[Białystok4]kociaki w hurcie i w detalu...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 14, 2009 15:39

Dzisiaj Marta przywiozła mi małego kotka. Ogólnie ma apetyt, mruczy i ma chęci do życia, ale... Jest masakarycznie wychudzony. Wszystko mu sterczy- miednica, łopatki, żebra. Można się uczyć anatomii. Mięśni zero, szkielet obciągnięty skórą. Głowa nieproporcjonalnie duża. I do tego biegunka, leci z niego jak z kranu. Z tym to akurat można sobie szybko poradzić- dostaje w małych porcjach mięso ugotowane na parze, do picia przegotowaną wodę. Dostał też jakieś antybiotyki i leki na zatrzymanie biegunki. Apetyt ma, za to pić w ogóle nie pije... Chyba nigdy nie pił wody. Jak go nauczyć? I w ogóle czym go karmić?

Największy problem jest z jego tylną częścią ciała. Wygląda jakby miał jakiś niedowład czy porażenie. Lewa tylna łapka jest sprawna, podnosi ją do góry, myje, rozczapierza pazurki. Prawa za to bezwładna całkowicie. Podpiera się nią czasami jak chodzi, a raczej kica, ale zazwyczaj mu się plącze i się o nią zaczepia. Zwieracze ma chyba też jakieś bezwładne bo nie czuje, kiedy robi koopę. Po prostu z niego wylatuje, on sobie chodzi jak gdyby nigdy nic. Ogonek też bezwładny. Ogólnie cała tylna część ciała jest jakaś dziwna. Dużo słabsza od przodu, zarzuca tyłem, inaczej się porusza...

Jutro z nim jadę na antybiotyk i z tego co zrozumiałam, będzie miał też robiony rentgen? Nie wiadomo czy ta łapka nie jest taka dziwna z osłabienia organizmu.

A najgorsze jest to, że u mnie może być niecałe dwa tygodnie :( I nie wiem w ogóle czy dam sobie radę z takim przypadkiem.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Bakteria

 
Posty: 205
Od: Sob mar 07, 2009 16:24

Post » Nie cze 14, 2009 16:22

O matko :( Trzymam kciuki.
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie cze 14, 2009 20:49

Biedny czarnulek. Rzeczywiście wygląda jak stos nieszczęść. Trzymam kciuki aby wszystko się ułożyło i maluszek wyzdrowiał a Tobie Bakteria życzę wytrwałości - dasz radę musisz tylko uwierzyć w siebie. :ok:
Obrazek
Mruczę wiec jestem...
Obrazek Obrazek

MonikaG

 
Posty: 886
Od: Sob maja 06, 2006 12:27
Lokalizacja: NYC

Post » Nie cze 14, 2009 21:06

Bakteria....wszyscy mocno trzymamy kciuki za Twojego cudownego kićka....będzie dobrze

a z piciem powolutku...mocz mu delikatnie nosek wodą...albo łapkę, tak żeby musiał wylizać, może zaproponuj mu kocie mleczko ? Jak nie będzie pił to trzeba bedzie nawadniać u weta :(
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie cze 14, 2009 21:15 Bieda...

Jestem zrozpaczona...
Kotek, 4 letni Tygrysek wolnożyjący którego od początku dokarmiam dzis wyszedł utykając na tylna łapkę... jakiś jest wychudzony, co mu moge przemycić w jedzeniu? Odrobaczanie? Poradźcie!

XmonikaX

 
Posty: 519
Od: Sob lut 28, 2009 20:04
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon cze 15, 2009 9:51

Pić już się nauczył. Je też, aż się kurzy.

Tak po dobie obserwacji... to muszę powiedzieć, że czarno to widzę... U niego z łapką i z wychudzeniem jest najmniejszy problem. Łapka nawet trochę działa, na górze, w stawie biodrowym czy jak to się nazywa. Potrafi ją podciągnąć, czasem się nawet podpiera. Gorzej jest z układem wydalniczym. On w ogóle nie ma tam czucia, nie kontroluje co z niego wylatuje. Siedzi, myje się i siusia. Koopa cały czas z niego wylatuje :( Ech... Zaraz jadę do lecznicy, zobaczymy co powiedzą :cry:

Bakteria

 
Posty: 205
Od: Sob mar 07, 2009 16:24

Post » Pon cze 15, 2009 10:39

Luspa pisze:
aga&2 pisze:Oj, pewnie Ula nadal siedzi w tych krzakach szukają malucha. A to już sporo czasu....

Dziś ws jej dymnego kocurka dostałam maila, pozwolę sobie zacytować bo (same zobaczcie...)

