


Miałam telefon w sprawie Niespodzianki. Zadzwoniła starsza pani, która uśpiła swoją koteczkę i chciała nowego kotka. Z Saskiej Kępy. Zapytałam o wszystko aż doszliśmy do sterylizacji. Pani powiedziała, że chciałaby aby koteczka miała ze trzy mioty. Powiedziałam, że oddam kotkę tylko do domu gdzie będzie wysterylizowana przed pierwszym miotem. Pani się pożegnała.
Minęło 10 minut. Znów zadzwoniła pani, znów w sprawie Niespodzianki. Pani nie miała do tej pory kotka, chciała wziąć bo jest na emeryturze, powiedziała że wysterylizuje przed pierwszym motem, bo co potem z kociakami? Że kot nie będzie wychodzący. I chciała przyjechać. Powiedziała że jest z Saskiej Kępy



No co tym ludziom przychodzi do głowy?

Ze ja jej nie poznałam przez telefon, no ale karmiłam małe i byłam roztrzepana...