Grzybica

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 18, 2005 9:26

Wawe pisze:
Emilka pisze:1,5 miesiaca leczenia ketokonazolem i smarowanie clotrimazolum.

Emilka uważaj - ketokonazol podawany tak długo może spowodować u kotów poważne kłopoty z wątrobą. :? A przynajmniej dajesz coś osłonowo?
A wet nie przepisał Ci Imaverolu? To chyba najpopularniejszy i najlepszy środek miejscowy, zwalczający grzybicę. I może pogadaj z wetem nt. możliwości zastosowania szczepionki p. grzybicznej, ale - uwaga! - szczepionki o nazwie INSOL, bo ta druga (Felisvac) działa tylko na jeden rodzaj grzyba, a tym samym jest mało skuteczna.


No niestety coś o tym wiem :evil:.
Ten 1 wet zapisał Ketokonazol i Soya dostawała go bardzo długo.
Po zmianie weta zrobione miała badanie krwi i wątroba wyszła baaardzo nieciekawie :( - wyniki poza skalą :(.
W związku z tym rozpoczęłam dietę dla wątrobowców + Lamisil.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt lis 18, 2005 10:49

czytałam uważnie Wasze posty i sama niewiem co myśleć ,byłam tydzień temu u weta na szczepineniu pokazywalam to , wet powiedział że nic sie nie dzieje,ale mnie strasznie niepokoji, mamy kicie dwa miesiące nie ma kontaktu z innymi kotami , więc ryzyko zarażenia mniejsze, ale nad oczkami ma mniej sierści niż zwykle jak tak dobrze popatrzeć z bliska to widać skórę niw ma strupów ran tyko taka sierść przeżedzona i trochę na uszkach, czy to nie grzyb ? ponadto ona jest typową kotką i bardzo łasi sie głową czy może sobie wytarła ,łysych placów nie ma ,proszę napiszcie a może to początek choroby czy grzyb szybko sie rozwija ,bo to cały czas wygląda tak samo, prosze o rady z góry bardzo dziękuje

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lis 18, 2005 11:11

Witaj!
Grzybica nie musi powstać przez kontakt z zarażonym zwierzakiem. Zarodniki grzybów znajdują się wszędzie i w momencie osłabienia organizmu pojawia się grzybica.

Swoją drogą nad poczkami koty mają rzdszą sierść.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt lis 18, 2005 12:43

Monika L pisze:czytałam uważnie Wasze posty i sama niewiem co myśleć ,byłam tydzień temu u weta na szczepineniu pokazywalam to , wet powiedział że nic sie nie dzieje,ale mnie strasznie niepokoji, mamy kicie dwa miesiące nie ma kontaktu z innymi kotami , więc ryzyko zarażenia mniejsze, ale nad oczkami ma mniej sierści niż zwykle jak tak dobrze popatrzeć z bliska to widać skórę niw ma strupów ran tyko taka sierść przeżedzona i trochę na uszkach, czy to nie grzyb ? ponadto ona jest typową kotką i bardzo łasi sie głową czy może sobie wytarła ,łysych placów nie ma ,proszę napiszcie a może to początek choroby czy grzyb szybko sie rozwija ,bo to cały czas wygląda tak samo, prosze o rady z góry bardzo dziękuje

Jakiego koloru jest Twoja koteczka?
Dlaczego pytam?.. koty od oczu do uszu mają rzadszą sierść, skóra prześwituje dość mocno i najbardziej zauważalne jest to u kotów o ciemnej sierści, u jasnych jest to prawie niezauważalne.
Piszesz, że ma rzadsze niż zwykle, a może poprostu wcześniej się tak nie przyglądałaś?
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pt lis 18, 2005 13:26

Klaudia pisze:Jakiego koloru jest Twoja koteczka?
Dlaczego pytam?.. koty od oczu do uszu mają rzadszą sierść, skóra prześwituje dość mocno i najbardziej zauważalne jest to u kotów o ciemnej sierści, u jasnych jest to prawie niezauważalne.
Piszesz, że ma rzadsze niż zwykle, a może poprostu wcześniej się tak nie przyglądałaś?

Dokładnie. :D Koty w tym miejscu zawsze mają rzadszą sierść, a jeśli są ciemnoumaszczone to widać to u nich wyraźniej niż u tych jasnowłosych. :)

Wawe

 
Posty: 9493
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lis 18, 2005 14:33

moja koteczka jest identyczna jak Leni typowa szyrletka śliczna, może faktycznie wcześniej nie widziałam ,bo bardziej byłam zajeta tasiemcem ,przepukliną itp , bo bidulka była bardzo zaniedbana , ktoś podły wyrzucił taką kochaną i mądrą kociczkę

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lis 18, 2005 14:46

Akurat Leni ma bardzo dobrze widoczne 'zakola' nad oczkami. :) Jeśli skóra pod spodem czysta, bez widocznych zmian, to nie masz się co martwić - taka uroda koteczki. :)

