Wybaczcie ale nawet nie mam czasu pisać

co chwilę gdzieś latam
Dziewczyny tu chodzi o Tusie (domową kotkę) nie o Lolę

No to tak pierwsze co chciałam podziękować KAMARI, że nagle zjawiła się na wątku z spytała czy to nie ropomacicze.
Oli, Asi i drugiej Asi

a także innym którzy podczytują wątek

ale nie piszą, za bycie na wątku i wszelkie rady
Okzało sie, że Tusia ma mocne osłabienie po tabletce odrobaczającej (dostała pół tabletki do swojej wagi 2,5kg) Do tego wyktyli ropomaczice. Wet w S-ce nawet nie zrobił USG tylko na oko, wycisnął ją i po tym stwierdził(a ja miałam głowę tak zabitą myślami, że nie zauważyłam)
No, ale pojechaliśmy jeszcze wczoraj do naszej zaufanej pani wet. Ona jak na weta przystało wygoliła Tusi brzuszek(jak ona sie na nie błagalnie patrzyła i pytała-
Co wy mi robicie 
)zrobiła USG pokazałam na monitorze zmiany w macicy. Nieciekawie to wyglądało

takie czarne plamy. Wetka potwierdziła ropomacicze. Powiedziałam jej, że żadnych leków i antybiotyków jej nie będę podawać tylo od razu sterylizacja. Wetka sie zgodziła i dzisiaj na 12.00 mam przywieść Tusie na sterylkę.

Koszt całego zabiegu łącznie z kubraczkiem i wizytami po sterylizacji to 210zł. Pani Ewa chyba nam zaszła z ceny bo koszt sterylki to 250zł.
Co do Loli - odstawiamy antybiotyk co dla mnie nie jest za fajne ponieważ wraca jej charczenie i podajemy za to co 5dni do konca życia steryd. Tylko że ona zaś charczy

i się męczy, a ja nie chcę żeby ona całe życie tak chrupała. Jak podawaliśmy antybiotyk i steryd razem, nie było jej wcale słychać.
Dzisiaj muszę jeszcze raz o niej pogadać.
Co do Smyka(wolno-żyjącego) którego porwałam

do piwnicy. Wetka powiedziała, że jeżeli on je tak samo jak jadł na dworzu to żebyśmy go wypuścili ale pilnowali tak jak do tej pory.Także dzisiaj jak wrócę od weta idę go wypuścić

Chyba zrobię prześwietlenie brzuszka mojemu kotU. Bo Prążek sam z siebie jest gruby waży około 7kg (ale jakoś coś mi mówi, że mam zrobić). Ale to nie z przejedzenia

on jest taaaakiej postury.