Rudy nie złapany




Pani Kasia nie pojechała jeszcze do pracy, a weterynarz powiedział, że kocura jak przegłodzony to możemy przywieźć w każdy dzień pod koniec pracy - odjajczą
Penny zdrowieje - byłyśmy w środę i jest lepiej, ale nie podoba mi się to, że wet kazał przyjechać w piątek lub dzisiaj a Kasi wczoraj nie nie pasowało, a dzisiaj się rozchorowała, chciałam jechać sama ale ona stwierdziła, że Penny lepiej i nie trzeba, mam nadzieję że nie zaprzepaści operacji i trzech tygodni leczenia

w środę wrócił Księciunio - pingwinek, którego ponad miesiąc temu oddała do kogoś z rodziny - ponad 20 km od Gostyńca, Kasia go oddała bo myślała, że Księciunio jest agresorem i bije resztę kotów (okazało się że to Georg). Wrócił do niej sam po ponad miesiącu - jak dojdzie do siebie to go ciachniemy razem z Rudym. No właśnie ile kot musi wypoczywać po takiej wędrówce żeby go można było wykastrować ? na pierwszy rzut oka nie jest w złej kondycji ...
Zdjęcia z mojej wizyty środowej:

pod leżakiem - Elegant, obok - Księciunio, a najbliżej - Zezowate Szczęście

Georg - ma ktoś może jakiś pomysł żeby oduczyć go bicia innych kotów ? na razie Kasia go zamyka, ale to nie jest wyjście, po jakim czasie od kastracji spadnie poziom hormonów i przestanie rozrabiać ?

rana Pennego podczas wizyty kontrolnej
całe stadko:




trzy pingwinki i trzy maluszki:

Księciunio:


no i Jury



aby obejrzeć filmiki z kociakami zapraszam na wątek Pani Kasi - bo tyle miejsca zajęłam zdjęciami, że zaraz Chiara mnie pogoni

viewtopic.php?f=1&t=163110&start=75
aha Kicia, przynosi Pani Kasi myszy i domaga się nagrody w postaci karmy

przypominam, że Kasia jest z tych co myślą/myśleli że po sterylce kot nie łowi


