Dobra, pogrzebałam w literaturze, na ile mi czas pozwolił.
Proszę wybaczyć ewentualne nietrafione sformułowania, ale jednak nie mam medycznego wykształcenia i pewne rzeczy tłumaczyłam "na oko"

To poniżej to tylko taki szybki przeglądzik, bo literatury z tego zakresu jest sporo. Tylko trzeba by mieć czas, żeby to przeszukać, bo te interesujące mnie informacje są na ogół gdzieś tam w tekście, ukryte w kilku zdaniach. Albo rozrzucone w kilku miejscach. Może z czasem coś mi się uda wydłubać więcej.
Z immunofluorescencją wcale nie jest tak różowo, też są wyniki fałszywie dodatnie i ujemne
IFA wykrywa infekcję dopiero gdy pojawia się wtórna wiremia, gdy wirus zainfekuje szpik kostny. Fałszywie ujemne wyniki mogą być uzyskiwane w badaniu kotów z leukopenią, infekcją regresywną oraz tych, u których nie następuje infekcja szpiku kostnego (
cats that resist bone marrow infection). Wyniki fałszywie dodatnie z kolei mogą być uzyskiwane gdy rozmaz ma zbyt grubą warstwę, gdy jest wysoka fluorescencja tła oraz gdy wyniki interpretowane są przez niedoświadczony personel (za Levy i in., 2008).
Jeśli chodzi o testy ELISA, to badania Hartmann i in., 2007, obejmujące szereg testów na FeLV i FIV, a także testów kombinowanych, wykazały że jednak fałszywie dodatnie wyniki są bardziej prawdopodobne niż fałszywie ujemne. Do badań użyto testów: Witness, Snap Combo Plus, Fastest, Duo Speed, Virachek FeLV, PetChek FeLV, One-Step Mapic FeLV. Badano jeszcze jeden test, ale wyniki były beznadziejne, więc nie włączam go do opisu, zwłaszcza że w tekscie jest zalecenie, by nie używać tego testu do diagnostyki. Nie była z nim robiona również większość obliczeń.
Badano: liczbę testów nieważnych, liczbę testów trudnych do interpretacji, czułość diagnostyczną (udział testów dodatnich u zainfekowanych zwierząt), specyficzność diagnostyczną (udział testów ujemnych u zwierząt niezainfekowanych), prawdopodobieństwo, że kot dodatni jest rzeczywiście zarażony oraz prawdopodobieństwo, że kot ujemny rzeczywiście nie jest zarażony. Liczba powtórzeń: dla większości 528, dla jednego 517.
Wyniki testów ELISA (dodatnie i ujemne) były potwierdzane poprzez izolację wirusa.
Udział testów nieważnych wahał się od 0,2 do 13,3%, zaś trudnych do zinterpretowania od 0,4 do 13,8%.
Wrażliwość była w przedziale 92,1-96,8%, zaś specyficzność 95,4-99,8%.
I teraz dość ważne, czyli prawdopodobieństwo:
- że kot dodatni jest zainfekowany: 62-90%,
- że kot ujemny nie jest zainfekowany: 99,4-99,7%.
Natomiast co do fałszywych ujemnych. Niekoniecznie oznaczają one ułomność samego testu. Testy ELISA oznaczają antygen p27 wytwarzany w dużych ilościach przez zainfekowane koty i rozpuszczony we krwi obwodowej. Testy te mogą wykryć pierwotną wiremię (czego nie robi IFA). Większość zainfekowanych kotów będzie miało wyniki dodatnie po ok. 30 dniach od infekcji, jednak czas produkcji antygenu (i rozwoju "antygenemii") bywa bardzo różny i w niektórych przypadkach może być dłuższy niż 30 dni, przez co wynik testu będzie ujemny, pomimo infekcji (za Levy i in., 2008). Cattori i in., 2009, podają za Rojko i in., 1979, że wydalanie wirusa zaczyna się około 4 tygodnie po infekcji, gdy dochodzi do zainfekowania szpiku kostnego i wtórnej wiremii. Levy i in., 2008 zalecają, by w sytuacji, gdy wyniki testu są ujemne, jednak narażenie na wirusa nie może być wykluczone, należy powtórzyć test po przynajmniej 30 dniach od prawdopodobnej ekspozycji. Testy potwierdzające są zalecane w każdym przypadku, gdy wynik jest dodatni, a zwłaszcza w przypadku kotów bezobjawowych lub gdy ryzyko zarażenia było niskie. U takich pacjentów istnieje wysokie prawdopodobieństwo wyników fałszywie dodatnich. Ujemne wyniki testów "wstępnych" (ELISA) są wysoce wiarygodne ze względu na dużą czułość testu i na to, że infekcje FeLV nie są powszechne.
Pojawienie się antygenu jest wyznacznikiem infekcji i u większości kotów parametrem wskazującym wiremię (za Hofmann-Lehmann i in., 2008). Dla infekcji regresywnych charakterystyczne jest przejściowe pojawienie się lub brak występowania antygenu, któremu dodatkowo towarzyszy efektywna odpowiedź układu immunologicznego. U kotów z infekcją tego typu obserwuje się niskie do średniego stężenie prowirusowego RNA we krwi obwodowej oraz RNA wirusowego w plazmie. Trwałe występowanie antygenu jest typowe dla infekcji progresywnych, charakteryzujących się brakiem brakiem odpowiedzi immunologicznej przeciwko FeLV oraz trwale wysokimi stężeniami prowirusowego RNA we krwi obwodowej oraz RNA wirusowego w plazmie. Informacje te potwierdzają badania Cattori i in., 2009, w których u 4 z 5 kotów z infekcją regresywną nie można było oznaczyć antygenu i wiremii przez cały okres badania (15 tygodni po narażeniu na wirus). Kotów tych nie można było uznać za zainfekowane, jeśli używało się metod niemolekularnych, jednak w plazmie przez wiele tygodni stwierdzano obecność wirusowego RNA oraz wytwarzanie przeciwciał. Levy i in., 2008, podają dodatkowo, że testy na antygen p27 wyjdą pozytywnie tylko w przypadku infekcji progresywnej, zaś będą ujemne (lub przejściowo dodatnie) przy infekcji regresywnej. W przypadku infekcji "zanikającej" (abortive) lub rzadkiej miejscowej, test na antygen będzie ujemny.
Literatura:
Hartmann K., Griessmayr P., Schulz B., Greene C.E., Vidyashankar A.N., Jarrett O., Egbering H.F., 2007: Quality of different in-clinic test systems for feline immunodeficiency virus and feline leukaemia virus infection. Journal of Feline Medicine and Surgery 9, 439-445.
Levy J., Crawford C., Hartmann K., Hofmann-Lehmann R., Little S., Sundahl E., Thayer V. 2008: 2008 American Association of Feline Practitioners' feline retrovirus management guidelines. Journal of Feline Medicine and Surgery 10 (300-316).
Hofmann-Lehmann R., Cattori V., Tandon R., Boretti F.S., Meli M.L., Riond B., Lutz H. 2008: How molecular methods change our views of FeLV infection and vaccination. Veterinary Immunology and Immunopathology 123, 119-123.
Cattori V., Tandon R., Riond B., Pepin A.C., Lutz H., Hofmann-Lehmann R. 2009: The kinteics of feline leukaemia virus shedding in experimentally infected cats are associated with infection outcome. Veterinary Microbiology 133, 292-296.Trochę to skrótowo, ale nie mam teraz czasu bardziej się zagłębiać

