Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 23, 2010 0:08 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

seja pisze:Cała 11tka na parapecie śliniąca się do wróbelka :) to byłby widok :)

Zdecydowanie kup coś dla tych ptaków. Widok kotów - bezcenny :mrgreen:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lis 23, 2010 0:22 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

taizu pisze:
seja pisze:Cała 11tka na parapecie śliniąca się do wróbelka :) to byłby widok :)

Zdecydowanie kup coś dla tych ptaków. Widok kotów - bezcenny :mrgreen:

No i fotki, fotki, fotkiiiiiiiiiiiii porób :mrgreen: :ryk: Prosiiiimyyyyyyyyyyyyyy... :wink: :twisted:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Wto lis 23, 2010 0:29 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Szejbal pisze:
taizu pisze:
seja pisze:Cała 11tka na parapecie śliniąca się do wróbelka :) to byłby widok :)

Zdecydowanie kup coś dla tych ptaków. Widok kotów - bezcenny :mrgreen:

No i fotki, fotki, fotkiiiiiiiiiiiii porób :mrgreen: :ryk: Prosiiiimyyyyyyyyyyyyyy... :wink: :twisted:

Zdecydowanie fotki :ryk: :ryk: :ryk:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lis 23, 2010 0:51 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Karmiki w lidlu jeszcze są :) tylko nie wiem czy nasze polskie wróble się na takie super hiper orzeszki połaszą :)
One są w takim plaściorowym koszyczku :)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto lis 23, 2010 12:00 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Mój brat dokładnie zna rozkład nocnych zabaw kociastych :)
Skarży się , że o 1.00, 4.00 i 7.00 skaczą po nim :)

Dziś Odi go dobił :)
Brat śpi, budząc się słyszy odgłosy drapania...odwraca głowę, a tam Odi leży bokiem na jego poduszcze i pazurami tuż przy twarzy ostrzy pazurki...
Mało tego , w nocy Odulek się tak rozpychał , że brat spał na reszteczce łóżka :)
On się fajnie rozpycha :)
Wtula się bliziutko, a potem prostuje łapy i wypycha :)

Wczoraj... poszłam po dwa wiadra wungla , przesypałam do prawie kocioodpornego pojemnika i wysłałam brata po następne dwa wiadra.
Poszedł , przyniósł...postawił w przedpokoju na sekundę...
Skończyłam wieszać pranie ...trwało to może minutę ,dwie... wchodzę do przedpokoju pełnego futer...
Wszystkie stoją na tylnych łapach, przednimi upchanymi w wiadrach...i grzebią...
Jedno nawet siedziało na kupce węgla ... jak się później zorientowaliśmy , lało w węgiel...
Uśmialiśmy się :) i napaliliśmy w piecach :)

Kala dostała wczoraj 5ty i ostatni zastrzyk ? Marzena, bo Ty gadałaś z Wetem... 5 i koniec? Powiedz , że tak <proszące oczka kota ze Shreka > ??

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto lis 23, 2010 13:12 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

:mrgreen: Asiu mialo być 6 do domu. Tak więc dziś ostatni, jak zwykle oferuję pomoc, i mogę wpaść i potrzymać małego szczura :)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lis 23, 2010 13:23 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Marea pisze::mrgreen: Asiu mialo być 6 do domu. Tak więc dziś ostatni, jak zwykle oferuję pomoc, i mogę wpaść i potrzymać małego szczura :)



Uważaj, bo potrzymasz :)
Ona jest inna w domu niż u Weta :)

W domu to prychająco -wyjące stworzenie używające pazurów i grożące zębiskami :)

Wczoraj 6 razy mi zwiała , raz ze strzykawką w tyłku... i baw się tu z taką bluzgającą w berka...
Zawijkę z niej robię , a i tak się wywinie...

Dobrze , że dziś koniec...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto lis 23, 2010 14:30 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

seja pisze:Wszystkie stoją na tylnych łapach, przednimi upchanymi w wiadrach...i grzebią...
Jedno nawet siedziało na kupce węgla ... jak się później zorientowaliśmy , lało w węgiel...

