Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 16, 2010 12:10 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Mała1, ale czy ktoś gdzieś pisał, że należy usypiać wszystkie koty, dla których nie ma miejsca? :shock:
bo ja ciągle piszę o tych chorych, wycieńczonych, których ratowanie - jak czytam w forumowych wątkach - kosztuje masę pieniędzy i czasu, a kończy się śmiercią

ktoś - jedna dziewczyna z Katowic właśnie (nick pamiętam, ale nie ma to znaczenia, kto dokładnie) - miała parę lat temu tendencję do wyszukiwania w schronie takich właśnie kotów w najgorszym stanie i podejmowania prób leczenia
jakieś kosmiczne sumy zbierała na to, a z tych kotów z tamtego okresu jej działalności chyba żaden nie przeżył? :( i śmierć żadnego nie była lekka, niestety :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt lip 16, 2010 12:13 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Jaka wówczas będzie różnica między osobą stosującą się do proponowanych zasad, a hyclem?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24788
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lip 16, 2010 12:17 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen-nie Ty ..chyba :wink:
naprawde juz mi się w duzej częsci miesza co kto pisze.
Tym bardziej ,że nie siedzę tu ciągle i ciągle coś mi umyka

też jestem za uśpieniem kota skrajnie chorego
w schronisku takie są raczej usypiane
choć tworzą sie potem problemy gdzie określić granicę

przykład- złamana noga-zajęta klatka na tygodnie- do uśpienia?
kot syczący, agresywny, w 100% domowy-do uśpienia?
zdrowy dodatni?
kolejny miot kociaków 5 tyg-dla których nie ma wolnej klatki?
mogłabym takich przykładów podawac setki konkrenych, popartych zdjęciem
może łatwiej byłoby zrozumieć

usypianie tylko tych kotów, chorych bardzo, nie zmieni problemu za dużej ich ilości w naszym kraju
nic, a nic

ja wiem, że w/g większości z Was to nie jest w temacie, ale dla mnie jest

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lip 16, 2010 12:28 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

zastanawiam się w jaki sposób chcecie przekonywać do negowania zbieraczy na skalę szerszą, powiedzmy: krajową, jeżeli nawet tutaj, na tym forum nie da się jednomyślnie przeforsować stosunku do sterylizacji aborcyjnych (szczyt: organizacje prozw., które czekają do porodu)

przychodzi mi nam myśl analogia z walką z pseudohodowlami

i jakbym nie próbowała spojrzeć na problem, to zawsze wychodzi mi, że nie ruszymy z miejsca z niczym, dopóki nie będzie uregulowań prawnych dotyczących KASTRACJI, to jest punkt wyjścia do wszystkiego

uporanie się z problemem zbieractwa wydaje mi się trudniejsze - bo wymaga o wiele większego zaplecza, a ukoronowaniem: prawny zakaz trzymania zwierząt

co do radnych - napiszę jak to jest w Toruniu
mamy bardzo pozytywnych radnych w stosownym wydziale w Urzędzie Miasta i jesteśmy zadowolone z tej współpracy jaką udało się osiągnąć
od wielu lat są plany czipowania i opodatkowania właścicieli płodnych zwierząt
wszystkie projekty (finansowe) dotyczące zwierząt na radach miasta są tłumione w zarodku, bo natychmiast pojawiają się głosy typu: "głodne dzieci w szkołach"

jeszcze jedna myśl: z tego co obserwuję, wszytkie kraje, które jako tako uporały się z nadpopulacją, stosują radykalną politykę eutanazji, widzę, że powoli dochodzimy już do tego punktu

podpisuje się: wolontariuszka fundacji Asia

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 16, 2010 12:50 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Fundacja KOT pisze:zastanawiam się w jaki sposób chcecie przekonywać do negowania zbieraczy na skalę szerszą, powiedzmy: krajową, jeżeli nawet tutaj, na tym forum nie da się jednomyślnie przeforsować stosunku do sterylizacji aborcyjnych (szczyt: organizacje prozw., które czekają do porodu)

