K-ów, życie toczy się dalej ....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 05, 2010 0:07 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

aha, odzienie takie więcej "swionteczne", buty kościołowe (ale tak aby ustać)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 05, 2010 0:10 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Kochana pani Alinka :)

Tweety, Robert mowil ze macie cos takiego na stanie co wklada tabletke kotu do pyska... czy ja moge jedno takie od Was dostac? Mam podawac wszystkim kotom dopyszcznie rutinoscorbin... nie jestem w stanie sobie tego wyobrazic w przypadku Pippi, Glusia i Felka. Maciej tez jest odporny na tabletki (vide odrobaczanie, ktore wyplul nawet z karma).
Jakbys mogla mi taki jeden "dopyszcznik" wziac do GK bede wdzieczna. Czy jak to sie zwie...

ok ja ide spac bo czuje ze antybiotyk zaczyna mnie scinac z nog do poziomu.
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt lut 05, 2010 0:10 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:aha, odzienie takie więcej "swionteczne", buty kościołowe (ale tak aby ustać)

Znaczy sie, choinki nie rozbierac jeszcze? ;)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt lut 05, 2010 0:30 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Nasz połamańce:


Gaspar - przednia łapka wyrwana z barku ale ponoć wraca czucie, złamana żuchwa. na szczęście kociak je sam i się załatwia ale ciągle mocznik paskudny przy dobrej kreatyninie

Obrazek

Melvin - złamana tylna łapka, złamany ogon, jest w najlepszym stanie z nich wszystkich

Obrazek

Dzisiejszy Ecik - kalectwo straszne chociaż po nim nie widać. Dla przypomnienia miednica w strzępach, więzadła w kolanach pozrywane, kręgosłup (lędźwiowy?) złamany, ogon do amputacji. U Karaluch ponoć się świadomie wysiusiał, więc chłopak walczy

Obrazek

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 05, 2010 0:51 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Po pierwsze to wam wszystkim dziękuję za żywą dyskusję. Przeczytałam teraz całość i się mało nie po...śmiałam ze smiechu, a wcale mi do śmiechu nie było po przyspieszonym urządzaniu kociej urazówki w kuchni. Lutra, jednak potrafisz pocieszyć człowieka, choć na chwilę :)
A w ogóle to bez obrazy, wiem, ze pracujecie nad logistyką, a ja sie nabijam :oops: przepraszam.
Kociak urazowy mruczy, jak się tylko do niego podejdzie. Zjadł na dzień dobry 4 kabanosy Winstona i wypił ok. 50 ml kociego mleczka. I jedzenie i mleczko podawałam mu pod pyszczek, żeby oszczędzić bólu przy próbach wstawania. Zrobił też sioo, pod siebie, ale mam wrażenie, że wiedział, że siusia, bo przerwał jedzenie, obrócił się troche na boczek i na chwilę znieruchomiał. Oczywiście o pracy zwieraczy to jeszcze nic nie mówi. Mocz czysty.
Jest w klatce, leży na poduszce owiniętej w podkład. Cała klatka wyłożona podkładem, kuwetki celowo nie dawałam. Jutro (dziś ?) bedę potrzebować sporo podkładów, bo zużyłam ostatnie. Udało nam się przełożyć go z kontenerka na posłanko bez bólu, nawet nie pisnął. Klatka oczywiście wcześniej wydezynfekowana w trybie przyspieszonym (co ja bym zrobiła bez płynu do czyszczenia kibelka?).
W komplecie do kota dostałam Ringera i zestaw do kroplówki, tylko nie dopytałam Roberta, czy mam go nawadniać koniecznie, czy tylko w razie problemów z piciem? na razie pije tak ładnie, że do rana sie wstrzymam, cech odwodnienia nie ma.

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Pt lut 05, 2010 1:02 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Aguś, mam podkłady, dała pani Alinka, Robert podrzuciłby do południa do Ciebie.
Jakieś nowe hobby odkrywam, ostatnio głównie czekam aż jakiś kot porządnie się wysika :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 05, 2010 1:12 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:Robert podrzuciłby do południa do Ciebie.

nie wiem, jak często kot bedzie sikał, ale jakby sie dało, to w miarę wcześnie, bo kot nie może być na mokrym, a ja mu podłozyłam dwa ostatnie. Oczywiście nie musi być bladym świtem. Przepraszam za grymasy :oops:
Właśnie wsunął w 3 minuty 100 gramową szalkę Winstona z rybą. Mruczy jak traktor.
Na to, żeby się załatwiał pod siebie to on wyglada za czysty - portki zwłaszcza. Musiałby go ktoś strasznie starannie pielegnować, bo wątpię, zeby przy tych urazach dał radę sam sobie myć tyłeczek. Chyba, że się nie załatwiał w ogóle, ale to też mało prawdopodobne. No ale to wszystko przypuszczenia.
PS. Andrzej powiedział, że to zdecydowanie nie jest jeszcze ten hipopotam :D

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Pt lut 05, 2010 3:42 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Czytając Waszą dyskusje o 3.30 myślałam, że mam omamy z niewyspania. Białe koty mnie oczywiście znowu zrobily w bambuko :twisted: :twisted: , czekam na Felka, on najważniejszy.
Nie mam chyba nic do dodania, postaram sie wziąć książeczki Bony i Lego, jak są.