Generalnie wychodzi mi na to, że wszystko zależy od typu infekcji i u części kotów infekcji nie będzie towarzyszyć wytwarzanie antygenu p27, który oznaczany jest testem ELISA. W związku z tym, skoro nie ma antygenu, test będzie ujemny, co nie jest wadą testu tylko wynika z rodzaju infekcji. Pocieszające jest jednak to, że taka sytuacja ma miejsce u kotów z infekcjami regresywnymi. Żałuję, że nie mam czau, żeby poszukać może jakichś statystyk dotyczących tego, jaki procent kotów nie wytworzy antygenu.
Sin pisze:ale wg literatury - "nie jest możliwe wykrycie wirusa w postaci latentnej metodą ELISA, immunochromatografą i metodą immunofluorescencji"

(?) czyli trzebaby hodować komórki szpiku i izolować...(?) Izolacja jest chyba najdroższą metodą?
Zakażenie latentne można wykryć testem PCR robionym ze szpiku. Sam test nie wychodzi drogo, coś koło 100 zł, ale drugie tyle, albo i więcej, trzeba liczyć na biopsję. No i jest jeszcze opcja izolacji, ale nie wiem, na ile to jest dostępne.
Levy i in., 2008 podają, że koty z infekcją regresywną nie będą wytwarzały antygenu i nie będzie można wyizolować z ich krwi wirusa, ale za pomocą testu PCR można w ich krwi oznaczyć prowirusowe DNA. Takie koty nie będą zarażała przez ślinę, ale przetoczenie ich krwi może zarazić biorcę. Dalej autorzy podają, że zakażenie latentne jest tylko fazą infekcji regresywnej, więc może przy zarażeniu latentnym to prowirusowe DNA jest obecne we krwi i fazę tę można wykryć nie robiąc biopsji?