przychodzi mi nam myśl analogia z walką z pseudohodowlami

i jakbym nie próbowała spojrzeć na problem, to zawsze wychodzi mi, że nie ruszymy z miejsca z niczym, dopóki nie będzie uregulowań prawnych dotyczących KASTRACJI, to jest punkt wyjścia do wszystkiego

uporanie się z problemem zbieractwa wydaje mi się trudniejsze - bo wymaga o wiele większego zaplecza, a ukoronowaniem: prawny zakaz trzymania zwierząt

co do radnych - napiszę jak to jest w Toruniu
mamy bardzo pozytywnych radnych w stosownym wydziale w Urzędzie Miasta i jesteśmy zadowolone z tej współpracy jaką udało się osiągnąć
od wielu lat są plany czipowania i opodatkowania właścicieli płodnych zwierząt
wszystkie projekty (finansowe) dotyczące zwierząt na radach miasta są tłumione w zarodku, bo natychmiast pojawiają się głosy typu: "głodne dzieci w szkołach"

jeszcze jedna myśl: z tego co obserwuję, wszytkie kraje, które jako tako uporały się z nadpopulacją, stosują radykalną politykę eutanazji, widzę, że powoli dochodzimy już do tego punktu

podpisuje się: wolontariuszka fundacji Asia


A ja powtarzam jak zepsuta płyta: to o czym piszesz jest bardzo, bardzo ważne, ale jedyne, co dotyczy problemu zbieractwa to prawny zakaz trzymania zwierząt. Zbieracze są i w USA i w starej Unii. Oni tego nie robią bo zwierząt jest za dużo - oni to robią, bo ich choroba zmusza do tego.
A co do forum... Taka mi się myśl nasunęła: to chyba jednak fakt, że miau gratyfikuje i to bardzo wyraźnie domy wielozakocone. Bo jeśli ktoś decyduje się dać dom kotu w potrzebie, pojawiają się te przysłowiowe aniołki, serduszka, zachwyty...
A ja znam kociarę, która w domu W OGÓLE NIE MA KOTA. Ani pół kota. Groza :strach: co?
Tylko że ilekroć do niej dzwonię, ona albo jest na łapance, albo śmiga z kotką na sterylkę, albo łapankę planuje. Poświęca na to cały swój wolny czas. Bez wsparcia organizacji. Prywatnie i jednoosobowo.
Ośmielę się twierdzić, że jej pomoc dla kociastych jest warta milion razy tyle niż tych którzy przyjęli pod swój dach stado futer, ale sterylkami wolno żyjących się nie zajmują.
Bo jeśli nawet ktoś daje dom (przy zapewnieniu dobrostanu) 30 kotom, to w dalszym ciągu ratuje tylko jednostki. Procent kociej populacji tak znikomy, że w zasadzie niedostrzegalny. Osoba, o której piszę natomiast pracuje u podstaw. Dzięki niej rocznie nie przychodzi na świat kilkaset nikomu niepotrzebnych kociąt.
Trochę to niesprawiedliwe, że gdy pisze iż właśnie złapała kotną samicę i gna z nią do lecznicy, nikt jej aniołków nie funduje. Grazynko - to za tegoroczne kotki:
:aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 16, 2010 12:56 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zofia&Sasza pisze:A ja znam kociarę, która w domu W OGÓLE NIE MA KOTA. Ani pół kota. Groza :strach: co?
Tylko że ilekroć do niej dzwonię, ona albo jest na łapance, albo śmiga z kotką na sterylkę, albo łapankę planuje. Poświęca na to cały swój wolny czas. Bez wsparcia organizacji. Prywatnie i jednoosobowo.
Ośmielę się twierdzić, że jej pomoc dla kociastych jest warta milion razy tyle niż tych którzy przyjęli pod swój dach stado futer, ale sterylkami wolno żyjących się nie zajmują.
Bo jeśli nawet ktoś daje dom (przy zapewnieniu dobrostanu) 30 kotom, to w dalszym ciągu ratuje tylko jednostki. Procent kociej populacji tak znikomy, że w zasadzie niedostrzegalny. Osoba, o której piszę natomiast pracuje u podstaw. Dzięki niej rocznie nie przychodzi na świat kilkaset nikomu niepotrzebnych kociąt.
Trochę to niesprawiedliwe, że gdy pisze iż właśnie złapała kotną samicę i gna z nią do lecznicy, nikt jej aniołków nie funduje. Grazynko - to za tegoroczne kotki:
:aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek:


