Ciotka skaska siedzi cicho, bo sama ma ostatnio urwanie glowy, wlasnie wrocilismy od wetki z dwukotem - okazuje sie, ze u Niuni jest nawrot grzybka. Kaśce łzawilo oczko, ale na szczescie to musial byc jakis paproch i nic powaznego. Do tego Kuba urologiczno-nerkowy... Rece i nogi opadaja
Pani K. dzwonila takze do mnie, chciala przekazac jakies mleczko dla kociakow z Biedronki - odeslalam ja do Sylwki

(sorry, ale juz nie mialam sily tlumaczyc, ze ja za Ciebie nic brac nie bede). Ciekawe, dlaczego nagle sie zainteresowala malą kudłatą?

Pewnie zle by nie miala u niej, ale... ja tam bym nie dawala
Ciesze sie, ze dzieciaki takie pojętne i juz same kuwetkuja. Chociaz - to juz mniej wiecej ten moment, kiedy zaczynaja TO załapywac (mniej wiecej w tym wieku i moja Niunia zaczynala). Oj, pamietam, wiem, jak cieszy taki widok.
P.s. Sylwka - zapowiada sie, ze jak trzeci malec dołączy to bedziesz miec juz prawdziwe tornado w łazience
