Bura... i inni - potrzebny DT dla trzech maluchów - Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 09, 2007 15:59

No to mamy pierwsze fotki...

Przebojowa dziewczynka z zadartym noskiem. Lewe oczko już ładne, tydzień temu brzydko się ślimaczyło:
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Bury maminsynek. Oba oczka miał nieładne. Wzięty od mamusi głośno płacze, a BSE się złości i stresuje:
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Przystojniak. Następca Cykora, w którym się zakochałam..
Aktualnie u Sylwki, pod czułą opieką Burej Cioci. Szybkobiegacz. To on siedział "na wabia" w pończosze:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie wrz 09, 2007 21:46

Nordstjerna pisze:No to mamy pierwsze fotki...


Genialne, po prostu genialne są:)

Pozdrawiam,

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Nie wrz 09, 2007 21:54

Ojej, gdzies mi powiadomienie zginelo, a tu takie cudeńka :love:

I mój chlopaczek z pończochy :love:

Nie, nawet nie wolno mi myslec o tym - jakbym chciala 8-go kota, to prosze mnie mocno w glowe walnąc ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 09, 2007 22:53

Dziewczynka właśnie pojechała do Sylwki. Na początku było zdziwienie i protest, a potem siedziała w samochodzie na polarku i rozglądała się ciekawsko. Na miejscu najpierw trafiła pod język Burej, a potem w czułe objęcia braciszka, wyraźnie ucieszonego towarzystwem do zabawy.
Bura już karmi i opiekuje się nowym "podrzutkiem".
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon wrz 10, 2007 7:52

Rano w klatce i łazience było jak po trzęsieniu ziemi. Żwir jak okiem siegnąć. Bura chyba w kuwecie chciała się przekopać na drugą półkulę. W klatce było nielepiej, bo maluchy musiały chyba strasznie rozrabiać. Do tego mamuśka przyniosła na posłanko fragment tego, czego większość zostawiła w kuwecie. Ble. Posprzątałam, zaserwowałam gerberka, zakropiłam oczka. Najadło się towarzystwo i poszło spać. Ale ta mała jest cudna. Na oko wygląda na większą od brata ale to tylko długie kudły. Na fotce tego jeszcze tak nie widać ale przez tydzień naprawdę się zmieniła (ja jej nie widziałam tydzień i jestem w szoku). Będzie cudowna (już jest). Już widze te kolejki. Bura przyjęła kolejne dziecko bez gadania. Od razu było jej. Małej kolor mamy nie robi zupełnie różnicy. Musiałam ją nakarmić gerberkiem przed spaniem, bo brat chyba wyssał do zera mleczarnię. Obskoczyła wszystkie sutki i raczej nie wyglądała na najedzoną. Bura musi się rozkręcić z produkcją. Jak będą odbiorcy to i producent się spręży. Trochę mnie Bura martwi. A właściwie jej sposób picia. Zaglądałam do paszczy i nic dziwnego w niej nie ma. Bura strasznie wszystko rozlewa, pijąc wlewa sobie płyn do nosa, chlapie się aż po uszy. Mokre jedzenie też jakoś dziwnie je. Jakby miała problemy z podnoszeniem kawałków zębami. Liże i wypycha zawartość z miski. Dzisiaj ostatnia kontrola u wetki, więc zapytam o to.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 10, 2007 8:37

Cudności :1luvu:
Jak to dobrze Sylwia, że je wtedy zdeptałaś :wink: Przy tej pogodzie już by nie żyły :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 10, 2007 11:24

Trochę mnie martwi, że Bura nie nadąża z produkcją mleka. Musimy się wstrzymać z przeflancowaniem buraska w takim razie. A maluszkom i Burej już by się przydała większa przestrzeń życiowa.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon wrz 10, 2007 11:36

Eeee tam. Da radę Bura. To duża dzielna kita. Myślę, że już dzisiaj będzie OK. Gdyby ona piła normalnie to bym jej zostawiała michę z RC convalescence. Daję jej jak jestem w domu i trzymam miskę przechyloną, bo inaczej większość by była poza miską i kotem. Wsuwa saszetki dla kociąt, chrupki, serek biały, mięcho (czasem nie chce, bo robi się wybredna). Kupię dzisiaj chrupki RC dla maluchów. One już spokojnie mogą wcinać inne pokarmy. Dajmy Burej jednak 2-3 dni na kolejne kociątko. Teraz i tak trzeba się zorientować jak postępować z BSE. Nie martw się Ewa. Bura szybko nadgoni z produkcją, bo co to dla niej dwa kociaki.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 10, 2007 14:34

Udało mi się obejrzeć uszy BSE. Kota ma makabrycznego świerzbiora. Co ciekawe, na początku nie wyglądało to tak strasznie - ot, trochę brudku w uszach. Tak jakby teraz dopiero zaczął wyłazić. Może się nasilił pod wpływem stresu?
Wyczyścić uszu to się jej raczej nie da - ona i tak jest potwornie zestresowana (postawiłam jej talerzyk z mięsem trochę dalej od transporterka, to już nie zjadła, dopiero jak dostała pod nos, to się rzuciła), jakieś ruchy przy tych uszach to dopiero przy sterylce.
Mamy dla niej stronghold, ale przy takim zaawansowanym świerzbie to zawracanie głowy, trzeba by najpierw wyczyścić :(.

