KOT Z YT II. Sprawca będzie sądzony! s. 93 Linki post 1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 01, 2011 13:02 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

szoko, cudne kociszcze :1luvu: :1luvu: :1luvu:
YennaM
 

Post » Sob sty 01, 2011 13:59 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

Witam w nowym roku :) pozwolilam sobie przesledzic te 40 stron i skopiowalam to co uwazalam najistotniejsze sposrod tych przepychanek :( nowy wątek już załozyłam i z gory przepraszam za cytowanie słow.Jesli kogos urazilam badz autorzy wypowiedzi nie zgadzaja sie na ich posty w nowym watku to usune. Uwazam ze informacje przeze mnie zebrane, moga nam posluzyc do osiagniecia zamierzonego celu- bynajmniej zrobienie cos dla dobra zwierzat,bedzie w tym roku dla mnie priorytetem. Proponuje w nowym watku wklejac TYLKO propzycje pismy,wazne linki,adresy do ktorych bedziemy kierowac listy itp. Tutaj mozemy nadal wymieniac poglady :wink: to taka moja propozycja :ok:
[*] śpij słodko Kirku :(
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta

Kumiko

 
Posty: 695
Od: Pon kwi 19, 2010 18:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 02, 2011 20:34 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

Reszta "rozmowy" została usunięta do zamkniętego wątku na KŁ:
viewtopic.php?f=8&t=122249&start=0

Powód - chwilami trudno było odróżnić postawy niektórych dyskutantów od tych, które prezentowali ludzcy "bohaterowie" omawianej sprawy.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 02, 2011 20:38 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

A dlaczego wycięte zostały również spokojne i merytoryczne posty?

Pytam spokojnie :wink:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie sty 02, 2011 20:44 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

Ponieważ dyskusja była zbyt długa, żeby weryfikować ją post po poście, zwłaszcza że jako całość zdawała się prowadzić do nikąd.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 02, 2011 20:47 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

bardzo dobry pomysł, popieram :ok:

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Nie sty 02, 2011 20:55 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

Estraven pisze:Ponieważ dyskusja była zbyt długa, żeby weryfikować ją post po poście, zwłaszcza że jako całość zdawała się prowadzić do nikąd.

To prawda.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 02, 2011 20:58 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

:) To ja tylko przypomnę, że petycja się pisze. Jutro dzwonię w kilka miejsc by uzupełnić moją wiedzę i mam nadzieję, że jutro w godzinach popołudniowych petycja zostanie opublikowana. Czy ktoś z Was kontaktował się już z jakimiś celebrytami z prośbą o wsparcie?

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40

Post » Nie sty 02, 2011 21:11 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

ja_ana pisze::) To ja tylko przypomnę, że petycja się pisze. Jutro dzwonię w kilka miejsc by uzupełnić moją wiedzę i mam nadzieję, że jutro w godzinach popołudniowych petycja zostanie opublikowana. Czy ktoś z Was kontaktował się już z jakimiś celebrytami z prośbą o wsparcie?



czy moglabys opublikowac tą petycje na nowym watku? bedzie latwiej ja znalezc
[*] śpij słodko Kirku :(
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta

Kumiko

 
Posty: 695
Od: Pon kwi 19, 2010 18:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 02, 2011 21:14 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

inka1984 pisze:
ja_ana pisze::) To ja tylko przypomnę, że petycja się pisze. Jutro dzwonię w kilka miejsc by uzupełnić moją wiedzę i mam nadzieję, że jutro w godzinach popołudniowych petycja zostanie opublikowana. Czy ktoś z Was kontaktował się już z jakimiś celebrytami z prośbą o wsparcie?



czy moglabys opublikowac tą petycje na nowym watku? bedzie latwiej ja znalezc


Ona będzie opublikowana na portalu z petycjami, ale owszem umieszczę ją w osobnym wątku:)

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40

Post » Nie sty 02, 2011 21:27 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

szokoloko baba na grzegorzkach na poczatku listopada wytrula 27 kotow, a czym to mi sie wlos jezy na glowie na sama mysl, w skrocie mowiac wypalilo je od srodka. szwagierce, znajomej i paru innym ludziom otrula pare lat temu psy, bo zlapaly sie na trutke dla kotow. rok temu wyprowadzajac psa chlopaka najadlam sie strachu, bo psina zjadla cos w zaawansowanym stanie rozkladu. pobieglam od razu do weta na plukanie zoladka z obawy ze mi to zwroci w domu i wet byl przerazony jak zobaczyl to na podlodze - podloga sie ruszala od larw rozkladowek i wet wietrzyl gabinet caly dzien. okazalo sie, ze psina zjadla zatrutego trutka golebia, ktorych za blokiem bylo pelno jak sie pozniej przyjrzalam - fartownie przezyla. kobieta mieszka w bloku na przeciwko mej szwagierki i ciagle widze ta jej okropna twarz jak sie kreci po osiedlu.