Wawe

 
Posty: 9493
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lis 18, 2005 14:55

Dzieki Wawe bardzo mnie uspokoiłaś w moim otoczeniu jest tylko jedna kotka i biała więc tak nie wygląda. a z szyrletką pierwszy raz sie spotykam, i stąd te moje śmieszne pytania :oops: ale to z troski bo już i tak dużo przeszła w tym swoim kocim życiu więc chcę aby u mnie było jej najlepiej jak tylko możliwe i moje doświadczenie z kotami było 0 więc wciąż się uczę , gdyż przygarniecie kotki było przypadkiem , ale dobrze że tak sie stało nie wyobrażam sobie jak mogło jej nie być,pozdrawia i jeszcze raz bbbb dziękuję

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lis 18, 2005 14:55

Moja Szelma jest podobna do Leni i też u niej wyraźniej widać te przerzedzenia od oczu w kierunku uszu. Nawet też kiedyś się zastanawiałam, czy to nie grzyb....
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt lis 18, 2005 15:15

to nie ja mam tylko takie przypuszczenia :D wczoraj bacznie obserwowalam skórę,ale jest ładna różowa i na dotatek mój niepój był dlatego że nie nie są równe nad oczkami prześwity

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 19, 2005 22:15

dopiszę się tutaj, coby nie mnożyć wątków o grzybicy...
potrzebuję rady..
po sterylce Kreski we wrześniu pojawiła jej się na uchu mała czerwona kropka, którą mój wet zdiagnozował jako niegroźny grzyb spowodowany spadkiem odporności po zabiegu.
Przemył tę kropkę jakimś płynem i w przeciągu 3 dni zniknęła...
dziś zauważyłam, że kropka znów sie pojawiła na uszku..
czy jak posmaruję to clotrimazolum to pomoże???
Może brzmię laicko.. wiem, na zdrowiu kocim znam się jeszcze wciąż za mało, ale.. Kreska jest strasznie wrażliwa i każda wycieczka do weta to straszny stres. Nie za bardzo chce mi się ją tam ciągnąć żeby wet przemył to jednym płynem.
Szukam leku,którym mogę jej pomóc w domu.
Możecie mi coś poradzić?[/url]
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 19, 2005 22:19

można spróbować clotrimazolum, owszem.
Ja polecam Imaverol. Nie ma potrzeby zabierania kota do veta, wystarczy kupić w gabinecie kilka cm3 płynu w strzykawce (kosztuje grosze), odpowiednio rozcieńczyć i przemywać co parę dni.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24788
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto gru 27, 2005 23:40

Cieszę się, że mogłam troszkę poczytać o waszej walce z grzybicą... Podniosło mnie to troszkę na duchu choć doszłam na razie do 17. strony ;)
Mam w domu teraz 2 kotki, izolowane i prowadzę już od 3 tygodni walkę z grzybicą u Malawaszki za pomocą Imaverolu i clotrimazolum w płynie. Kicia jest też po I części szczepieni p/grzybicy Felisvacem MC.
Zastanawiam się nad zmianą leczenia, ale jestem bez koncepcji :roll:
Ale 3 tygodnie leczenia w przypadku grzybicy to chyba niedużo...
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Śro gru 28, 2005 7:26

Witaj!
Ja bym jej jeszcze coś "dopyszcznie" podawała, bo samo przemywanie może nie dać efektów.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro gru 28, 2005 7:36

naya pisze:Cieszę się, że mogłam troszkę poczytać o waszej walce z grzybicą... Podniosło mnie to troszkę na duchu choć doszłam na razie do 17. strony ;)
Mam w domu teraz 2 kotki, izolowane i prowadzę już od 3 tygodni walkę z grzybicą u Malawaszki za pomocą Imaverolu i clotrimazolum w płynie. Kicia jest też po I części szczepieni p/grzybicy Felisvacem MC.
Zastanawiam się nad zmianą leczenia, ale jestem bez koncepcji :roll:
Ale 3 tygodnie leczenia w przypadku grzybicy to chyba niedużo...


3 tygodnie to faktycznie niedużo. Mialam do czynienia z grzybem u kotów juz 4 razy, i wiem, ze to tak zawsze jest, ze smaruje się koty, smaruje, leczy, kąpie, i nie widać żadnych efektów właśnie przez 3-4 tygodnie, a potem w jednej chwili, zupełnie niepostrzeżenie okazuje sie, ze łysinki pięknie zarastają. Z dnia na dzień dosłownie pojawia się w tych miejscach sierść.
Tak więc na Twoim miejscu poczekałabym jeszcze na efekty leczenia, tym bardziej, ze Imaverol, który stosujesz jest naprawdę bardzo skuteczny.
Nie radze dawać na razie nic doustnie ze względu na silne efekty uboczne.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05, puszatek i 100 gości