lidka02 pisze:lilianaj pisze:Rzeczywiście pech!

Życzę Ci Lidko końskiego zdrowia. Bo wyglądasz przecież korzystnie!
A jak tam anielsko grzeczny Pucek się czuje? Lata już jak szalony po domu? A może na łóżko się wspina? Pozdrawiam.
Korzystnie
Mały ok apetyt ok aż za

, chodzi kombinuje z bieganiem i z drapakami

Na łóżko nie wchodzi , siada przed nim i miauczy żeby go głaskać

..
A jak twoje rojbry

dzieci je nie podusiły ze szczęścia

A dziękuję bardzo, moje rojbry znakomicie. Rosną i bawią się. Dzieci tak samo. Zwłaszcza, że bawią się dużo razem. Wszystko wygłaskane, wypieszczone i najedzone.

Ponownie zakazałam głaskania kotów śpiących, myjących się i siedzących w kuwecie

.
Bardzo się cieszę, że Pucunio zdrowieje. On się biedulek tyle nacierpiał w swoim krótkim życiu, że teraz, to już chyba samo szczęście go czeka. Cudnie, że zaczyna biegać
Zaczęłam wynosić kocią karmę na styropianowych tackach, stawiam jedzenie za altanką śmietnikową i ono znika. Ale nie widziałam, kto je zjada. Po moim osiedlu czasem chodzą wolno koty, ale nie wyglądają na zabiedzone: nie chude, nie brudne, nie słabe. Możliwe, że to koty wychodzące mieszkańców z parteru, ale kto je tam wie...Niech sobie zjedzą, skoro są głodne. A nuż się mylę i one nie mają domków...Małych kociaków nie widziałam wolno chodzących. Ale się rozglądam. Pozdrawiam.
