Na Cm. Wolskim. Styczniowe marcowanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 01, 2008 21:49

Tu też takie Biedne Kociaki :cry
tak bardzo cierpią Maleńtaski
Gdzie człowiek nie wejdzie tam choroby i cierpienie
smutno :(

Za szybka pomoc mocne :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt sie 01, 2008 23:26

Antybiotyk, o którym piszesz mziel, to convenia, działa (teoretycznie) 2 tygodnie i rzadko się sprawdza w przypadku kk. Zwykły unidoks dużo więcej by zdziałał.

Dopiero co wróciłam z lecznicy, jutro rano sprawdzę, czy na Żytniej nie byłoby możliwości ulokować kociaków. Niestety - jestem chora, ledwo się ruszam, nie wiem czy dam radę fizycznie zająć się łapaniem kociaków. A dziś pożyczyłam swoją klatkę-łapkę (zresztą i tak tutaj trzeba łapać podbierakiem chyba...).

Nie wiem, naprawdę nie wiem co robić.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt sie 01, 2008 23:45

jano - jak masz antybiotyk w domu, moge przyjechac rano (tzn przed 13;) ) i go wziac.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob sie 02, 2008 0:47

napisalam dziewczyny pw do jany, jesli ona ma antybiotyk i bedzie sie czula na tyle dobrze zeby mi go przekazac, chcialaby go jakos jutro wziac od niej i zaczac podawac maluchom. dobrej nocy:)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob sie 02, 2008 6:47

Satoru, na antybiotyk w zarciu to juz za poózno, ten kotek nie wiem czy przezyje dzisijeszy dzien.
Pisałam przeciez ze mam UNIDOX, strone wczesniej.
Ja moge z kims podjechac samochodem , musi ktos przeskoczyc murek bramy policyjnej lub pojdziemy do srodka i chyba nam udostepnia.
Jakie te biedne koty jak dlugo musza czekac na nasza pomoc - przykre to!
Ja mam 84 zl - jest za co go na pierwszy rzut leczyc.

Pomózcie, ja sama nic nie zrobie!
Ostatnio edytowano Sob sie 02, 2008 6:51 przez meggi 2, łącznie edytowano 1 raz
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob sie 02, 2008 6:49

meggi 2 pisze:Mam całe opakowanie Unidoxu zostało z leczenia wiosennego.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob sie 02, 2008 6:50

Satoru pisze:w drugim watku ugadywalam sie z asią_m
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob sie 02, 2008 6:50

meggi 2 pisze:Satoru, na antybiotyk w zarciu to juz za poózno, ten kotek nie wiem czy przezyje dzisijeszy dzien.
Pisałam przeciez ze mam UNIDOX, strone wczesniej.
Ja moge z kims podjechac samochodem , musi ktos przeskoczyc murek bramy policyjnej lub pojdziemy do srodka i chyba nam udostepnia.
Jakie te biedne koty jak dlugo musza czekac na nasza pomoc - przykre to!
Ja mam 84 zl - jest za co go na pierwszy rzut leczyc.

Pomózcie, ja sama nic nie zrobie!
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob sie 02, 2008 7:32

Jana pisze:Antybiotyk, o którym piszesz mziel, to convenia, działa (teoretycznie) 2 tygodnie i rzadko się sprawdza w przypadku kk. Zwykły unidoks dużo więcej by zdziałał.

Dopiero co wróciłam z lecznicy, jutro rano sprawdzę, czy na Żytniej nie byłoby możliwości ulokować kociaków. Niestety - jestem chora, ledwo się ruszam, nie wiem czy dam radę fizycznie zająć się łapaniem kociaków. A dziś pożyczyłam swoją klatkę-łapkę (zresztą i tak tutaj trzeba łapać podbierakiem chyba...).

Nie wiem, naprawdę nie wiem co robić.

Jana on jest taki słabiutki to moze i tak sie złapie, do klatki to on nie wejdzie , rzomawialam z mziel52 to on wogole na nic nie reaguje .
Ja przyjade po Ciebie.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob sie 02, 2008 7:47

Zeby się udało...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 02, 2008 9:44

:( :( :(

Mam temperaturę, ledwo dałam radę zrobić jedzenie dla moich tymczasów. W tej chwili nie ma mowy żebym się ruszyła z domu, a już na pewno nie mam siły łapać. To przez tę cholerną klimatyzację w biurze, wczoraj powinnam była leżeć w łóżku cały dzień, a nie jeździć z kotem :(

Nie mogę się dodzwonić do lecznicy, talon mam stary i nie na leczenie :( Nie mam pojęcia gdzie umieścić tego kociaka.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob sie 02, 2008 12:56

ariel pisze:Złapany został nie wiem, czy najgorszy.
Dwa są takie, które na pewno nie widzą, tak bardzo są zaropiałe.
Śmierdzi ropą na kilometr.

Złapał się chłopak. Brawa dla meggi, bo złapała w ręce :king:.
Przemiły pan policjant też złapał, ale kociak go użarł i zwiał.

Teren do łapania trudny, bo koty mają pełno schowków, łącznie ze schowkami w silnikach zaparkowanych samochodów.
Mamusia pilnuje kociaków, ale też dzika dzicz :(.
Nie ma sensu łapanie ich do klatek-łapek. Mają taki katar, że jedzeniem nie są zainteresowane.


Złapany Franuś miał 40,5 st. temp., bardzo brzydkie ślepka, jeszcze gorsze spojówki i zatkany nos.
Przyda się pomoc finansowa dla meggi i pomoc dla reszty kociaków. W tej chwili są w takim stanie, że dość łatwo będzie je wyprowadzić na prostą, ale jeszcze kilka dni pobytu na wolności i może nie być kogo ratować :(.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob sie 02, 2008 14:41

Jana pisze:Antybiotyk, o którym piszesz mziel, to convenia, działa (teoretycznie) 2 tygodnie i rzadko się sprawdza w przypadku kk. Zwykły unidoks dużo więcej by zdziałał.

Dopiero co wróciłam z lecznicy, jutro rano sprawdzę, czy na Żytniej nie byłoby możliwości ulokować kociaków. Niestety - jestem chora, ledwo się ruszam, nie wiem czy dam radę fizycznie zająć się łapaniem kociaków. A dziś pożyczyłam swoją klatkę-łapkę (zresztą i tak tutaj trzeba łapać podbierakiem chyba...).

Nie wiem, naprawdę nie wiem co robić.


Jano, moze cos ustaliłas z ta lecznica na ul. Zytniej?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob sie 02, 2008 18:31

meggi 2 pisze: Jano, moze cos ustaliłas z ta lecznica na ul. Zytniej?


meggi, napisałam wyżej - mój talon psu na budę. Coś tam kombinuję, ale dopóki nie wykombinuję nie będę pisać.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob sie 02, 2008 19:13

Jana pisze:Czwórka kociaków ma zaklepane miejsce w szpitaliku w lecznicy. Od jutra rano przez ok. tydzień mogą tam być.

Trzeba:
:arrow: złapać kociaki (mogę pożyczyć podbierak, rękawice, transporter)
:arrow: zawieźć do lecznicy
:arrow: wykombinować jakieś zabezpieczenie drzwiczek klatki, bo kraty są takie, że maluchy zwiewają (przydałby się np. kawałek siatki typu naokienna i jakieś druty)
:arrow: kupić dla nich jedzenie
:arrow: płacić za leczenie

Wiem, długa lista. Ja jestem tak słaba, że ledwo siedzę przy komputerze. Zrobiłam ile mogłam, ktoś musi zrobić więcej.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 66 gości

cron