Argento czyli Argi ['] to już rok w kocim niebie...

pisz no tu szybko :!:

czy ktoś może dać mi namiar na wąteczek Kaya???

Ano, czyli tak jak myślałam. Argi zrobiła się ciut agresywna przy łapaniu... wczoraj siedziała za piecem, wyszła i znowu wróciła do swojej "dziury". Nie mogłam na to pozwolić bo to dość niebezpieczne miejsce, pełne kabli, przewodów... wczoraj wieczorem z pomocą sąsiada odsunełam kuchenkę i próbowałam ją jakoś wyciągnąć, za pomocą ręcznika i tu Argi wpadła w furię, prawie taką jak Kay, atakowała ręcznik nawet kiedy leżał... :shock:

ale z pomocą sąsiada udało nam się ją jakoś przepędzić. Dziura za piecem solidnie zatkana. Nawet mysz się tam nie prześlizgnie

Argi sama weszła do klatki :shock:

po prostu wskoczyła... a więc zostaje... nie będę jej wyciągać :strach:

lekko zdenerwowana ale... odbyło się bez ofiar. Pocieszam się tym że Kay był z 10 x bardziej nerwowy i mu przeszło... teraz wogóle nie atakuje, tylko syczy, ale czasami

Mam nadzieję że Argi też przejdzie...

Rano klatka była czyściutka :shock:

suche i kuweta nie ruszona

tylko mokre i woda... siedzi w swojej budce. Muszę kupić wkład do Feliway'a...

A Niki przy podawaniu leków niefortunnie ugryzła dziubek od strzykawki i chyba straciła zęba...

polała się krew. Aż sama się dziwię że te zęby jeszcze się "trzymają", bo są w tragicznym stanie. A jej stan zdrowia nie pozwala na jakikolwiek zabieg... dodam tylko że Niki gryzie suche :shock:

teraz nie, bo w misce jest Acana

ale RC, Mastery i Profilum wcinała aż się uszy trzęsły :shock:

Z lekką nieśmiałością spojrzałam na konto... i jak słowo daję, dobrze że nic nie piłam, bo bym się chyba zakrztusiła... :shock:

Nawet nie wiem jak mam ci dziękować za taką hojność, Aniu :1luvu:

Cameo pisze:

Zakochałam się.............. :shock:

wszystkie cudne,cudne, cudne jak zwykle ale to................... :1luvu:

piekna! Cameo, na wystawe kocich pieknosci z nia!

Powinna zajac wysokie miejsce!

Ola, nie mogłabym jej zabrać... jeszcze by kogoś zagryzła

ale piękna jest fakt, tak piękna co dzika

Ale kocha wołowinę

nie obsyczała mnie kiedy włożyłam łapy z żarciem do budy, i zjadła przy mnie. Ale z budki wyszła dopiero kiedy sobie poszłam... no i najważniejsze! nie nasyczała na piórka... kiedy ją głaskałam...

Jutro zamówię wkład do Feliwaya, tylko muszę znaleźć kody

Poprawiłam trochę treść ogłoszenia... :oops:

Bura Niki, mini kotek szuka ludzi z wieeelkiem serduchem!

Gdybym miała napisać kilka słów o koteczce Niki, to nie starczyłoby mi kartek. Bo Niki to kot wyjątkowy! można o niej pisać i pisać, to bure futerko, "nasączone" dziesiątkami plamek, cętek i pasków, zielone oczy które oczarują swoim spojrzeniem nie jednego człowieka, ceglany nosek i chudziutki ogonek! to wszystko w rozmiarze mini-mini. Czyli cała Niki. Po prostu mini kotek. Ale zatrzymaj się na chwilę, usiądź i posłuchaj, może to właśnie na twoich kolanach Niki będzie spędzała wieczory. Czasami usiądzie na laptopową klawiaturę, domagając się pieszczot i uwagi, albo wgramoli się na biórko, i będzie mruczeć cudowne, kocie piosenki. Może właśnie na twoich...? pomyśl... Niki nie zajmie dużo miejsca w twoim domu, kolana to jej ulubione miejsce do spania, przygotuj się na to, że każdego wieczora, ten bury okruszek wejdzie, rozgości się i zostanie, gruchając, mrucząc, lub wystawiając swój cętkowany brzusio do miziania. To cała Niki! panna Niki... niegdyś dziki, nieufny i płochliwy kot z Łódzkiego schroniska, kompletnie niezauważalny przez innych ludzi. A Niki też chciała mieć swój domek... ręce do głaskania, kolana do siedzenia, pełną miseczkę... ale nikt jej go nie dał... nikt nie chciał dać jej nawet szansy. A szkoda, bo wtedy domek zyskał by super kota, rozdającego buziaki czy strzelającego baranki. Przed Niki stała wizja spędzenia całego życia za murami schroniska. A to nie jest miejsce dla takich kocich dam jak ona! Bo tak jak napisałam. Niki to wyjątkowy kot, kochany, magiczny... nie zasłużyła sobie na taki los, ale któregoś dnia, Niki dostała szansę. Trafiła do domku, co prawda tymczasowego ale... zrozumiała... że człowiek nie jest zły, że głaszcze i przytula a nie tylko łapie i daje zastrzyki. Że nie należy przed nim uciekać. Niki to teraz w 100% oswojony, kanapowiec, smakosz dobrego jedzonka i wielbicielka nowoczesnej technologii, nie pogardzi też miękkimi poduszkami i wygodnym łóżkiem. Jest zaszczepiona, kuwetkowa i odrobaczona, ma ujemne testy, czeka ją sterylka i może jechać do domku, cierpliwego i wyrozumiałego, który nie skrzywdzi i nie porzuci... Nikita to młody kotek, jeśli chcesz jej dać domek... napisz.