Maluszkom trzeba będzie profilaktycznie uszka przeczyścić, bo nawet jak teraz nic nie widać, to też pewnie już wszystkie załapały i przy pierwszym osłabieniu wylezie.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon wrz 10, 2007 14:49

O jej. Mogę czyścić kluskom tylko czym? Frontlinem? Biedna ta BSE. Blender mi do niej dziwnie pasuje.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 11, 2007 8:49

Gdyby taka cisza jak w tym wątku była w mojej łazience to ... chyba umarłabym z przerażenia, że coś z maluchami nie tak. Jest ostro. Kluski latają jak małe torpedy z pękatymi brzuszkami. Maltretują się wzajemnie, piszczą, krzyczą itd. Wczoraj na moich oczach chłopak zrobił sio do kuwetki. Ciągle sprzątam żwirek, bo zabawa w kuwecie fajna jest. Zrobiłam małym mikro-domek. Kupiłam lampę do łazienki, bo klosz poprzedniej stłukłam. Była w niewielkim pudełku z okrągłym otworem. Idealne pudełko po prostu. Chłopak zaanektował nowe mieszkanie i strzeże go przed siostrą. Bura też chciała wejść ale mieści jej się tylko głowa.
Wczoraj byłam z Burą na ostatniej posterylkowej wizycie. Lekarka odcięła supełek - brzuszek wygląda super. Próbowała oglądnąć Burej paszczę ale dokładnie się nie dało, bo kitka stresowała się potwornie i fuczała. To jej dziwne picie nie jest czymś poważnym i wetka zdecydowała aby kitki nie męczyć, bo teraz karmi. Jak już odkarmi maluchy to się będziemy zastanawiać. Wetka mówiła, że jest taki zespół .... (wyleciało mi z głowy). Wówczas język kota jest za długi ale to zupełnie nie zagraża życiu kota. Potem rozmawiałam z panią K. i mi mówiła, że Bura od zawsze dziwnie piła. Może dlatego kotka uwielbia gotowanego kurczaka, bo może kawałki podnosić zębami a nie zlizywać. Mam spróbować podawać jej karmy o konsystencji pasztetu ale watpię aby to jej ułatwiło zadanie. Już chyba lepiej kawały mięcha.
A i pani K. powiedziała, że gdyby nikt nie chciał tej kudłatej dziewczynki to ona może ją przygarnąć. Ha, ha, ha :twisted: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 11, 2007 9:44

Sylwka pisze:Była w niewielkim pudełku z okrągłym otworem. Idealne pudełko po prostu. Chłopak zaanektował nowe mieszkanie i strzeże go przed siostrą. Bura też chciała wejść ale mieści jej się tylko głowa.


Trzeba dzieciakom dołożyć braciszka, bo się biedaczek nudzi. Ale za to maluch się socjalizuje i już miauczy na mój widok i wyłazi z transporterka, żeby się z nim bawić. No to się bawię. Dostaje mi się wtedy od mamuśki (na szczęście miękką łapą) za molestowanie jej dziecka :D
I burasek regularnie się załatwia do kuwety. Dzisiaj rano kuweta była zalana przez BSE, to próbował kombinować obok. Jak dałam świeży piasek, to od razu siknął i strzelił kupala. To tak gwoli informacji dla wszystkich, którym się nie chce często sprzątać kuwet i marudzą, że koty leją po kątach. :twisted:

Blender strasznie się pcha do łazienki, nie mogę drania upilnować. Już kilka razy go wyciągałam za fraki, kokcydiozę wredną. :wink:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto wrz 11, 2007 10:03

Żeby nie było, że te maluchy u mnie mniej wyedukowane. One by już i kupala robiły do kuwetki gdyby nie ich nadgorliwa mamka. Bura liże kociątka kiedy tylko ma okazję i pewnie z kupalem do kuwety nie mogą dolecieć, bo je przechwytuje mamka.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 11, 2007 10:13

Nordstjerna pisze:
Blender strasznie się pcha do łazienki, nie mogę drania upilnować. Już kilka razy go wyciągałam za fraki, kokcydiozę wredną. :wink:


No bo co tak sam będzie siedział...

Pozdrawiam,

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Wto wrz 11, 2007 11:02

Ciotka skaska siedzi cicho, bo sama ma ostatnio urwanie glowy, wlasnie wrocilismy od wetki z dwukotem - okazuje sie, ze u Niuni jest nawrot grzybka. Kaśce łzawilo oczko, ale na szczescie to musial byc jakis paproch i nic powaznego. Do tego Kuba urologiczno-nerkowy... Rece i nogi opadaja :roll:

Pani K. dzwonila takze do mnie, chciala przekazac jakies mleczko dla kociakow z Biedronki - odeslalam ja do Sylwki ;) (sorry, ale juz nie mialam sily tlumaczyc, ze ja za Ciebie nic brac nie bede). Ciekawe, dlaczego nagle sie zainteresowala malą kudłatą? :twisted: Pewnie zle by nie miala u niej, ale... ja tam bym nie dawala :twisted:

Ciesze sie, ze dzieciaki takie pojętne i juz same kuwetkuja. Chociaz - to juz mniej wiecej ten moment, kiedy zaczynaja TO załapywac (mniej wiecej w tym wieku i moja Niunia zaczynala). Oj, pamietam, wiem, jak cieszy taki widok.
P.s. Sylwka - zapowiada sie, ze jak trzeci malec dołączy to bedziesz miec juz prawdziwe tornado w łazience :mrgreen:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 1482 gości