"chetnie przygarne jednego dymnego kocurka
zgodzilaby sie Pani wyslac go na warunkach szczegolnych poczta??oczywiscie ja pokrylabym koszty wysylki
czekam na szybka odpowiedz"


Tak sobie z Ulą wymyśliłysmy że tylko za potwierdzeniem odbioru :twisted:
I jeszcze potem, że jakby tego chudszego dymnego jakoś sprytnie skompaktować to może by się do koperty bąbelkowej zmieścił i można by go wysłać jako list - zawsze to oszczędność :roll:



Nie, ale to fajnie, że kobieta zgodziła się pokryć koszty wysyłki. Jednak istnieją jeszcze dobrzy ludzie :twisted:


wybaczcie, ale to chyba należy zgłosic na Policję i nazwać debilkę po imieniu, dobrzy z Was ludzie, ale widzę że chyba wiązanki takiej Pani nie umiecie posłac :/
gg: 2706127

EwaSz

 
Posty: 3
Od: Pon maja 25, 2009 15:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon cze 15, 2009 10:44

BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon cze 15, 2009 19:47

Glutek z Panem Szatańcem opanowali całe Kotkowo nr 2. Dawni przyjaciele znów są razem.
Cieszę się, że po tak długiej rozłące rozponali siebie nawzajem i ponownie polubili się wzajemnie.
2 kastrowane kocurki. Bardzo lubią głaski. A więc głąszczę i głaszczę.....
Agnelki zostały wykwaterowane do Kotkowa nr 1.
Mniej światła i towarzystwo różne zagląda przez otwarte okno.
Cóż, inaczej być nie może....
Może Glutek wkrótce wyjdzie na świeże powietrze...
On prawie zupełnie dobrze się porusza.
A Mruczeńka wygląda przez okno, może ktoś po nią przychodzi.
Na razie cisza....

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon cze 15, 2009 20:26

Dzisiaj zadzwoniła do mnie przyjaciółka, że już niesie do mnie maleństwo, którym "bawiły się" dzieciaki. No to przyniosła. Zgodnie z poradą P.Tomasza przejrzałam kociaka. W miarę czysty, tylko uszka w nie za dobrym stanie. Czarno-biała kruszynka, która dostała imię Daisy 8) Ulokowałam ją w piwnicy u Marty, dałam trochę mokrej karmy i wody. Teraz do niej idę i myślę- pewnie krzyczy wniebogłosy, a tu wchodzę.... aniołek. Śpi grzecznie, a jak zaczęłam drapać za uszkiem to i motorki się włączyły. Dorzuciłam coś miękkiego i ciepłego. Na rękach miziak niesamowity. Jutro pójdziemy do weta i zdjęcia porobimy. Aha no i bym zapomniała: szukamy domu tymczasowego dla miziastej Daisy 8O
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon cze 15, 2009 21:11

Luspa - nie ma to jak skombinować sobie kociaka 8)
Z domami tymczasowymi to wiesz...
Ale lepiej żeby dzieciaczek nie siedział sam w tej piwnicy.
Myślę... na kogo wypadnie na tego bęc :)

Luspa - masz pozdrowienia od Miłka vel Zygmunta (który też przesyła słodkiego baranka Basicy) Będą na kotkowie we środę bo mi ze stancji net nie przesyła a jutro mają tu wolne :D

Miłek napisał:
"Słowa podziękowania dla pani Moniki za logistykę, dla pani Basi za serce i schronienie w domu tymczasowym i pana Tomka za wycieczkę do
weterynarza i nie tylko :)
Zygmunt jest u nas od 23 maja i wiele się zmieniło od tamtej pory.
Najpierw imię - roboczo w Kotkowie nazywany Miłkiem - u nas został
nazwany Zygmuntem. To na cześć kolumny - Zygmunt ma swoją w Warszawie a nasz kocur nosi ją dumnie ze sobą - bo inaczej niż kolumna nie można nazwać jego ogromnego puchatego ogona ciągle ustawionego do góry.
Naprawdę robi wrażenie. Kot ma już swoje ulubione miejsca, zwierzęta i
ludzi. Wielkie wrażenie robią jego maniery - czasami odnoszę wrażenie
żepowinnam się do niego zwracać "sir Zygmuncie" - ma naprawdę klasę.
Mam nadzieję, że Zygmunt jest równie szczęśliwy z nami, jak my z nim.
Jeszcze raz Państwu dziękuję, jesteście wspaniali, cieszę się nie
tylko z kota, ale też i z tego, że dzięki niemu Was poznałam"


No a wracając do kwestii domów tymczasowych...
Jest pani która wynalazła kotkę z kociakami. Dokładnie było tak,że dokarmiała, dokarmiała a kotka cyk - się okociła (niesamowite 8O )
Oj złośliwa ze mnie bestyjka...
Pani zatroskana i chyba fajna. Obiecała kotę ciachnąć na swój koszt. Teraz potrzebuję miejsca dla mamy i 2 dzieciaczków (ok 3-4 tyg) bo miejsce gdzie mieszkają jest nie do końca bezpieczne.

