Niedoczynność przytarczyc. Brucek['], Hrupka ['],...Rysio[']

[Maykaw]

olaboga:D

dobrze ze jest ok

[vega013]

ROK TEMU:

DZIŚ ROCZNICA CHOROBY
Dzisiaj - 9 maja - mija rok, kiedy Brucek dostał pierwszego dużego ataku, który wyglądał jak napad padaczkowy, pierwszego z serii wielu. Wtedy ujawniła się jego choroba.
W sumie od V do IX 2009 miał 42 zauważone przez nas ataki (V-26, V-0, VII-4, VIII-2, IX-10)

17 maja będzie 8 m-cy od kiedy nie ma żadnych ataków i cieszy się pełnią życia, tak jest skutecznie leczony
Nie spodziewaliśmy się mimo oczekiwania na cud, że Brucek będzie się prezentował, w chwili obecnej, tak wspaniale. Psychicznie i fizycznie wrócił do 100% normy oraz 20% wodzowskiej rzecz jasna

Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierali biernie i czynnie oraz pomagali

MINĘŁY JUŻ DWA LATA
Nie ma śladu po atakach. Ostatni (malutki) był 20.10.2009 r.
Brucek dostaje jedynie wapno i wit. D co 5 dni. Nie podajemy żadnych psychotropów już dawna.
Przytył, bardzo odrosło mu futro. Jest szczęśliwy i bardzo aktywny. W X kończy 10 lat. Jego siostra HrupTak również

Cieszymy się wspólnym życiem

Allle fajnie Cieszę się razem z Tobą

[moś]

I ja

[Dorota]

I ja

[tru-i-zna]

Ten wątek prawdopodobnie uratował życie mojej kotce , za co będę dozgonnie wdzięczna .

A teraz do rzeczy :
Witam bardzo serdecznie.
Mam na imię Teresa i od marca tego roku przeszukiwałam internet w poszukiwaniu wiadomości na temat kociej padaczki, ponieważ moja 4 letnia kotka 20 lutego dostała ataku .(nie będę się rozpisywała nad horrorem, który przeżywałam), najważniejsze dla mnie jest to że czytając od początku historię Brucka (obydwa wątki dokładnie w ciągu dwóch dni) czułam się jakbym czytała o mojej Drapci .
Dzięki wiadomościom tu zdobytym uparłam się u weterynarza o zrobienie badań (jonogramu i parathormonu) i okazało się że jonogram w normie ale parathormon 1,5 pg/ml.
Od wczoraj podaję kotu wapno i witaminę D3 i mam nadzieję,że z każdym dniem będzie coraz lepiej i moja kicia odzyska radość tak jak Brucek.


PS. Czy mogłabym do Pani zwrócić się na pw celem porady jak najlepiej podawać wapno i witaminki



Serdecznie pozdrawiam .Teresa

[Anja]

Tereso,
Bardzo się cieszymy, że wątek Brucka (znowu ) pomógł przy diagnostyce. Właśnie po to dalej w nim piszemy.
Tym bardziej, że nasz kuracjusz właśnie śmiga po domu z prędkością światła

Odezwę się na PW

ps. Mam nadzieję, że m.in. dawki witaminy wyliczał lekarz, bo niezwykle łatwo ją przedawkować.

[tru-i-zna]

Tym bardziej, że nasz kuracjusz właśnie śmiga po domu z prędkością światła

I takie informacje to miód na moją duszę

Wszystkie lekarstwa podaję kotu w dawkach wyliczonych przez weta, sama nie odważyłabym się niczego podać (choć często dyskutuje z lekarzem na temat słuszności jego decyzji ), niestety moja pani weterynarz nie potrafi mi pomóc i podpowiedzieć jak i w czym podać dane lekarstwo i stąd moja prośba o pomoc (moja to charakterny kotek czego dowodzą blizny na rękach moich i córki )

p.s. Jestem bardzo wdzięczna i czekam na pw

[Avian]