:ryk: Seja - sugeruję zamiast żwirku w kuwecie, używać węgla... :roll:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Wto lis 23, 2010 14:41 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Ekologicznie by było - bezodpadowo :ryk: Tylko kto by potem prał wszystkie te usmolone rzeczy 8)
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 23, 2010 14:54 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Alienor pisze:Ekologicznie by było - bezodpadowo :ryk: Tylko kto by potem prał wszystkie te usmolone rzeczy 8)

Ekologicznie na pewno, ale ciekawa jestem, czy kupy by się dobrze paliły :mrgreen: I chyba wcześniej, to trzeba by było je troszkę podsuszyć :twisted: A rzeczy usmolone, to kto by się takim czymś przejmował - grunt, że kuwety ekologiczne :ryk:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Wto lis 23, 2010 15:09 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

W Indiach krowim nawozem palą i nie marudzą, to czemu Seja nie ma palić węglem i kocimi kupkami :wink:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 23, 2010 15:48 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro lis 24, 2010 23:52 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Wszystkie kociska są na wysokich obrotach.
Demolka pazurami na całego.

Odi ostatnio z siebie wydaje dźwięki kotki w rujce :ryk: myślałam , że to Kala, aż się przestraszyłam...

Leo i Lea ... kto by pomyślał, że takie rozrabiaki z nich wyrosną :)
Leoś się nauczył żebrać i jest absolutnym ćpunem jeżeli chodzi o pastę serową :)
Dalej ładuje się do pieca... raz się przypalił... ale jakoś nauczki z tego nie wyciągnął...

Przy nich , z obaw o nie , chowam wszystkie noże - w sensie nie zostawiam nic ostrego na blatach, bo istnieje obawa, że któreś mądre zrzuci nóż/nożyczki i te spadną na jakiegoś nieboraka...
Już raz tak zrobiły, tyle że nie trafiły w nic prócz podłogi...

Julek nauczył się reagować na swoje imię...w sumie poniekąd...bo reaguje na nie tylko jak mi wsadzi łeb do talerza...i jak słyszy "Julek , kurde " zwiewa... tylko wtedy :) czyli wie, że źle robi :)

Rozżarły się ostatnio...
Rosną...
Już bym chciała , żeby zarosły całkiem i żeby znalazły dobre domki :)
Takie ciche marzenie :)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Czw lis 25, 2010 22:42 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Spełni się, :ok:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pt lis 26, 2010 0:16 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]

Nerunio dziś miał po raz pierwszy nagły przypływ miłości do dużych :)
Zaatakował mnie :)
Wcześniej mu się to nie zdarzało :)
Przyszedł, władował się na kolana i z takim zapałem ugniatał, że zapragnęłam obciąć mu pazury...nawet moją twarza chciał ugniatać :)
Wsadzał mi dzioba w nos, tulił się... nie wiem czy to był taki podstęp...bo co chwila czaił się na ostatnie sprawne i w całości słuchawki...poprzednie są w częściach...
Chwytał za kabel i chciał wiać :)

Agent :)

Ostatnio one są moją jedyną radochą :) dziś jak padłam z powodu migreny...nie wiem co to było ...ale około 14 poszłam spać...wstałam o 20.00 ... i dalej chce mi się spać i zaraz udam się do łóżka :) w każdym razie cała banda spała ze mną.
Lea na poduszcze, Odi przy plecach (osłaniałam go przed Minią), Minia w nogach z Nerutkiem , Nel i Czarkiem :) Leo i Julek przy twarzy po drugiej stronie poduszki :) Nina lubi spać na mnie... jak śpię na boku , to kładzie się na boku klaty , prawie wtulając się w moją pachę :) Tina na fotelu obok... razem z Kalą :) fotel stoi obok kanapy - przeniosłam go ostatnio.
Najlepsze miejscówy na mnie zajęte :) fotel też wygodny :)

Dobrze , że jutro piątek.

Jeszcze leki dla futrzaków i spać :)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 425 gości