O tak :aniolek: :aniolek: :aniolek:
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Pt lip 16, 2010 13:02 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zofia&Sasza pisze:(...)Tylko że ilekroć do niej dzwonię, ona albo jest na łapance, albo śmiga z kotką na sterylkę, albo łapankę planuje. Poświęca na to cały swój wolny czas.:

bo tak naprawdę to jedyne co w tej chwili możemy zrobić biorąc pod uwagę ogół (toteż fundacja skupia się przede wszystkim na działalności sterylizacyjnej)

mam jednego prywatnego kota jakby co :lol:

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 16, 2010 13:10 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zosiu, wydaje mi się, że "Twoja" Grażyna nie robi tego dla aniołkowych szlaczków ;)

Nie podoba mi się tłumaczenie złych warunków w przekoconych domach wyłącznie zbieractwem (w rozumieniu choroby psychicznej). To ściąga cześć odpowiedzialności z osób fundującym takie warunki zwierzętom - bo co bidulka winna, że chora. IMHO w większości przypadków to zwykłe, celowe zaniedbanie podpadające mniej lub bardziej pod KK. Piszę tu o przypadkach ekstremalnych, bo forumowe będą problemem dopiero, gdy (jeśli) kilkudziesięciokotne stada zostaną z różnych powodów bez opieki (o nasze się nie martwcie, wprawdzie na kolekcjonerki nadajemy się świetnie :mrgreen: , ale plany awaryjne na wszelkie zdarzenia losowe poczynione )

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 16, 2010 13:11 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zofia&Sasza, pozwolę sobie na przypuszczenie, że być może dla przytoczonej przez Ciebie jako przykład Kociary, większą radością jest widok jak jakaś wredna kocia małpa :wink: zapakuje się do klatki-pułapki niż :aniolek:

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 16, 2010 13:12 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Fundacja KOT pisze:Zofia&Sasza, pozwolę sobie na przypuszczenie, że być może dla przytoczonej przez Ciebie jako przykład Kociary, większą radością jest widok jak jakaś wredna kocia małpa :wink: zapakuje się do klatki-pułapki niż :aniolek:


On łapie do kontenerka :wink:
A cały ten przykład był na dowód tego, że miau istotnie wywiera nacisk na branie kotów. Jak ktoś ma 1-2, to w sumie czemu nie. Jeśli chodzi o kota nr 30, 31, 32... To już inna para kaloszy.
Ostatnio edytowano Pt lip 16, 2010 13:14 przez Zofia.Sasza, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 16, 2010 13:13 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Każda forma działalności jest potrzebna, bo jest elementem pewnej większej akcji. Ten łapie, ten daje kasę, a ten dom tymczasowy. To truizm.
Gorzej, kiedy robi dla połechtania wlasnej próżności i dla tych przysłowiowych aniołków weźmie do domu n-tego kota, choć moce przerobowe skończyly mu się cztery koty temu.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lip 16, 2010 13:15 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

E tam, Jowita, to zazdrość przez Ciebie przemawia 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lip 16, 2010 13:17 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Jana pisze:E tam, Jowita, to zazdrość przez Ciebie przemawia 8)


ofkors :mrgreen:
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lip 16, 2010 13:22 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Ja pisałam tylko o tym, co jest przez opinię zbiorową-uśrednioną forum uważane za najbardziej godne podziwu. Na pewno nie jest to sterylizacja, dawanie kasy ani nic w tym rodzaju. Tu podziw budzi przede wszystkim "dawanie domku". Nieźle oceniane jest też leczenie nieuleczalnie chorych kotów za potworne pieniądze.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 16, 2010 13:23 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zofia&Sasza bo dopiero stajemy przed problemem eutanazji; "rynek" jest tak nasycony kotami, że dochodzi do tego etapu
nikt nie chce usypiać kota, tylko dlatego, że nie ma gdzie go umieścić
(staram się pisać bardzo ogólnie - nie rozbijając tematu na koty chore, mniej chore, bardziej chore, nieuleczalnie chore, stare)

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 64 gości