inka1984 powiedz mi porsze jak sobie radzisz z takimi zwierzakami skrzywdzonymi, moj drugi mruczus od miesiaca nie da sie ucywilizowac i woli siedziec pod wanna fuczac na mnie jak podchodze. jest to dzikusek zabrany z ulicy gdyz nie chcialam zeby zamarzl w dodatku znecaly sie nad nim inne koty i najprawdopodobniej tez ludzie bo reke to mam ciagle w paski pocieta jak wystawiam na probe czy podejdzie. sukcesem jest to, ze chce jesc i od samego poczatku wie co to jest kuweta. moj Kropek ciagle go probuje wylowic spod tej wanny ale mam obawy ze przez to mruczus sie boi bardziej, dlatego staram sie je rozdzielac. doradz mi prosze co mam zrobic aby kicius sie na mnie otworzyl, wiem ze potrafi slicznie mruczec i lasic sie do nogi, raz mu sie zdazylo jak jego karmicielka z ulicy nas odwiedzila.

YennaM - kiedys podalam mojemu Kropkowi srodki uspokajajace na podroz, bo zawsze placze w podrozy i nie chcialam, zeby sie meczyl, efekt taki, ze zestresowany i tak byl, nos rozgrzany, uszy rozgrzane, poduszeczki rozgrzane - jak zwykle w podrozy nad morze, jedyny efekt uspokajacza byl taki, ze kot nie byl w stanie mi sie wyrwac, zachowywal sie jak mocno nacpany i grzecznie lezal na moich kolanach, w jedna strone pojechal normalnie, w druga strone dwa razy zesikal mi sie na kolana nie czujac nawet ze sika, bo jak sie zorientowal, ze sie zesikal to sam tym faktem byl zazenowany i biedny nie mogl sie nawet umyc bo mial pijane ruchy a ja musialam jechac bez spodni. po powrocie weterynarz stwierdzil, ze wszystkie uspokajacze porazaja centralny uklad nerwowy i sikanie pod siebie jest normalne. ja na pszyszlosc odpuszczam srodki uspokajajace.

QagaQ

 
Posty: 13
Od: Pt paź 31, 2008 10:57
Lokalizacja: ...

Post » Nie sty 02, 2011 22:10 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

inka1984 powiedz mi porsze jak sobie radzisz z takimi zwierzakami skrzywdzonymi, moj drugi mruczus od miesiaca nie da sie ucywilizowac i woli siedziec pod wanna fuczac na mnie jak podchodze. jest to dzikusek zabrany z ulicy gdyz nie chcialam zeby zamarzl w dodatku znecaly sie nad nim inne koty i najprawdopodobniej tez ludzie bo reke to mam ciagle w paski pocieta jak wystawiam na probe czy podejdzie. sukcesem jest to, ze chce jesc i od samego poczatku wie co to jest kuweta. moj Kropek ciagle go probuje wylowic spod tej wanny ale mam obawy ze przez to mruczus sie boi bardziej, dlatego staram sie je rozdzielac. doradz mi prosze co mam zrobic aby kicius sie na mnie otworzyl, wiem ze potrafi slicznie mruczec i lasic sie do nogi, raz mu sie zdazylo jak jego karmicielka z ulicy nas odwiedzila.

witaj, mialam identyczna sytuacje z podopieczna Viki, trwalo to w jej przypadku 4 miesiace a w tej chwili przychodzi sama na glaskanie,wskoczy na tapczan i do tego glosno mruczy :) ale wrocmy, Viki spotkala jakas duza krzywda bo jednak na poczatku my podchodzilismy do niej z recznikiem lub w grubej rekawicy dlatego ze nie bylo szans na "dogadanie" sie z nia... jakiekolwiek zabiegi przy niej, czyszczenie ran po ucietym kikucie, przemywanie itp. graniczylo z cudem. Przez weta byla nazwana kot puma :|
Mysle ze w przypadku Twojego jest podobnie,niewiadomo czy nie byl kiedys kopniety, zbity? Jak sama zauwazylas do karmicielki sie przymila, musisz teraz Ty stac sie dla niego karmicielka :) ja dopiero kilka dni temu nauczylam Viki jesc z reki bo przedtem mogla mi dlon zastygnac z dobra szyneczka a ona nic :/ na to potrzebny jest czas,ktory chyba jest najlepszym sprzymierzencem...fakt ze nasza Viki przez jakis czas byla uwieziona w kolnierzu i wtedy bralam ja na rece nieco pewniej. Kiedy nadszedl czas pozegnania sie z kolnierzem, jak nic balam sie gdy wzielam ja na rece ale nastapil przelom- Viki po kilkuminutowym glaskaniu zaczela mruczec, wijac sie przy tym niesamowicie. Zapanowala wtedy wielka radosc :) Wiesz, ja stosuje najczesciej strategie ze biore kota jak tylko czesto mozna na rece, tule,duzo mowie do niego i jestem przy jego posilku. Kiedy boje sie ze moze mnie zadrapac,klade sobie na ramie recznik,po czym trzymajac wysoko na ramieniu kotka glaszcze i tule sie do niego. Wowczas jestem spokojna o swoja twarz czy rece a tym samym pokazuje mu ze nie mam zlych zamiarow:) trzymam kciuki za Ciebie i kocurka(bo chyba to on?) oczywiscie znam przypadek kotki ktora kilka lat spedzila w domu,chowajac sie w jednym miejscu ale takie przypadki nie zdarzaja sie chyba czesto.Grunt to cierpliwosc, pokazanie mu ze nic zlego mu sie nie stanie. Moze zrob mu z kartonika a'la domek i zablokuj jesli mozesz wejscie pod wanne. On bedzie mial swoje "schronienie", Ciebie na oku i przede wszystkim zaznajomi sie z Twoim zapachem. A i smakolyki w postaci szyneczki itp-male przekupstwo :) To moja rada i doswiadczenie z naprawde agresywna kotką :) mam nadzieje ze przyda sie na cos. Uda sie na pewno,on jak kazdy kotek pragnie milosci :ok:
Ostatnio edytowano Nie sty 02, 2011 22:12 przez Kumiko, łącznie edytowano 1 raz
[*] śpij słodko Kirku :(
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta

