SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU KOCHANI :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Pt lis 21, 2014 19:51 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Dorotko, ja w styczniu będę mogła pomóc. Na razie się muszę z długów wyplątać.
:(
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob lis 22, 2014 1:11 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Usiadłam ,nogi na pufie ,myślę co pierw a co później ? czy dobrze zrobiłam że nie pojechałam z Bursią(Agi) na odciąganie płynu z klatki piersiowej ,coraz gorzej oddycha ,czy wytrzyma do poniedziałku ?
Nie mogłam podać kocinie furosemidu bo wpadł za gazówkę ,co ja nie robiłam żeby go wydobyć ,w końcu się udało.
myślę czy wszystko wszystkim podałam .
Ewa wymyła całe mieszkanie ,ja obrabiałam stado ,karmiłam ,podawałam leki ,czesał
am ,sprzątałam kuwety ..nakarmiłam też żółwia ,ta gadzina tylko banana z ziółkami je :roll:

teraz czas na moje .

kręgosłup znów nawala ,w łydki łapie skurcz za skurczem ,ki diabeł :roll: :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 22, 2014 1:26 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Biedna Dorcia.
Często o tobie myślę i czytam i równie często myślę co napisać...no i nie piszę nic, bo co moje słowa tu pomogą?
Jak tylko poprawi mi się sytuacja to coś dla was podeślę. Póki co jestem ponad 2000 na debecie.
Od kilku miesięcy pojawiam się sporadycznie..
Powód?
Choroba, przepraszam.

Jetrel

 
Posty: 343
Od: Pon gru 06, 2010 13:15

Post » Sob lis 22, 2014 1:41 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

o nie śpisz? :wink:
takie jest życie ,finanse to słaba strona wielu z nas :(
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 22, 2014 1:47 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Nie.
Ja to już chyba na bezsenność choruję:)
Zasypiam średnio około 3, potem o 8 wstać i do roboty.
Niestety, dużo kaski poszło na ratowanie starszej suni z autostrady, na moje kociaki(40 sztuk) też trochę idzie, do tego działalność gospodarcza która jeszcze zysków nie przynosi i jakoś to idzie.
Jakoś daję radę, chociaz pomimo moich 22 lat mam przez to nerwicę jak 55 latka...conajmniej.
Jak się czuje Jagódka?
Od kilku miesięcy pojawiam się sporadycznie..
Powód?
Choroba, przepraszam.

Jetrel

 
Posty: 343
Od: Pon gru 06, 2010 13:15

Post » Sob lis 22, 2014 1:51 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

zazdroszczę ..tych 22 lat :mrgreen:
Jagódka już ok.
Ja wracam tak późno ,że ze zmęczenia usnąć nie mogę ,a o świcie wredoty szaleją i dupa ze spania :|
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 22, 2014 1:55 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Oj tego szalenia to mi w domu brakuje.
Ja na nieszczęście mam tylko jednego zwierzaka, a zawsze marzyłam o gromadce.
Oczywiście Suseł jest moim jedynym skarbeńkiem, ale widzę jak uwielbia kotki i mi też coraz bardziej tęskno za kociakiem.
W sumie pochwalę Ci się moim Soniuchem:)
Obrazek
A to moja kicia, którą miałam 16 lat, w październiku minęły 3 lata jak jej nie ma, a dalej bardzo boli:(
Obrazek
Bardzo się cieszę że z Jagódką wszystko w porządku, kicia zapada w serce, bardzo :1luvu:
Od kilku miesięcy pojawiam się sporadycznie..
Powód?
Choroba, przepraszam.

Jetrel

 
Posty: 343
Od: Pon gru 06, 2010 13:15

Post » Sob lis 22, 2014 2:01 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Piękna psia morda :1luvu:
kocisko też piękne ,dostojne ... zbyt szybko niestety odchodzą :cry:
Zawsze chciałam mieć dużo zwierzów,ale nie zawsze wiedziałam to co wiem teraz.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 22, 2014 6:30 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

dorcia44 pisze: łydki łapie skurcz za skurczem ,ki diabeł :roll: :cry:

Brakuje Ci żelaza, potasu i jeszcze kilku składników, kup sobie Aspargan i po 1 tabletce codziennie.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24536
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob lis 22, 2014 8:38 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

meg11 pisze:
dorcia44 pisze: łydki łapie skurcz za skurczem ,ki diabeł :roll: :cry:

Brakuje Ci żelaza, potasu i jeszcze kilku składników, kup sobie Aspargan i po 1 tabletce codziennie.


Dorotko, dobrze Meg11 Ci radzi, zacznij łykać tabletki aby uzupełnić braki .... zdrówka i dużo siły :ok: :ok:
Dobry jest też NeoMag cardio :)

Czy wiesz co Agi ?
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 22, 2014 10:27 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

dzięki dziewczyny ,kupię Aspargin ,kiedyś musiałam b.często go brać bo leki na astmę niestety wypłukują (podobno) pewne lelementy :wink: do tego sterydy.i kawa.
Jest to okropne ,skurcz za skurczem ,ciągłość ,ale nie łydki ,tylko przeplatane z piszczelami :roll:
w ciągu dnia ciągnie ale w nocy ,kiedy padam na twarz ,właściwie nad ranem to jest koszmar.
Kotinko ,Aga jest planowana na operację we wtorek .Co z tego wyniknie zobaczymy ,codziennie dostaje kroplówki ,sama po upadku nie może chodzić czyli o wszystko musi prosić .
Na pewno czuje się lepiej ,tak przynajmniej mówi i głos ma taki weselszy czyli . prawie normalny :wink:

Radzę jej po dobroci zbierać dupę w przysłowiowe troki i do domu :twisted: ,bo ja długo tak nie pociągnę :crying: w dodatku wszystkie zarobkowe fuchy odłożyłam bo nie daje rady :oops:
Oczywiście Jej tego nie mówię ,głos jak u skowronka i leż ile musisz :mrgreen:
Jasna sprawa że dam radę ,bo kto jak nie ja :?:
Zaraz do Niej wychodzę tz. do Jej kociastych.
potem podjadę do czarnego maluszka ,do lecznicy.

Dwa DEVONY do adopcji.

U mnie bez zmian
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 22, 2014 12:15 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Może to być efektem pocenie w nocy
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Sob lis 22, 2014 14:03 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Cześć . :1luvu:
Moje żłówie żarły wszysko oprócz bananów . Bananów nie lubiły :wink: Za to lubiły bojówki mojego chlopa . Podgryzać . :twisted:
Aspargin dobra rzecz :ok: :ok: :ok:
Za zdrówko potrzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
A devonki .... hmmmm :mrgreen:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob lis 22, 2014 15:43 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

ja często miałam skurcze ,do tego stopnia że dłonie wykręcało w dziesiątą stronę :roll: a czy się pocę w nocy? nieee..chociaż i to się zdarza .
Za to pocę się w pracy ,strasznie ,wychodzę stamtąd mokra .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 298 gości