W piątek zabrałam małą 5tyg szylkretkę ze schronu. Kicia jest już w swoim domku u moich sąsiadów

Jest niesamowita! Miziak i diabeł wcielony, szaleje za dwóch

Domek w niej zakochany!
Wczoraj pojawiła się biegunka, więc już spanikowałam.
Lekarz powiedział żeby podać jej lek na odrobaczywienie ale była odrobaczywiana w schronie 3 dni temu. Kupka była w pierwszy dzień ładna, bez robali. Wstrzymaliśmy się z odrobaczywieniem bo biegunka ustała. Mała ma apetyt i bryka jak szalona. Niestety nie pije... Jak była u mnie kilka godzin to zrobiła 3 siu, więc coś pić musiała ale teraz domek mówi że nic nie pije... Co w takiej sytuacji?
Oprócz tego mała wygląda zdrowo - tylko świerzb w uszach że szok!!!!
W schronie nic na świerzba nie dostała

a w uszach koszmar! uszka już wyczyszczone i dostaje kropelki.
W schronie dostała też profilaktycznie caniserin. Dr Rak powiedział że trzeba za 3 dni podać kolejną dawkę.... Ja mam opory! Czy rzeczywiście druga dawka jest konieczna?
A oto Sofi
Mała terrorystka nie chciała spać w swoim koszyczku na przedpokoju

tak się darła że już śpi z panem i panią na poduszeczce

wiedziałam że tak będzie

no i kolejny kot co wychowuje swoich opiekunów
Ciekawe co z jej mamunią i rodzeństwem.... Była tam jeszcze śliczna burasia, jeden chłopczyk czarny i czarna dziewczynka
