi

Pewnie że tak, zwłaszcza, że te kotki wymagają zwiększonej opieki na początek, wychodzą różne choroby.. Nieodpowiedni ludzie moga nie mieć ochoty na wydawanie kasy na zwierza.

właśnie

szkoda, że ludzia nie można prześwietlić

Dokładnie, ale mi chodzi o to, że jeśli ta pani zdecyduje się na młodego kotka ze schroniska, to też będzie musiała go wysterylizować a przy okazji w schroniskach są bardziej konsekwentni w sprawdzaniu realizacji umów adopcyjnych. Tak mi się wydaje.

Swoją drogą, nie dałabym jej żadnego zwierzątka, jeszcze takie zastrzeżenie, ze maja na podwórku psa bernardyna, który gryzie koty i że 5 letni wnusio, nie będzie pewnie z kotem łagodnie postępował i szukała ta pani u mnie przyzwolenia, że to niby ok

sama się przekonałam jak trudno wybrać odpowiedni domek. A i później jeszcze jest niepewność. Ja się do tego nie nadaję

Ja chyba też, chociaż na razie tylko jeden domek był nietrafiony - chodzi o Lusi, ale ciągle boję się, czy dobrze zrobiliśmy , a Orusia kocham tak bardzo i już się boję, czy ktoś go nie skrzywdzi, bo on jest tak słodki

i właśnie gdy mamy te kotki zbyt długo i bardzo się przyzwyczajamy (one zresztą też)

Wczoraj Burasia Maja była jakaś takaś. Nie wyszła nawet wtedy gdy przyszłam

i nawet uciekała przede mną. Na szczęście dziś już na głaski przyszła :1luvu:

Może wczoraj coś jej dolegało a dzisiaj wszystko jest OK i przyszła na głaski. Moje zawsze czekają pod drzwiami jak wracam do domu. Zdarza się, że same są nieraz w nocy, to wtedy nie mogą się doczekać kiedy wrócę. Bardzo są szczęśliwe gdy już jestem. Zaraz jedna i druga siada przy mnie, Pusia to mi zawsze zasłania monitor. :ryk:

beateczka pisze:i właśnie gdy mamy te kotki zbyt długo i bardzo się przyzwyczajamy (one zresztą też)
Wczoraj Burasia Maja była jakaś takaś. Nie wyszła nawet wtedy gdy przyszłam i nawet uciekała przede mną. Na szczęście dziś już na głaski przyszła

Może miała gorszy humor, tak jak człowiek, czasami mamy np. doła

nie wiem co było wczoraj

dziś jest już wszystko ok :ok:

jak przyszłam to dziewczyny czekały :ok:

Tylko ten sąsiad dałby sobie już spokój z tą wiertarą. Nie wiem który to już rok i dziwię się, że ma jeszcze jakieś ściany

U Ciecie też

tak i w swiątek i w piątek i w niedzielę

a z innej beczki Stilka ma jakieś dziwne zwyczaje. Już kiedyś zauważyłam, że lubi wodę mineralną. Jak nie da rady pyszczkiem to łapką ale muszynianka górą

beateczka pisze:tak i w swiątek i w piątek i w niedzielę

Ja w niedzielę mam spokój, ale tak od poniedziałku do soboty

beateczka pisze:a z innej beczki Stilka ma jakieś dziwne zwyczaje. Już kiedyś zauważyłam, że lubi wodę mineralną. Jak nie da rady pyszczkiem to łapką ale muszynianka górą

Gdzieś czytałam , ze kotki kawę potrafiły pić łapkami z filiżanki :lol:

Katowickie maleństwa szukają domków

Kto przegląda forum