Kumiko

 
Posty: 695
Od: Pon kwi 19, 2010 18:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 02, 2011 22:10 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

Czy możemy zakończyć tą bezsensowną dyskusje jak powinno się ukarać dzieciaki i na co zasłużyli? To i tak nie jest w naszej gestii a debatując tu o tym zapominamy że najważniejszą rzeczą, na którą możemy mieć wpływ jest pomoc kociakom.

Może każdy z nas skombinuje jakąś paczuszkę od siebie i wyśle dla Mariki i reszty jej towarzyszy. W paczuszce może być kocyk w który się wtulą kociaki, jakieś smakołyki których w schronie jest na lekarstwo (na przykład kabanosiki, chrupeczki itp.), kocie mleczko, jakieś zabawki którymi mogłyby się kociaki bawić gdy pracownicy zajmują się innymi kotami i w nocy gdy zostają same.

Pomyślmy o kociakach! To one są najważniejsze, a karę dla sprawców zostawmy innym.

Jeżeli każdy z nas wyśle chociaż małą paczkę na adres schroniska z dopiskiem "Dla mariki i towarzyszy" z paroma rzeczami to kociakom będzie trochę lepiej i weselej przynajmniej do czasu aż wreszcie dostaną DT lub nawet DS :). A kocyki i zabawki później przydadzą się innym sierotką które tam zostaną więc nie zmarnują się.

Pamiętajcie dla nas kociarzy to właśnie koty powinny być najważniejsze, a nie kłótnie i dyskusje sprawiają że o nich zapominamy.

Kto pośle paczuszkę, chociaż malutką?

saggi

 
Posty: 745
Od: Nie wrz 13, 2009 11:55
Lokalizacja: Poznań - Reda

Post » Nie sty 02, 2011 22:35 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

Znalazłam w wydzielonej i zamkniętej części wątku pytanie, do którego chciałam się odnieść

ewar pisze:Inna rzecz mnie zastanawia.Wetka powiedziała,że kotka była POOBIJANA.Po dwóch miesiącach? Chyba nawet złamania by się zrosły u młodej kotki po takim czasie.

Doczytuję wątek, który jest zamknięty, więc nie mogę w nim odpowiedzieć

po złamaniach zostają ślady, które latami są widoczne na zdjęciach rentgenowskich.

Co do stłuczeń
duże, rozległe krwiaki wchłaniają się nawet do 12 tygodni
mniejsze oczywiście szybciej
ale i tak ślady starych urazów przez długi czas są widoczne, np. na zdjęciach tomograficznych

tyle, że trzeba by pewnie znaleźć sponsora takich badań, bo są one drogie.

Ale można by - i może warto - rozmawiać z osobami, które teraz podejmują decyzje dotyczące odebranych tej rodzinie zwierząt, żeby badania obrazkowe zostały wykonane
chyba, że wykonano je już, a tego nie wiem
logiczne było wykonanie ich natychmiast po odebraniu zwierząt, ale ponieważ wiąże się to z bardzo znacznymi kosztami, być może ograniczono się do oględzin weterynaryjnych.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie sty 02, 2011 22:35 Re: KOT Z YT II. Czy ocalony kot to ten z filmu???? Linki post 1

chetnie moge sie dorzucic do paczuszki. wogole to chetnie bym przygarnela jakiegos kotka z tego domku, tylko musze najpierw okielznac mojego dzikusa - Kubusia

inka 1984 - dzieki za rady, sprobuje z Kubusiem czesciej rozmawiac, z moim Kropkiem rozmawiam caly czas bo on to uwielbia, z reszta sam mnie wola jak cos chce pokazac, albo sie pobawic, albo ciagnie mnie do miski :) moje kolana zajmuje zawsze jak tylko siade, a spi zawsze w lozku mruczac przy tym glosno. chodzace szczescie. Co do Kubusia to mam obawy co bedzie jak piesek wroci w wakacje od szwagierki ... moj Kropek akurat uwielbia pieska.

QagaQ

 
Posty: 13
Od: Pt paź 31, 2008 10:57
Lokalizacja: ...

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], kasiek1510, Patrykpoz i 478 gości