Druga pani natomiast ma 4 kociaki na Wierzbowej (zaglucone i zasmarkane i dzikie) I najlepiej, żeby ktoś przyjechał i zabrał.
Bo - do łazienki nie można (bo dzieci mają alergię :twisted: )
Do piwnicy nie można bo sąsiedzi nie lubią kotków.
A gdzie lubią?
Napisałam pani, że wszędzie nie lubią i jak będą siedzieć w klatce to nikomu nic do tego.
Ale pani nie bardzo się chyba chce...Co nie zmienia faktu że kk juz jednego z tych kociaków zabił.

Poza tym pozostaje 17 kociaków u BABONA...

Na pocieszenie napiszę - bywało dużo gorzej :roll:
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon cze 15, 2009 21:42

aga&2 pisze:Luspa - nie ma to jak skombinować sobie kociaka 8)
Z domami tymczasowymi to wiesz...
Ale lepiej żeby dzieciaczek nie siedział sam w tej piwnicy.
Myślę... na kogo wypadnie na tego bęc :)

Luspa - masz pozdrowienia od Miłka vel Zygmunta (który też przesyła słodkiego baranka Basicy) Będą na kotkowie we środę bo mi ze stancji net nie przesyła a jutro mają tu wolne :D

Miłek napisał:
"Słowa podziękowania dla pani Moniki za logistykę, dla pani Basi za serce i schronienie w domu tymczasowym i pana Tomka za wycieczkę do
weterynarza i nie tylko :)
Zygmunt jest u nas od 23 maja i wiele się zmieniło od tamtej pory.
Najpierw imię - roboczo w Kotkowie nazywany Miłkiem - u nas został
nazwany Zygmuntem. To na cześć kolumny - Zygmunt ma swoją w Warszawie a nasz kocur nosi ją dumnie ze sobą - bo inaczej niż kolumna nie można nazwać jego ogromnego puchatego ogona ciągle ustawionego do góry.
Naprawdę robi wrażenie. Kot ma już swoje ulubione miejsca, zwierzęta i
ludzi. Wielkie wrażenie robią jego maniery - czasami odnoszę wrażenie
żepowinnam się do niego zwracać "sir Zygmuncie" - ma naprawdę klasę.
Mam nadzieję, że Zygmunt jest równie szczęśliwy z nami, jak my z nim.
Jeszcze raz Państwu dziękuję, jesteście wspaniali, cieszę się nie
tylko z kota, ale też i z tego, że dzięki niemu Was poznałam"


No a wracając do kwestii domów tymczasowych...
Jest pani która wynalazła kotkę z kociakami. Dokładnie było tak,że dokarmiała, dokarmiała a kotka cyk - się okociła (niesamowite 8O )
Oj złośliwa ze mnie bestyjka...
Pani zatroskana i chyba fajna. Obiecała kotę ciachnąć na swój koszt. Teraz potrzebuję miejsca dla mamy i 2 dzieciaczków (ok 3-4 tyg) bo miejsce gdzie mieszkają jest nie do końca bezpieczne.

Druga pani natomiast ma 4 kociaki na Wierzbowej (zaglucone i zasmarkane i dzikie) I najlepiej, żeby ktoś przyjechał i zabrał.
Bo - do łazienki nie można (bo dzieci mają alergię :twisted: )
Do piwnicy nie można bo sąsiedzi nie lubią kotków.
A gdzie lubią?
Napisałam pani, że wszędzie nie lubią i jak będą siedzieć w klatce to nikomu nic do tego.
Ale pani nie bardzo się chyba chce...Co nie zmienia faktu że kk juz jednego z tych kociaków zabił.

Poza tym pozostaje 17 kociaków u BABONA...

Na pocieszenie napiszę - bywało dużo gorzej :roll:


O matulko :lol: Jak cudownie. Cieszę się, że Zygmuś vel Miłek vel Srebuś ma już swoje miejsce na Ziemi.

Co do naszej dziewuchy... Na szczęście zaczynam teraz wakacje i czasu trochę będzie. Jutro idę do niej z samego rana, po zajęciach też u niej posiedzę. Wezmę ją też chyba na szelki, bo bidulka nie ma za bardzo gdzie chodzić to po podwórku się przejdzie. Popstrykamy foto i zobaczymy. A nóż widelec ktoś się skusi tak jak na Miłeczka 8) 8) 8)
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto cze 16, 2009 7:59

Luspa pisze
Aha no i bym zapomniała: szukamy domu tymczasowego dla miziastej Daisy


Zgłaszam się na ochotnika 8) Mogę dzisiaj przyjechać?
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto cze 16, 2009 13:35

jak milutko :1luvu: Miłeczek jak sie cieszę :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto cze 16, 2009 15:45

dorotak97 pisze:Luspa pisze
Aha no i bym zapomniała: szukamy domu tymczasowego dla miziastej Daisy


Zgłaszam się na ochotnika 8) Mogę dzisiaj przyjechać?


Dzięki wielkie.
Kiciusię (która chyba jest kiciusiem) dostarczyłam dzisiaj o 16 do Mamy P.Doroty. W klateczce siedziała jak aniołek. Miejsce u mnie znów wolne :)
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 46 gości