Co do stroju: będę w traperkach (w innych nie ustoję) i w firrmowej koszulce. Badger mam ze zdjęciem, ale sfałszowany, bo sama się na nim podpisałam.

Uwaga dla Kastapry odnośnie wpuszczania kotów do cat-roomu - Armaturki będą juz luzem, ale one tak się boją, że chyba nie uciekną.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt lut 05, 2010 3:55 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

W sprawie urazowego kotka mam kilka (co najmniej) wątpliwości. przeczytałam opis przypadku dostarczony przez p. doktor z Jaworza i wiem, ze dostawał Tolfedine - jak? raz? jako zlecenie stałe? Myślę, ze gdyby wymagał stałego podawania, to veci z KV daliby lek z nim. Ale: kot przy próbach poruszania się wyraźnie cierpi. Jak raz nieostrożnie pociągnęłam za podkład pod jego prawą tylną łapką,, to na mnie nawarczał i złapał ząbkami za rękę. W zwiazku z tym on instynktownie będzie unikał poruszania się i przyjmowania pozycji, w których go boli, a więc i kucania do wypróznienia. Jak dodamy do tego zwolnienie perystaltyki przy braku ruchu, to zaparcia mamy jak w banku, bo apetyt kot ma. W opisie z Jaworza ma m.in. "usunięcie zalegających mas kałowych". Jak? I czy potem sam sie wyprózniał? Więc jeśli do jutra nie zrobi qpy, to widziałabym to tak: parafina do pysia na rozluźnienie stolca, No-spa rozkurczowo + tolfedine przeciwbólowo i czekamy na skutki. Tyle, ze Tolfedine nie mam. I w ogóle w tym pożal się Boże kocim szpitalu przydałby mi się jakiś zapas ...
Zresztą jeśli idzie o kontrolowanie oddawania moczu, to mam podobne wątpliwości. Dziś sie wysiusiał - mam wrażenie - swiadomie, ale skąd ja moge wiedzieć, czy nie wstał do tego, bo go boli, czy tego nie kontroluje? Będę obserwować, z jakim skutkiem - ???
Dotychczas jedyna aktywność jaka przejawia to delikatne zmiany pozycji na poduszce + podpieranie się przednimi łapkami, co w pewnych układach daje efekt przewracania sie na drugi bok. Najbardziej ozywił go zapach kurzecych serduszek, które kroiłam dla Ivana - prawie się podniósł. Oczywiście dostał małą porcję którą zjadł ze smakiem. W końcu jak ten samochód go nie zabił, to serduszka pewnie też nie ..
Teraz usypia przykryty wełnianą chustą (zimno mam w kuchni). Ja tez chyba padnę. Odzwyczaiłam się juz trochę od pracy na noce :) Przepraszam wszystkich, których zanudziłam :oops: Widać mi gdzieś we krwi zostało, że przed zejściem z dyzuru raport się pisze ... wybaczcie

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Pt lut 05, 2010 7:34 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:czyli Cammi z kocimskiej musi wziąć jeszcze zaprowiantowanie i miski. Może ten stelażyk na wodę i chrupki z miskami?


Przypomniało mi się: stelażyk stoi w szafce, ale miseczki są porozkładane w klateczkach. Jak będę dzisiaj wydawać Cammi eksmitki, to ich poszukam. Słowo harcerza!!!!
Feluś trochę lepiej niż wczoraj, no ale dostał cyclonaminę
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt lut 05, 2010 8:11 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Widzę, że Akima jej przód i tył były głównym tematem wczorajszego spotkania. Nie dziękuję, mam piękny przód i tył i nie trzeba mnie dekorować.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 05, 2010 8:26 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Akima pisze:Widzę, że Akima jej przód i tył były głównym tematem wczorajszego spotkania. Nie dziękuję, mam piękny przód i tył i nie trzeba mnie dekorować.

tylko w pierwszej części :)
cóż, nie powiem, że nie jest mi przykro. podwójne przeczenie, które oznacza twierdzenie.
A tak serio, Ago, chodziło mi o identyfikator, będę o 10, Belka może dostanie swoją szansę.
Dziewczyny (Karaluch i Cammi), to ja dam znać Pani Emilii, że będziecie ok. 20.
Napiszcie, jak się mają Kikury.
Do jutra.
Karaluchu, będziesz?
PS
Dostałam dziś poufną (?) informację, że trzeba dokładnie obejrzeć dzisiejsze "Metro". :) b. dziękuję.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt lut 05, 2010 8:41 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

lutra pisze:PS
Dostałam dziś poufną (?) informację, że trzeba dokładnie obejrzeć dzisiejsze "Metro". :) b. dziękuję.




jaka tam poufna, kciuki sie przydadza :ok:
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 05, 2010 8:43 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

W dzisiejszym nic nie ma
we wczorajszym byla Miska
niestety nie posiadam
metra, bo Miske nadal mam na stanie
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 05, 2010 8:57 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

j3nny pisze:
lutra pisze:PS
Dostałam dziś poufną (?) informację, że trzeba dokładnie obejrzeć dzisiejsze "Metro". :) b. dziękuję.


jaka tam poufna, kciuki sie przydadza :ok:


Przeglądam już chyba 10 raz i nic
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 75 gości