Dawno nie pisałam
Ale widzę, ze Wodzu nadal w formie

A przygnała mnie tu pamięć, że Brucek miał niski poziom wapnia - właśnie mi się lekko Gagat połamał, zrobiłam tknięta przeczuciem poziom wapnia - 6mg/dl (norma od 9,2).
Reszta elektrolitów, biochemia, morfo w normie, nie robiłam magnezu.
Coś mi tu wygląda na predyspozycje wrodzone, bo siostra bliźniaczka ma wapń 9,2, a więc dolna granica (ona z kolei miała lekkie zderzenie z krzesłem i połamała zęby z jednej strony ... pokruszyły się )

Wiem, ze dajesz wapno - możesz mi powiedzieć jakie? Takie zwykłe jak dla ludzi? Czy są specjalne preparaty dla kotów? Bo tu dawanie białego serka pewnie nie pomoże
Wetka juz myśli co dalej, ale może jej coś podsunę?

[Anja]

Avian wysłam Ci PW chętnie wyznam wszystko

[Dudus]

oj, jak dawno mnie tu nie było ale myslami jestem cały czas z Wami .
Nawet nie wiesz Anju jak się cieszę że wszystko ok a dla mego ulubionego kociastego

[Anja]

W ramach systematycznych (w miarę ) meldunków, informuję, że Brucek ładnie przytył oraz, że wygryza sobie futro już tylko z łapek, a brzuszysko i boki zarosły w końcu na czarno. Dostaje leki co 5 dni i wygląda jak mroczny (jak na czarnego kota przystało) okaz zdrowia . Bardzo szczęśliwy i łobuzerski. Nic się u nas dzieje, po prostu nuda

Za 2 m-ce będą atrakcje, kiedy zaczniemy świętować razem z Bruckiem i Hrupką ich 10-te urodziny.

[moś]

Olaboga
Faktycznie bardzo regularne, comiesieczne relacje
Boj sie Boga Anja, pisz czesciej..mozesz o pierdołach
mos zyczliwy

[Dorota]

Czekamy, czekamy

[Avian]

No Brucek, olaboga, tak trzymaj

Anja, a moje bliźniaki na wapnie i witamince wczoraj 9 lat skończyły

[Anja]

Avian, gratulacje i bardzo się cieszę że pomaga, lejesz miód na moje serce Gdyby Ci troszkę bliźniaki przytyły, mogę podesłać nowe dawkowanie witaminy

mosiu, Doroto, oj tam, oj tam, może faktycznie troszkę zaniedbałam wątek, ale byłam przyzwyczajona, że piszę tu najczęściej jak się COŚ dzieje A teraz dzieje się u nas teraz, to samo co w innych domach.
Mamy szczęśliwe, zadbane, chorujące, ale leczone, więc bez obajwów, troszkę już starzejące się koty. W ich priorytetach nastąpiły lekkie przetasowania na rzecz spania, dobrych przekąsek, wyrafinownych zabaw, ale rzadszych oraz wielkiej potrzeby bycia blisko nas i przytulania się. Szczególnie Brucek, im dalej od ostatnich ataków, tym większa w nim czułość. Kiedy ponad dwa lata wrócił ze szpitala i zeszły z niego wszystkie psychotropy, zaczął z nami sypiać każdej nocy. Wcześniej bywało, że sypiał, teraz traktuje jako oczywistą oczywistość. Przez 2 lata nie opuścił żadnej nocy w łóżku. Od godz. 22 Bruckowi kleją się oczy i czeka kto pierwszy pójdzie do sypialni. Jak ktoś wstaje, to biegnie radośnie w kierunku łóżka i zaprasza. Najbardziej lubi spać na nogach Piotra, a do mnie przenosi nad ranem, bo to kot sprawiedliwy i nie chce, żeby ktoś z nas czuł się pominięty To jest rozczulające.

Z nowych wieści to mamy osiatkowany balkon przez Damorka. Najwyższy czas Po 10 latach zakazu wychodzenia na balkon, tylko Brucek o nim jeszcze pamięta i bardzo ostroznie podchodzi do nowej opcji. Najbardziej lubi leżeć na pufie postawionej przy wejściu i pilnować stada, które harcuje na balkonie. Za to Rysio bardzo lubi tam przesiadywać i obserowować wszystko na dole, choć niczego nie pojmuje, ale jest zafascynowany . Hrupka z zapałem tarza się tam na dywaniku, kiedy dochodzi słońce, uskutecznia drzemki i czasem poluje na muchy.