

Kika od nowa smarka

W dodatku dzisiaj byłyśmy z Jasdorką (mimo choroby zwlokła się z łoża boleści)z nowa kotką po wypadku u wetki

Zadzwonili ludzie ,że jakiś tydzień temu ktoś wyrzucił z samochodu kota.Ze kot kuleje i przestraszony błaka się po osiedlu.że inne koty go atakują.
Ale przez tydzień nikt się kotka nie zajął.



No więc znalazłyśmy szybko dom tymczasowy(czyt.piwnica),i do weta.
A więc kotka,ma złamaną tylną łapkę,już żle zrośniętą,zainfekowaną,złamany ogon przy samym kręgosłupie,wisi tylko na skórze(nie wiadomo co będzie z wydalaniem)Świerzbowiec kosmiczny,i inne insekty,ale to już pryszcz przy tamtych złamaniach.No i podejrzenie ciązy,więc sterylka umówiona na 16 sierpnia na 14-tą(najbliższy termin)

W dodatku był telefon o kotce z pięcioma maluszkami ,którą starszy pan znalazł na stryszku nad garażem





Jakaś puszka Pandory sie chyba otworzyła

Czy życie nie jest wredne


Chociaż nie.Życie jest piękne,tylko ludzie sa wredni

Opisałam sytuację w skrócie ,reszte napisze Jasdor ,jak będzie miała dostęp do kompa.